SUKCES PO POZNAŃSKU 4/2023

| KWIECIEŃ 2023 POZIOM WYŻEJ | 63 To miejsce to zdecydowanie więcej niż sklep i warsztaty… Lubię tu być, czuję się jak w domu, dlatego nawet ogró- dek na podwórku przerobiłam na taki ładny. Złożyłam projekt o dotację i mamy teraz przyjemne miejsce, gdzie podczas wakacji robimy warsztaty. Nie tylko znalazłaś tu swoje miejsce, ale też stwo- rzyłaś wyjątkową przystań dla innych. Mamy tu taką fundację „Łazarz pomaga”, dla której zor- ganizowałyśmy akcję wsparcia dla potrzebujących. Spoty- kałyśmy się co tydzień i robiłyśmy symboliczne prezenty świąteczne – kartki, mydełka, dekoracje. Sąsiedzi znosili paczki, które ledwo się pomieściły, bo tak duży był odzew. Ucieszyłam się, że mój lokal mógł się do tego przydać i po- stanowiłam wtedy, że raz w miesiącu będę charytatywnie udostępnić naszą salę na jakiś dobroczynny cel. Ile takich akcji udało się już zorganizować? Zrobiliśmy bazarek dla potrzebujących zwierząt, na któ- ry zdobyłam fanty od rękodzielników, z którymi współ- pracuję. Kuchnia PoWolność, Dżungla Cafe, Masz.Babo. Placek, Angielka, czyli okoliczne kawiarnie, dostarczyły wypieki. Udało się zebrać pieniądze, które przekazali- śmy na niewidome kociaki. To była pierwsza taka aukcja. Rozkręciliśmy się. Później mieliśmy Puchaty patrol, który zorganizował sprzedaż pozyskanych roślin na ratowanie szynszyli. Następnie był kiermasz książek fundacji „Ani- malia”, która zbierała datki dla swoich podopiecznych. Przy kasie mamy puszkę, gdzie zbieramy zawsze na ja- kąś akcję, np. Daj piątaka na futrzaka, a każdy wpłacający otrzymuje od nas mydełko. Pod koniec roku robiliśmy bazarek dla fundacji „Ja patrzę sercem”. Był to drugi re- kordowy wynik, jaki zebrali. Widziałam radość pani pre- zes Asi, kiedy podliczyła zebrane pieniądze… To tylko niektóre z naszych akcji. Chcę tę tradycję utrzymać tak długo, jak będzie istniał sklep. Lokalna społeczność docenia to, co robisz? W ubiegłym roku miałam mały kryzys i z powodu natło- ku obowiązków pierwszy raz nie zdążyłam udekorować lokalu na święta. Bardzo mnie to bolało. Pewnego dnia weszłam do sklepu, a tam okazało się, że moje klientki skrzyknęły się i postanowiły zrobić mi niespodziankę. Rozstawiły dekoracje, gwiazdy betlejemskie, cyprysiki. Zrobiły to, żeby mi podziękować za to, co robię. Byłam niesamowicie wzruszona. Nabrałamwtedy ogromnej siły, by nie poddawać się, kiedy pojawiają się przeciwności i dalej działać na rzecz lokalnej społeczności. z https://jagodanieporzeczka.pl

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz