SUKCES PO POZNAŃSKU 4/2020

78 | Z KULTURĄ sukces PO POZNAŃSKU | KWIECIEŃ 2020 odbierano tak jednoznacznie jako buntownika, albo nie buntownika, jako czerwoną, czy zieloną. Kobieta jest złożoną istotą. Jest Pani jedną z niewielu wokalistek, która mówiła o różnych, istotnych rzeczach i sprawach, a nie tylko płakała z powodu utraconej miłości. Bardzo się cieszę, że ma Pani takie zdanie, bo dokładnie tak jest. Skąd wziął się ten Pani kolorowy wizerunek, stroje, niesamowite makijaże. Taka była moja wewnętrzna potrzeba. Nie chciałabym być jednoznacznie określana jako buntowniczka, a raczej jako osoba przekorna i na pewno jeśli cokolwiek wmoim świecie, który mnie otacza, nie odpowiada mi, to próbuję to zmienić i próbuję ze światem zewnętrznym dojść do porozumienia. Myślę, że w latach 80. kiedy zespół Lom- bard powstawał, kiedy budziła się także moja świadomość muzyczna i artystyczna, nie odpowiadał mi szary świat dookoła i dlatego swój własny wykreowałam zupełnie inny: na pewno kolorowy, na pewno inny niż to, co widziałam na ulicy. Zrobiłam ten świat takim, jakim chciałam go widzieć. I to w większości własnymi pomysłami i własnymi rękoma. Tak. Takie były czasy. Nie było z czego korzystać, bo niczego nie było. Wracając do muzyki i różnorodności. Miała Pani też epizod jazzowy. Tak. Myślę, że to się wszystko ładnie składa na sylwetkę Małgorzaty Ostrowskiej, bo po prostu staram się być otwarta na świat, na muzykę. To epizody muzyczne: jazzowy czy niestety musicalowy. Nie lubię musicali, ale bywają argumenty i w tym przypadku też były ważne, które przekonały mnie do udziału. Z chęcią próbuję róż- nych gatunków muzycznych, choć są też takie, których tak dalece nie lubię, że pewnie nigdy nie spróbuję, ale staram się zdobywać nowe oświadczenia muzyczne. A dałoby się Małgorzatę Ostrowską nazwać aktorką? Bardzo kiepską. Chyba jednak bym w tym kierunku nie podążała. Zagrała Pani kilka ról filmowych. Tak, ale nie jestem z nich do końca usatysfakcjonowana, choć cieszę się, że w moim życiu zaistniały, bo dały mi wiele fajnych doświadczeń. Także tych aktorskich, jeżeli to można tak określić. Myślę, że w tej chwili jestem na pewno bogatsza i mam większe doświadczenie. Myślę, że teraz może wyszłoby mi to lepiej. Kto wie? Może kolejne role czekają. Teoretycznie ma pani rację. Jeśli się pojawią, to będziemy o tym rozmawiać. W Pani karierze są też niesamowite spotkania ze znakomitymi muzykami i zespołami: Lech Janerka, Dżem, Michał Urbaniak i wielu innych. Sporo tego było i mam nadzieję, że jeszcze się przydarzy. To są takie fajne spotkania muzyczne, które dają ogrom- ną satysfakcję. Jestem otwarta na muzykę i z chęcią uczestniczę w takich przedsięwzięciach. Przyglądając się Pani życiorysowi to trudno mieć odwagę i mówić o Pani jednoznacznie. Mówią ci, którzy go nie znają. Życie trzeba doświadczać jak najgłębiej. A jaką jest Pani kobietą prywatnie? Myślę, że zupełnie inną niż na scenie. Bliższą temu, co na ostatniej płycie zaprezentowałam. Wdomu ładuję aku- mulatory. Zajmuję się rzeczami, o których moi słuchacze, by mnie nie podejrzewali. Zajmuję się domem, kuchnią, ogrodem, także czasemmuruję, układam kafelki, biegam po ogrodzie z piłą łańcuchową. Działam też w plastyce tro- szeczkę. Robię też np. kosmetyki dla siebie, przyjaciół i mo- jej rodziny. Robię bardzo różne rzeczy. Twierdzę, że jestem rzemieślnikiem bez określonego zawodu tak z upodobania. Czyli taka baba z krwi i kości? Myślę, że tak. A nie lubi Pani czasem poleżeć i popachnieć? Chciałabym bardzo, tylko nie mam na to czasu w tym życiu. Dostała Pani w 1999 roku nagrodę Bursztynowego Słowika za całokształt twórczości. Czym jest dla Pani ta nagroda? Czymś ważnym, bo została przyznana mi za wszystko co zrobiłam. Być może jest to najpoważniejsza nagroda jaką mam na swoim koncie, bo zbyt wielu ich nie mam, żeby było śmieszniej. Bardzo się z niej cieszę. Szczerze mówiąc jeszcze nie dorosłam do podsumowywania mojej pracy artystycznej, ale ktoś się pokusił za mnie dużo wcześniej. Bardzo się ucieszyłam, kiedy po przerwie wróciła Pani do muzyki. Brakowało mi i sądzę, że wielu słuchaczom Pani głosu i Pani piosenek. Musiałam zrobić przerwę. Czasem trzeba wziąć oddech i sprawdzić, czy życie obok nie jest ciekawsze Jak dobrze, że nie było!!! Było, ale jednak brakowało mi czegoś.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz