SUKCES PO POZNAŃSKU 4/2020

RODZINNIE | 71 sukces PO POZNAŃSKU | KWIECIEŃ 2020 Każdy z nas gdzieś lub za czymś goni. A nasza komunikacja zmieniła się nie do poznania. Zatraciliśmy umiejętność spo- kojnej, wyważonej rozmowy. Nie potra my skupiać się na jednym wątku – nasze myśli gdzieś błądzą, coś sobie ciągle przypominamy, nie słuchamy więc uważnie. STOP!!! ZABAWY SPRZED LAT Wykorzystajmy czas kwarantanny na odnalezienie w sobie spokoju i dziecięcego zachwytu światem. Powróćmy do ze- pchniętych w zakamarki pamięci zainteresowań czy hobby. Podzielmy się z dziećmi i partnerami wspomnieniami na- szych zabaw z czasów, gdy nie było telefonów komórkowych, a stacjonarne mieli nieliczni. Pokażmy im, jak radziliśmy sobie z brakiem zabawek. Wymyślajmy historyjki. Piszmy wiersze. Albo odnajdźmy te, które pisaliśmy dawno, dawno temu i tra ły na dno szu ady albo na dyskietkę (to taki poprzednik pendrive’a). Gwarantuję, że przywołają mnóstwo wspomnień, a domowników zaskoczą. GDZIEŚ OBOK w moim drugim a może trzecim życiu tam gdzieś obok w ognistym świetle zachodzącego słońca odurzeni zapachem kwitnących jabłoni kołyszemy się na hamaku wtuleni w siebie zamotani w ciepły pled swoich oddechów i nieśpiesznych pieszczot spokojnym cichym głosem zabierasz mnie na wędrówkę w odległe światy w zapomniane albo istniejące tylko w twojej wyobraźni krainy a potem, gdy chłód wieczoru przegoni nas na kosmaty dywan przed kominkiem rozochocony czerwonym winem i pociemniałym spojrzeniem zanurzasz się w moich ustach jak w tropikalnym deszczu BOSA bosa, z rozwianym włosem szła krętą ścieżką po kli e zamyślona, w karminie słońca skąpana przed siebie szła wiatru i chłodu wieczoru nie czuła, szła pod powiekami pejzaże chowała i myśli szalone, szła trawa pachniała świeżą zielenią promień z latarni miarowo mrok przecinał, szła i nawet wtedy, gdy deszcz, jak jej oczy błękitny, przesłonił świat i skończył się klif ona szła Przypomnijmy sobie zabawy z czasów naszego dzieciństwa – pograjmy w bierki, pchełki czy kapsle. Nie wykręcajmy się stwierdzeniem, że nie mamy tych zabawek w domu. Może jednak są, schowane głęboko w pawlaczu. Jeśli nie – pokażmy dzieciom, że jak się dobrze zastanowimy, okaże się, że bez większego trudu zrobimy je sami. I przygotujmy je wspólnie. Patyczki do szaszłyków pokolorowane pisakami czy farbkami mogą być bierkami. Z guzików, choćby na czas zabawy od- prutych z pościeli i fragmentu kubeczka po jogurcie zrobimy pchełki. Kapslami mogą być nakrętki od butelek. Zróbmy kartonowe kukiełki i zaprośmy domowników na przedstawie- nie do teatrzyku zrobionego z pudła po telewizorze. I zróbmy coś tylko dla siebie – przeczytajmy wreszcie tę książkę, która czeka już trzy lata, namalujmy obraz, wydzier- gajmy szalik, zacznijmy uczyć się włoskiego/hiszpańskiego, pograjmy na fortepianie/gitarze/ ecie, posłuchajmy ulubio- nej muzyki, pośpiewajmy – może inni się przyłączą. ❚ FOT. DEPOSITPHOTOS

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz