SUKCES PO POZNAŃSKU 4/2023
| KWIECIEŃ 2023 76 | SPORT Bikejoring to trzy nierozerwalne elementy: czło- wiek, pies i rower. Trio, które walczy o osiągnięcie jak najlepszych rezultatów. Paulina Frelich: Wyścigi odbywają się przez dwa dni na tra- sach wiodących przez pola i lasy. Wygrywa najszybszy i naj- bardziej zgrany duet. Na starcie pojawiają się ludzie z całej Polski, ale często przyjeżdżają do nas nasi sąsiedzi z Czech, Słowacji czy Węgier. Rywalizujemy w ramach Pucharu Pol- ski. Raz w roku odbywają się jesienią najważniejsze dla nas zawody, czyli mistrzostwa Polski, Europy i Świata. Polski związek psich zaprzęgów należy do trzech federacji: IFSS, która skupia wszystkie kategorie od monoklas po duże za- przęgi, ICF, która skupia tylko monoklasy, czyli „jednopsie” zaprzęgi i WSA, które skupia psy ras północnych. W jakich krajach w takim razie odbywają się zawody? W zasadzie na całym świecie. Startowałam z moimi psa- mi już m.in . w Kanadzie, Szwecji, we Francji. Ciekawost- ką dla mnie było podczas startu we Francji, że przyjecha- ła spora ekipa zawodników z Meksyku. Można zatem powiedzieć, że jest to sport powszech- ny na świecie? Tak, szczyty popularności osiąga on u naszych sąsiadów Czechów. Bo ludzie biegają czy jeżdżą na rowerach, hu- lajnogach nie tylko zawodniczo, ale także zupełnie ama- torsko, traktując to jako wspaniały relaks dla siebie i psa. W Polsce ten niezwykły sport staje się również coraz bar- dziej popularny. A jak narodził się bikejoring i inne dyscypliny zwią- zane z wyścigami, w których bierze udział człowiek i pies? Tak na dobrą sprawę korzenie tkwią w Skandynawii, gdzie psy wykorzystywano do zaprzęgów transportują- cych towary w trudno dostępnych miejscach. W Polsce w latach 90. zaczęto ubierać w sportowe przepisy dyscy- pliny, w których miały się ścigać psie zaprzęgi w zawo- dach bezśnieżnych i na trasach pokrytych śniegiem. Na początku wykorzystywane były psy husky. Teraz króluje typ psa zaprzęgowego greyster. Jest to mieszanka wyżła niemieckiego z chartem Greyhoundem… ... czyli szybki i silny… ... no i wytrzymały, bo taką cechą charakteryzują się wyżły niemieckie. Greyster wywodzi się z Norwegii. To urodzo- ny psi sportowiec – szybki, wytrzymały, o niespożytej energii, a przy tym ceniący współpracę z człowiekiem. Greyster to wyjątkowy pies, obecnie uznany za jednego z najszybszych psów pociągowych. I co ciekawe, żadna federacja kynologiczna nie zatwierdziła tej rasy, więc jest ona popularna tylko w naszym środowisku. Wspomniała Pani w czasie rozmowy, że pies jest wy- posażony w specjalne szelki do ciągnięcia. W takim razie pies tylko biegnie, czy też ciągnie człowieka? Pies nie tylko biegnie, ale wspomaga nas siłą swoich mię- śni w czasie wyścigu. My też musimy być znakomicie przygotowani wydolnościowo, żeby nie było tak, że on nas ciągnie jak bezwładny worek ziemniaków. Mamy być najszybsi, dlatego nasz duet musi być zgrany. Poświęcając się uprawianiu bikejoringu, człowiek musi też trenować kolarstwo, szkolić technikę, wypracowywać szybkość, robić interwały, a potem to wszystko jeszcze połączyć z psem. Wtedy następuje zgranie naszego sześcionożnego duetu, dające podstawy do walki o najwyższe cele. A jak wyglądają treningi? Treningi odbywają się 3-4 razy w tygodniu w zależności od okresu przygotowań do sezonu. Latem robię roztre- nowanie. Wtedy moje psy dużo biegają luzem, pływają w jeziorze. Korzystamy też z bieżni wodnej w fizjotera- pii i różnych ćwiczeń na fitnesie. Trenując 3-4 dni w ty- godniu, staram się pracować dwa dni z rzędu, co jest symulacją zawodów, które odbywają się w ciągu dwóch dni. Do końcowego wyniku liczy się suma uzyskanych czasów z całych zawodów. Na zajęciach z psami prze- prowadzamy trening siłowy raz w tygodniu. Wtedy ja siedzę na rowerze i nic nie robię, pies mnie ciągnie. Kontroluję tylko szybkość i hamuję, by pies nie przekro- czył wyznaczonej szybkości. Zaznaczam od razu, że ta- kie ćwiczenia można przeprowadzać tylko ze zwierzęta- mi do tego przeznaczonymi, czyli zaprzęgowymi, które mają do takiego wysiłku naturalne predyspozycje. Dru- gi dzień to jest trening interwałowy. W obecnym sta- dium sezonu trenuję z psem interwałowo na dystansie 4 do 4,5 kilometra, bo na takiej długości będą rozgrywały się zawody wiosenne. Trasę dzielę na 3 do 4 odcinków i uczę psa biegu w pełnym galopie, wtedy jadę też swo- jego maksa. Na końcu zatrzymujemy się i pies odpoczy- wa, po czym są jeszcze 2-3 powtórzenia. To także uczy psa stania, startowania, bo musi przed startem czekać przed rowerem na sygnał sędziego. Trzeci i czwarty trening to trening szybkościowy, czyli pokonujemy na maksa cały dystans. To kawał ciężkiej roboty… Trochę tak, ale z drugiej strony psy mnie stale motywują do aktywności na świeżym powietrzu i razem możemy czerpać z tego radość. Ostanie sukcesy odniosła Pani z psem Mają, ale wspomniała Pani w rozmowie, że ma Pani psy. Ile ich jest? Dziewięć w tym momencie!
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz