| MARZEC 2024 TWÓJ DOM | 45 Skąd w Pani miłość do budowlanki? Branża towarzyszy mi od dziecka. Pamiętam, kiedy tata po pracy odbierał mnie z przedszkola „Słoneczko”, które jest zlokalizowane w centrum Poznania. Jechaliśmy na Stary Rynek. Budynki tam stojące odnawiała firma mojego dziadka – mistrza budowlanego Franciszka Lorkowskiego. Nadzór nad nimi prowadził mój tato, Stanisław Zimnicki, jako kierownik budowy. Jako przedszkolak miałam również udział w tych odnawianych elewacjach, ponieważ wybierałam dla nich kolory (śmiech), niektóre z nich są aż do dzisiaj na budynkach Starego Rynku. Zaraz po studiach jako magister inżynier rozpoczęłam pracę w firmie zarządzającej nieruchomościami. Nauczyłam się tam współpracy zawodowej, kontaktów z klientami, ale też i rozwijałam się dalej – tym razem w temacie finansowym. Ukończyłam pięć kursów księgowości od podstaw do głównego księgowego w Stowarzyszeniu Księgowych w Polsce Odział Wielkopolski w Poznaniu. Tak polubiłam liczby, obliczenia i logiczne myślenie, że zaczęłam studia podyplomowe na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu na wydziale Rachunkowości i Finansów. Przez ostatnie lata pracy pracowałam na stanowisku głównej księgowej. Było to dla mnie duże wyzwanie, ale i zarazem doświadczenie, które nie poszło na marne. Z taką wiedzą techniczną i finansową zaczęłam budować domy. Był to 2005 rok. Sprawcą tego całego zamieszania był mój tato, który przez wiele lat namawiał mnie do budowania domów. On jako wieloletni kierownik budowy, absolwent Politechniki Poznańskiej Budownictwa Lądowego, wiedział, że będzie to dla mnie całkiem nowa bajka. I była? Była, jest i będzie. Od 19 lat buduję domy wolno stojące, jednorodzinne, dwulokalowe, szeregowe. Buduję dla klientów pod zamówienie, szukam działek, przygotowuję projekty nieruchomości wspólnie z rodzinami, które docelowo w nich zamieszkają. Jako firma realizuję kompleksowe projekty inwestycyjne, obejmujące całość procesu deweloperskiego. Bywa też i tak, że zaczynam inwestycje bez klientów, którzy znajdują moje oferty na rynku nieruchomości. Pierwszy dom, który Pani zbudowała? W 2005 roku, był to dom wolno stojący, jednorodzinny w Skórzewie. Razem z tatą szukaliśmy kolejnych działek, budowaliśmy kolejne domy. Niestety już od 10 lat bez udziału mojego taty, realizuję inwestycje kompleksowo i samodzielnie. Zaczynam od rozmowy i ustaleń szczegółów. Bardzo lubię kontakt z ludźmi w mojej pracy. Począwszy od zakupu gruntu pod budowę, przez zaprojektowanie domów, po uzyskanie pozwoleń na budowę, przygotowanie i pomoc prawną przy zakupie nieruchomości dla klienta, przez wsparcie przy udzieleniu kredytu mieszkaniowego przy udziale ekspertów kredytowych, aż do sprzedaży i przekazania gotowych domów klientom. Współpracuję z powyższymi organami podwykonawczymi kilkanaście lat, mamy dobre relacje, są to ludzie kompetentni. Każdy dom to nasz wspólny sukces. 19 lat w branży to sporo czasu… Po 19 latach praktyki zawodowej zbudowałam zaufanie u klientów i firm współpracujących. Znam swoje słabe i mocne strony. Jestem pewna swoich umiejętności. Budując domy, stawiam na jakość. Klient jest dla mnie na pierwszym miejscu. Uwielbiam swoją pracę, chociaż nie należy do łatwych, ale zawsze wszystko pozytywnie się kończy. Zresztą klienci to czują i wiedzą, że mogą mi zaufać. No i we wszystkim pomagają mi moje córki, za co jestem ogromnie wdzięczna. Córki również pokochały budowlankę? Może nie aż tak jak ja, ale są na dobrej drodze (śmiech). Z córkami wiele tematów budowlanych omawiamy wspólnie. Zawsze mi doradzą. Zawsze pierwsze widzą nowy teren pod budowy domów, pierwsze wydają swoje opinie, oglądają rzuty budynków i ich wizualizacje, pomagają w sprawach informatycznych. Mam w nich duże wsparcie. One też mogą zawsze i wszędzie na mnie liczyć. Mamy wspólne pasje, jak podróże, lubimy zwiedzać świat, lubimy sporty takie jak narty, snowboard, kitesurfing, windsurfing. Dom to nie miejsce, to ludzie. Dokładnie tak. Obecnie realizuję budowę w Rosnowie sześciu lokali mieszkalnych jako domy jednorodzinne dwulokalowe z indywidualnym projektem architektonicznym, z zastosowaniem tradycyjnej i nowoczesnej technologii. Inwestycja Domy Kasi to osiedle w Rosnowie w gminie Komorniki obok Szreniawy i Muzeum Rolnictwa oraz Wielkopolskiego Parku Narodowego. Każdy z domów posiada duże ogrody. Są to działki o wielkości od 260 mkw. do 510 mkw. Jest to ciekawy projekt, tym bardziej że osiedle jest zamkniętą enklawą z wewnętrzną drogą z dojazdem własnym tylko do swoich domów uzbrojonych we wszystkie media. Nowe domy o metrażu 114 mkw. czekają na swoje przyszłe rodziny. Koniec pierwszego etapu planowany jest latem tego roku. z www.domykasi.pl Budując domy, stawiam na jakość. Klient jest dla mnie na pierwszym miejscu
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz