Sukces po poznańsku 3/2022

WARTE POZNANIA | 29 | MARZEC 2022 Spojrzałam przez okno. Z drewnianego tarasu widzia- łam wzburzone morze. Nic dziwnego, hotel znajduje się 70 metrów od plaży. Widziałam ludzi powoli snujących się nadmorską promenadą. Na godzinę 18.00 zaplanowa- łam urodzinową obiadokolację, serwowaną w godzinach 17.30 – 20.00. Elegancko ubrani, ruszyliśmy na parter. Na wejściu powitały nas przesympatyczne panie i pokie- rowały na salę. Doskonale pamiętały o niespodziance, wysyłając do mnie wcześniej ustalone znaki. Usiedliśmy przy stoliku. Rozejrzałam się. We wnętrzu panował kla- syczny minimalizm: dużo drewna, natury, ekologicznych materiałów i wykończeń – wszystko zrobione ze sma- kiem i wyczuciem. W każdy element wystroju widziałam włożone wielkie serce i ogromną pasję. Pani Ewa poleciła nam do kolacji wyborne słodkie, różowe wino. Ależ to był smak! No i zaczęła się prawdziwa uczta. Na przystawkę otrzy- maliśmy smalec wegański, potem zjadłam zupę z socze- wicy z mleczkiem kokosowym, a na drugie danie wybra- łamwegańskie gołąbki z czarną soczewicą w pomidorach, podczas gdy Marcin postawił na biodrówkę jagnięcą i pieczone ziemniaki. Dania były genialne, przygotowane z ekologicznych produktów z regionalnych gospodarstw i rodzimych upraw. W szklankach nie było plastikowych rurek, a woda serwowana była w przepięknych szklanych butelkach wielokrotnego użytku. Namój znak sygnał Pani Ewa zaserwowała tort upieczony w hotelowej cukierni, w którym królowały truskawki, biszkopt i bita śmietana. Był mistrzowsko udekorowany, a smakował tak obłędnie, że Marcin od razu zjadł dwa wielkie kawałki i miał ochotę na więcej. Byliśmy najedzeni, a w menu był jeszcze deser, za który podziękowaliśmy i zimne przekąski serwowane w słoikach – od tatara z łososia, przez pieczoną cukinię, liczne sałatki, wędliny, przeciery i wszystko to, o czym tyl- ko można pomyśleć. Nic dziwnego, że tutejsza restauracja a’la carte została uhonorowana 2 czapkami przewodnika kulinarnego Gault&Millau 2020. …KTÓRZY CHCĄ NAPRAWDĘ ODPOCZĄĆ… Pełni wrażeń wróciliśmy do pokoju. Po chwili odpoczyn- ku wstałam i zajrzałam do szafy. Znajdowały się tam dwie duże, czarne torby, a w środku każdej buty do strefy SPA oraz szlafrok. Od razu postanowiliśmy w nie wskoczyć i udać się do strefy relaksu. – Witam i zapraszam Państwa do nasze- go SPA – powiedziała Pani z recepcji i poleciła nam wziąć ręcznik, kierując prosto do szatni. Szatnia była ogromna. Pośrodku stała wygodna sofa, na ścianach wisiały suszarki do włosów, były tam nawet klamerki i ołówki do oznaczenia swojego szlafroka lub torby basenowej, aby, wychodząc z sau- ny, z łatwością sięgnąć po swój szlafrok. Szafki zamykane na szyfr i strefa pryszniców z obłędnie pachnącym żelem do ką- Nic dziwnego, że tutejsza restauracja a’la carte została uhonorowana 2 czapkami przewodnika kulinarnego Gault&Millau 2020

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz