SUKCES PO POZNAŃSKU 3/2023

Z SUKCESEM | 69 | MARZEC 2023 Hobby, zajawka, mania, umiłowanie, pasja – zwał, jak zwał. Wszystkie wymienione słowa trafnie opisują to, co pozwala oderwać się od codzienności i dodaje życiu niepowtarzalnego smaku. Co kręci i podnieca. Współcześni 20- i 30-latkowie, milenialsi i przedstawiciele pokolenia Z ochoczo oddają się analogowym pasjom, które jeszcze kilkanaście lat temu stereotypowo kojarzyły się z zajęciami dla seniorów. Co sprawia, że są dla nich tak atrakcyjne? TEKST: MARTYNA PIETRZAK-SIKORSKA ZDJĘCIA: KRISTINA ROZHEVETSKA, NAMI STUDIO, PIOTR CZYŻ, CZARNA ZIEMIA, JULIA ZIÓŁKOWSKA, JUSTYNA CEGŁA M oim pierwszym wypiekiem była szarlotka, którą upiekłam, mając 12 lat. Lata mijają, a ja nadal kocham to robić. Dla mnie pieczenie to forma twórczości i kreacji, to również uosobienie go- ścinności oraz sposób na relaks i odpoczynek. Uwielbiam dzielić się tym, co dobre, uwielbiam karmić ludzi, a z pie- czeniem jest tak, jak z publikowaniem zdjęć na Instagra- mie albo jak z tworzeniem contentu. Ono pozwala mi wyrazić siebie, pokazać, w jaki sposób widzę świat. Każdy robi to po swojemu, ja robię to za pomocą smaku – mówi Kristina Rozhevetska, content creatorka pracująca na co dzień w jednej z największych agencji marketingowych w Poznaniu. Jej profil na Instagramie pełen jest słodkości, obok których nie da się przejść obojętnie – rumiane, posypane prażonymi orzechami rogaliki, kre- mowy sernik, ciasteczka z wypływającą czekoladą, zakręcone jak ślimaki cy- namonki. Jej pasja zalicza się do tych naj- bardziej popularnych wśród mło- dych ludzi. Jej fenomenu dopa- truję się w nostalgii i tęsknocie za tym, co dobre – w końcu wypie- ki, zwłaszcza te słodkie, wywołują idylliczne wspomnienia z dzieciń- stwa. Podwieczorki u babci, maślane bułeczki, słodkie jagodzianki jedzone w lecie bez opamiętania. Zapach ciaste- czek czy świeżego chleba wzbudza uczucie bło- gości, pozwala poczuć się jak w domu, choćby na moment. Pieczenie to bycie tu i teraz, wy- maga pracy dłońmi, pozwala improwizować i kombinować. Daje poczucie satysfakcji, bo efektem pracy jest ciasto. Coś, co można zjeść, coś, czym można poczęstować, coś, czym można się podzielić, coś, co daje radość. – Może to dziwnie zabrzmi, ale pieczenie ma dla mnie wymiar duchowy. Zawsze zabieram się za nie w dobrym nastroju i wierzę, że przemycam to moje pozytywne nastawienie do wypie- ków, a ludzie, którzy je zjadają, czują je i zabierają ze sobą. Poczucie, że mój wypiek, coś, nad czym pracowałam, coś, w co włożyłam całe swoje serce, sprawia komuś radość i poprawia humor, sprawia mi ogromną frajdę i satysfak- cję – dodaje Kristina. Ma absolutną rację. OCZKO ZA OCZKIEM – Robienie na drutach to dla mnie dobry sposób na spę- dzanie czasu offline, na pobycie samej ze sobą. Mam za- jęte dłonie i oczy, nie mogę scrollować Instagrama i ła- twiej zapanować mi nad silną potrzebą ciągłego sięgania po telefon, która chyba dokucza dziś każdemu z nas – opowiada Julia Ziółkowska, poznańska twórczyni inter- netowa prowadząca konto na Instagramie, kanał na YouTube, bloga i autorski podcast. Nieodłączną częścią życia Julii i jej rówieśników jest cyfro- wa rzeczywistość. Morze możliwości, ogrom inspiracji, wszystko na wyciągnięcie ręki. Na pozór bajka, realnie zbyt duża ilość bodźców, która męczy i przytłacza. Manualne, powta- rzalne czynności są odpoczynkiem dla głowy i… pozwalają na twórcze spędzenie czasu. Choć w codziennej pracy Julii zdecy- dowanie nie brakuje kreatywności, to toczy się ona według pewnego schematu – to praca ze zdjęciami lub video, do tego nagrywanie, wszystko w tej samej lub po- dobnej tematyce. Dzierganie pozwala jej wyjść poza ramy. – To dla mnie zupełnie nowy wymiar kreatywnego wyżycia się. Mogę wykreować coś zupełnie innego, coś świeżego, niepowtarzal- nego. Robienie na drutach łączy mnie

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz