SUKCES PO POZNAŃSKU 3/2020
sukces PO POZNAŃSKU | MARZEC 2020 C hociaż wśród pasażerów w samolocie przeważał raczej język rosyjski i ukraiński, wszystko wska- zuje na to, że połączenie z Poznania do Odessy już wkrótce może stać się jednym z najpopularniejszych rejsowych lotów na wakacyjne czy też weekendowe wypady. Na samym starcie kuszą niskie ceny biletów. W dwie strony to koszt od około 100 do 200 złotych, plus opcjonalnie dodatkowy bagaż. To mniej niż zapła- cilibyśmy za zatankowanie auta, autostradę i parkingi, planując wycieczkę na przykład do Sopotu. Lotnisko w Odessie jest położone bardzo blisko centrum, za marszrutkę, czyli bus, który dowiezie nas do miasta, za- płacimy 7 hrywien – niewiele ponad złotówkę. Przy tych cenach warto zamówić przejazd za pomocą aplikacji, która działa również w Polsce. Taki luksus będzie nas kosztował między 10 a 15 złotych. Ponieważ Ukraina nie jest w Unii, warto przygotować się do tego wypadu ODESSA – SZYKUJE SIĘ HIT Od niedawna z poznańskiej Ławicy możemy polecieć do Odessy. To idealny kierunek zarówno na przedłużony weekend poza sezonem, jak i wakacje latem. Jest taniej niż w Polsce, bilety kosztują grosze, Morze Czarne jest cieplejsze niż Bałtyk, no i pogoda jest pewniejsza niż u nas. TEKST I ZDJĘCIA: ANNA SKOCZEK trochę inaczej. Podróżowanie po krajach Strefy Schen- gen zdążyło nas już pod wieloma względami rozleniwić. PASZPORT NA START Zanim kupimy sobie bilety i zaplanujemy całą wycieczkę, sprawdźmy datę ważności paszportu. Na jego wyrobienie w Poznaniu poczekamy około 3 tygodni. Przewodnika po Odessie raczej nie kupimy w stacjonarnej księgarni, dlatego też lepiej pomyśleć o nim wcześniej i zamówić przez Internet. W następnej kolejności warto zamówić prepaidową kartę walutową. Możemy połączyć ją na przykład z aplikacją przewozową, tak, by płacąc w hryw- nach za transport, nie narażać się na dodatkowe koszty. Oprócz tego, okazuje się, że za większość zakupów w Odessie zapłacimy kartą. Terminali nie ma właściwie tylko na bazarach, rynkach i targowiskach. W sklepach, restauracjach, kawiarniach czy barach – nawet tych 100 | W PODRÓŻY
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz