SUKCES PO POZNAŃSKU 4/2020

sukces PO POZNAŃSKU | KWIECIEŃ 2020 PROSZĘ BYĆ DLA SIEBIE DOBRYM Jak skupić tyle osób na jednej mszy świętej? Roman Bielecki OP: Nie wiem, proszę zapytać tych, co przychodzą (śmiech). Zdaję sobie sprawę, że nasza wieczorna msza jest specyficzna. Adresowana zarówno do wierzących i przekonanych chrześcijan, ale także do poszukujących. To, co tam mówimy i w jaki sposób ją odprawiamy, nie jest w moim przekonaniu jakoś szcze- gólnie niezwykłe. Zależy nam na tym, by pomóc ludziom odnaleźć swoje miejsce w kościelnej ławce i nawiązać relacje z Bogiem. Tyle się mówi, że nikt nie jest z Ko- ścioła wyrzucony, nikt nie jest odepchnięty. Staramy się to pokazywać w praktyce. Mówić o codziennych problemach, nie bać się przyznawać do błędów, dostrze- gać poharatanych przez życie, wspierać tych, którzy się z wiarą mocują, zadają pytania trudne i niewygodne. Ale to chyba też zasługa Ojca? Ksiądz to jedno, resztę tworzą ludzie. To dzięki nim ta msza jest wyjątkowa. To oni pokazują, że w obliczu wielu złych, gorszących i głupich rzeczy, dziejących się w Kościele, można w nim znaleźć także i takie miejsce, do którego człowiek przyjdzie, pomodli się z innymi, a potem wyjdzie i może nawet przyprowadzi innych, bo powie, że doświadczył czegoś niezwykłego w sercu wielkiego miasta. Oprócz nas dwóch (wraz ze mną jest mój współ- brat ojciec Norbert) mamy niemal 30-osobowy zespół wokalny. To są ludzie, którzy mają swoją pracę, rodziny, obowiązki, a mimo to znajdują czas na próby w tygodniu i śpiewanie w niedzielne wieczory do dwudziestej dru- giej. Są ludzie, którzy zmieniają slajdy, tak żeby wszyscy widzieli przed sobą teksty pieśni i nie było wymówek, że nie znam i nie umiem. Są ci, którzy czytają czytania. Można by powiedzieć: banały. Pewnie tak, ale z takich drobiazgów składa się całość. Jak to się zaczęło? Kilkanaście lat temu. Początkowo tylko w lipcu i sierp- niu, jako propozycja dla tych, którzy wyjeżdżają poza miasto podczas wakacji. W końcu ludzie sami przy- chodzili i prosili, żeby msza odbywała się przez cały rok. Najpierw w wersji recytowanej, potem pojawiła się schola. I tak legenda miejska rozeszła się drogą szeptaną. I potem powstał Wasz profil na Facebooku. Powiedziałem sobie kiedyś, że ja tego nie będę robił. Ale jak ktoś się zgłosi, to OK. No i proszę: Bóg zesłał mi ludzi, którzy od siedmiu lat prowadzą nasze kanały na Facebooku i Twitterze. Nazywam to nieformalnym dusz- pasterstwem. Taki internetowy Kościół realnej wiary. 64 | WIELKANOC Na niedzielną mszę świętą o godzinie 21.00 do kościoła Matki Bożej Różańcowej (klasztor oo. Dominikanów w Poznaniu) przychodzi około 1000 osób. Przeszło trzy tysiące śledzi profil mszy na Facebooku (Msza21.Dominikanie). To fenomen w dzisiejszych czasach, kiedy raczej od Kościoła się odchodzi. Ze względu na zagrożenie koronawirusem i ograniczenia dotyczące zgromadzeń, kościół zamknięto. Wszyscy znaleźli się w innej rzeczywistości. Jak w tej sytuacji przeżywać Wielkanoc mówi dominikanin, ojciec Roman Bielecki OP. ROZMAWIA: JOANNA MAŁECKA | ZDJĘCIA: ADAM CIERESZKO

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz