SUKCES PO POZNAŃSKU 4/2022

ZDROWIE I URODA | 49 | KWIECIEŃ 2022 paznokciem. Ostatecznie wylądowałam u chirurga, który mi pomógł, ale nie zerwał paznokcia jak większość prak- tykujących lekarzy. Niedługo później, w gabinecie mojej mamy, która też jest podologiem, miałam okazję pomagać Jej przy pedicurze. Każdy kolejny zabieg przynosił mi dużo satysfakcji, efekty były widoczne od razu i to sprawiło, że zaczęłam myśleć o tym poważnie. Poszłam do szkoły ko- smetycznej, gdzie miałam okazję zapoznać się z szerokim zakresem działań kosmetologa. Wiedziałam jednak, że to, co kręci mnie najbardziej, to właśnie podologia. Po naro- dzinach mojej pierwszej córki trafiłam do Instytutu Ko- smetycznego Maxima, gdzie od roku 2008 skupiłam się na podologii praktycznej. To tam pierwszy raz brałam udział w zabiegu na wrastających paznokciach, przy zakładaniu klamer specjalistycznych itp. Moje osobiste doświadczenia z chirurgiem pozwalały mi od początku na lepsze zrozu- mienie pacjenta. Wtedy jeszcze zawód podologa był bar- dzo tajemniczy i właściwie mało kto o nim słyszał… Lata lecą, bo zobacz, gdyby to wszystko podliczyć, to od 14 lat zajmuję się podologią w ujęciu profesjonalnym, ale cały czas z takim samym, a może z jeszcze większym zachwy- tem staram się stawiać czoła wyzwaniom podologicznym w moim gabinecie. I pomagasz ludziom. Wiem dużo na ten temat. Cieszę się i mam nadzieję, że to dopiero początek mojej przygody. Nie bałaś się tej pracy? Nie. Zanim na dobre zajęłam się podologią, miałam przy- jemność studiować pielęgniarstwo. To była prawdziwa szko- ła życia, która nauczyła mnie jeszcze większej empatii do ludzi i przesunęła moje granice wytrzymałości w temacie chirurgii i oglądania wielu różnych ran. To była lekcja, z któ- rej czerpię do dzisiaj. Los chciał jednak żebym została po- dologiem, a nie pielęgniarką (śmiech). Myślę, że podstawą w każdym fachu jest to, kto nas uczy i wprowadza w tajniki zawodu, który chcemy wykonywać. Ja lata temu trafiłam na fantastyczną Martynę Dżumagę, która w niezwykły sposób potrafiła przekazać swoją wiedzę i nauczyć, jak profesjonal- nie pracować z każdym, nawet najtrudniejszym pacjentem. To Ona wprowadziła mnie w prawdziwy świat podologii i bardzo dużo się od Niej nauczyłam. Taką Twoją nauczycielką była też mama. Oj tak, oczywiście. Mama zaraziła mnie pasją do podolo- gii, a Martyna mnie ugruntowała. Zresztą mama do dzisiaj prowadzi swój gabinet. I chociaż nie zawsze się zgadzamy co do konkretnego przypadku, to chętnie dzielimy się wie- dzą, wymieniamy doświadczeniem i wspieramy się. To jest bezcenne. Bez Jej wsparcia na pewno nie byłabym tu, gdzie teraz jestem. Z czym najczęściej zgłaszają się do Ciebie pacjenci? Obecnie tych problemów jest dużo więcej niż jeszcze kilka lat temu. Wynika to z większej świadomości społecznej. Naj- częstszym problemem zarówno u dzieci, jak i dorosłych są wrastające paznokcie, odciski, modzele, nagnioty, grzybica paznokci i stóp, pękające pięty, schorzenia ortopedyczne. Pomagam tyle, ile mogę, a jeśli uznam, że problem prze- wyższa moje kompetencje, kieruję takie osoby do innych zaufanych i jeszcze bardziej doświadczonych podologów, z którymi współpracuję od dobrych kilku lat. Poza tym współpracuję też z wieloma dermatologami, ortopedami, fi- zjoterapeutami, diabetologami i naczyniowcami, do których odsyłam osoby potrzebujące ich pomocy. Kiedy wrastający paznokieć daje o sobie znać? Kiedy boli. Wrastający paznokieć nie zawsze widać gołym okiem, a samo schorzenie może mieć różne podłoża. Może być spowodowane nieprawidłowym obcięciem lub – co też często się zdarza – wywołane urazem mechanicznym. Inne powody to m.in. źle dopasowane obuwie czy uwarunkowa- nia genetyczne. Każdy taki przypadek należy jak najszybciej skonsultować z podologiem. Przychodą do Ciebie zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Tak i to jest bardzo budujące. Panowie również są świadomi, że pielęgnacja stóp jest potrzebna. Dużo osób pyta mnie też o odpowiednią pielęgnację domową, ponieważ bez tego nie uzyskamy długotrwałego efektu. Idzie wiosna. Czy to jest dobry moment, żeby zgłosić się do podologa? Każdy moment jest dobry (śmiech). A tak na poważnie, to idzie wiosna i teraz wszyscy szturmem ruszą do gabinetów podologicznych. Ale uwaga – raz wykonany pedicure nie przyniesie długotrwałego efektu. O stopy musimy dbać cały rok i każdy, kto tak właśnie robi, może być z siebie bardzo dumny. Co byś powiedziała osobom, które nigdy nie były u po - dologa? Każdy pacjent ma swoją historię, często wstydliwą. Trudno jest się przełamać. Mimo wszystko zachęcam do odwie- dzenia gabinetu. Proszę się nie bać, nie krępować i przyjść. Podolog jest od tego, żeby pomóc. Każdemu. W każdym wieku. Dodatkowo, często jesteśmy psychologami i z dużą empatią i uważnością wysłuchamy każdej historii. Do zoba- czenia na fotelu! z GABINET PODOLOGICZNY ROMA SMYKOWSKA osiedle Jana III Sobieskiego 9, 60-688 Poznań tel. 509 444 709

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz