SUKCES PO POZNAŃSKU 4/2020
42 | Z SUKCESEM sukces PO POZNAŃSKU | KWIECIEŃ 2020 MY PO PROSTU KOCHAMY TAŃCZYĆ, WIĘC ZATAŃCZYMY WSZYSTKO! trwałe w nauce. Musiałyśmy okiełznać nasz umysł, bo cho- reografie są wymagające. W naszym zespole jest zawodo- wa tancerka – Agnieszka Felt i to razem z Nią tworzyłyśmy plan. W tej chwili choreografie są w dużej mierze na mojej głowie. Sporo oglądamy tańca i czerpiemy inspiracje. Macie jakiś ulubiony styl tańca albo styl muzyczny? Katarzyna Błaszczyk: My po prostu kochamy tańczyć, więc zatańczymy wszystko! (śmiech) Taniec bywa bardzo wymagającą dyscypliną, jeżeli nie robi się tego od najmłodszych lat. Jesteście przykładem, że warto marzyć i w żadnym wypadku nie poddawać się. Jest jednak jeden warunek: trzeba być pracowitym. RZ: Oj, nawet bardzo pracowitym. Dziewczyny w zespole nazywam „fighterkami”, dlatego że one walczą ze swoimi ograniczeniami. To może być opieka nad dzieckiem czy wydłużenie czasu pracy, zmęczenie albo zły nastrój. Wymówek do unikania treningu jest naprawdę sporo. Były sytuacje, w których dołączały panie, które bardzo chciały się sprawdzić i występować na scenie, jednak tego typu ograniczenia powodowały, że ta wytrwa- łość zanikała. Piękne jest to, że w naszej grupie potrafimy zwalczyć chandrę, ból głowy, wyrwać się z domu i dotrzeć na trening. Tyle lat działalności napawa nas dumą, że potra- fimy być tak zdyscyplinowane. Taniec podnosi Wam poziom endorfin? KB: To chyba najwyższy poziom energii, z jakim miałam do czynienia. Zespół nauczył mnie pracy nad sobą i nad moim ego, które po cichu szeptało, że się nie nadaję, nie mogę, nie potrafię. Doszłam do wniosku, że entuzjazm, który się wyzwala między nami, jest ojcem wysiłku. Bez pracy i zapału nie osiągniemy niczego spektakularnego. Trzeba pracować i wychodzić ze strefy komfortu. To zdumiewające, jak w efekcie wyzwala się w nas jeszcze większa motywacja i ogromna radość. Emilia Muszyńska: Myślę, że my przede wszystkim zarażamy same siebie tą pozytywną energią. Dostajemy fajnego kopa, tak więc polecam taniec i zespół! W tego typu zespołach zawiązują się przyjaźnie. Czy Wy przyjaźnicie się i wspieracie w trudnych momentach? RZ: Zdecydowanie. EM: Pochodzę z niewielkiego mia- steczka i czegoś mi w Poznaniu brako- wało podczas studiów. Gdy zaczęłam pracę, rozpoczęłam dalsze poszukiwa- nia. Próbowałam flamenco, Krav Magi i w końcu trafiłam na dziewczyny. Okazało się, że stały się moimi przy- jaciółkami. Nadajemy na tych samych falach. One są moim plemieniem, wa- tahą. Bardzo się wspieramy. Wystarczy, że któraś z nas zadzwoni z informacją, że ma problem, wszystkie się angażujemy i staramy się wspólnie z nim rozprawić. Gdzie można Was zobaczyć, na jakich scenach? RZ: Aktualnie jesteśmy częścią spektaklu komedii pt. „Cyrk przyjechał” w reż. Krzysztofa Deszczyńskiego. Czekamy na kolejne występy, bo obecna sytuacja spowodowała, że przedstawienia zostały odwołane. Trzymamy mocno kciuki za to, by udało nam się wystąpić w kwietniu lub maju. Jeśli chodzi o treningi – musicie ostro ćwiczyć, tak, że pot się leje po tunikach? RZ: Mamy swoją misję: chcemy zarażać tą pozytywną energią dojrzałe kobiety. Swoją charyzmą chcemy je do
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz