Sukces po poznańsku 3/2022

| MARZEC 2022 79 Roksana Malczyńska – miłośniczka kuchni roślinnej i podróży kulinarnych po wegańskiej stronie Poznania, uwielbiająca spacery, kawę oraz spędzanie czasu z bliskimi. Na co dzień pracuje jako psycholożka, a po godzinach prowadzi konto na Instagramie poświęcone psychologii (@wegepsycholek) i diecie roślinnej (@veggie.poznanie). Pokazuje tam, czym jest dieta roślinna i zaznacza, że trzeba być tolerancyjnym w głoszeniu swoich poglądów. Zaprasza do kilku ciekawych wege miejscówek w Poznaniu oraz proponuje przepis na ciasto bez pieczenia. ROZMAWIA: JULIUSZ PODOLSKI | ZDJĘCIA: ARCHIWUM PRYWATNE, FREEPIK Od jak dawna jest Pani wegetarianką i co skłoniło Panią do tej formy żywienia? Roksana Malczyńska: Moja przygoda rozpoczęła się od we- ganizmu w 2013 roku. Przyznam, że był to skok na głęboką wodę i decyzja, którą tak naprawdę podjęłamz dnia na dzień. Zainspirował mnie znaleziony w Internecie filmik pewnej dziewczyny, która przechodząc na weganizm, w znacznym stopniu poprawiła stan swojego zdrowia, samopoczucie oraz wyniki sportowe. Dopiero po paru latach zaczęłam bardziej zagłębiać swoją wiedzę na temat wpływu diety roślinnej na planetę. W tamtym momencie stopniowo rosła we mnie też empatia i szacunek do zwierząt. Jak rodzina i znajomi traktują fakt, że nie jada Pani mięsa? Prawie dziesięć lat temu dla niektórych było to dosyć szo- kujące. W tamtym czasie sama dieta wegetariańska, a co dopiero wegańska, wzbudzała pewne kontrowersje. Jednak moja rodzina dosyć szybko zaakceptowała moją decyzję i nie starała się nakłaniać mnie do jedzenia mięsa. Oczywiście, czasami słyszałam i nadal słyszę od bliższych i dalszych znajomych zdania typu „a nie brakuje ci mięsa?” lub „to co ty tak właściwie jesz?”, ale chyba nauczyłam się już z tym żyć. Wiem też, że często nie wynika to z niczyjej złośliwości, tylko może bardziej z braku wiedzy na temat diety roślinnej. Co sądzi Pani o osobach, które jedzą mięso? W tej kwestii rośnie chyba coraz więcej nieporozumień i używanych jest wiele zbyt mocnych słów. Szczególnie można to zauważyć na facebookowych grupach wegańskich lub wegetariańskich, gdzie często propagowane jest bardzo jednostronne podejście – albo jesteś 100 procent wege, albo odejdź. Tak jakby nie mogło być nic po środku, mimo że często ten środek przynieść może więcej dobrego niż rady- kalne podejście do tematu. Każdej osobie należy się szacunek i wydaje mi się, że oskarżanie kogoś o to, że spożywa mięso, nie nakłoni tej osoby do zmian. A wręcz przeciwnie, może dać odwrotny od zamierzonego efekt, czyli większej niechęci wobec samego wegetarianizmu i osób niejedzących mięsa. Zamiast prawienia wykładów i wytykania innym błędów, warto pokazać swoim postępowaniem, że dieta roślinna może być faktycznie czymś fajnym, ciekawym i służącym namwszystkim. Czy fleksitarianizm jest kompromisem między jed - nym i drugim światem? Fleksitarianizm jest świetnym podejściem dla osób, które niekoniecznie chcą zamykać sobie furtkę, jeśli chodzi o jedzenie mięsa i nie mają potrzeby deklarowania się jako osoby wege. Będąc fleksi nie trzeba rezygnować z ulubio- nego mięsnego obiadu w niedzielę, za to w ciągu tygodnia można wprowadzić kilka małych zmian i częściej sięgać po produkty roślinne. Warto zacząć od małych kroków, które nie spowodują ogromnej rewolucji w naszym życiu, a jednak w znacznym stopniu przyczynią się do poprawy sytuacji na świecie. Jestem mięsożercą, chociaż lubię zjeść coś Wege. Dokąd moglibyśmy się wybrać razem na dobre dania roślinne? To zależy, jakie smaki Pan lubi. Ja zaproponowałabym kuch- nię azjatycką w wersji roślinnej, gdzie nikomu z nas nie za- braknie smaku umami. Świetnie w wersji wege wypadają też restauracje indyjskie, np. Radhe Vega lub Taj Mahal. Jeśli chodzi o bardziej domowe obiady polecam Kuchnię PoWol- ność, Zieloną Michę oraz Bar Wegetariański na Rybakach.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz