| KWIECIEŃ 2024 SPORT | 81 W Poznaniu mamy sekcję curlingu, sportu na lodzie i… bez łyżew, ale z osobami szczotkującymi tor. Może go uprawiać każdy, w każdym wieku, a nawet osoby z niepełnosprawnościami poruszające się na wózku. Curlingowe tajemnice odsłania przed nami zawodniczka Poznańskiego Klubu Curlingowego, Małgorzata Hałas. – Jest taka anegdota, że największe sukcesy sportowe odnoszą kraje na „sz” – Szkocja, gdzie narodził się curling, Szwajcaria, Szwecja, stąd mówimy z uśmiechem, że jesteśmy szPolski – mówi Pani Małgorzata. ROZMAWIA: JULIUSZ PODOLSKI ZDJĘCIA: MATERIAŁY PRASOWE POZNAŃSKIEGO KLUBU, BARTŁOMIEJ WÓJCIŃSKI FOTOGRAFIA / BWOJCINSKI.COM Przeglądając Pani profil na Instagramie, od razu widać, że jest Pani kobietą wielu zainteresowań: curling, konie, narty, fotografia, fortepian… Jak Pani znajduje na nie wszystkie czas? Małgorzata Hałas: Tak, ale powiedzmy sobie szczerze, od kiedy poszłam pierwszy raz na trening curlingowy, to jest to moja najważniejsza życiowa pasja. Curling mocno wyparł jazdę konną, a fortepian to obecnie forma bardzo przyjemnego relaksu. A skąd biorę czas? Sama jestem sobie sterem, żeglarzem, okrętem, gospodarując swoim czasem, ponieważ pracę mogę w dużej mierze wykonywać w domu. Poza tym moja rodzina jest bardzo wyrozumiała, ponieważ każdy ma swoje pasje i swobodnie może je realizować. Wzajemnie się wspieramy. W życiu najważniejsza jest równowaga, jeżeli jest, to wszystko się układa. A kim Pani jest z zawodu? Od blisko 10 lat zajmuję się zawodowo fotografią, stąd mam bardzo elastyczne godziny pracy. Daje mi to także możliwość pracy w trakcie wyjazdów na zawody czy w domu. Specjalizuję się w fotografii kulinarnej, m.in. zrobiłam ich wiele dla poznańskiej restauracji Fromażeria, która została wyróżniona przez czerwony Przewodnik Michelina. Znalazły się w nim moje zdjęcia. Drugi profil to fotografia rodzinna i dziecięca. Mogę pracować w godzinach przedpołudniowych, a praca nie koliduje ze szkolnymi obowiązkami dzieci. Kiedy kładą się spać, jak wielu z nas, po nocach pracuję przy komputerze. Z przyjemnością oglądam rywalizację na lodowisku już od dawna, właściwie od momentu, kiedy curling pojawił się na antenach Eurosportu. Zafascynował mnie ten sport. Jak Pani trafiła do tej dyscypliny? Moją fascynację sportem rozdzieliłabym na dwa etapy, czyli to, co mnie fascynowało kiedyś, i to, co fascynuje dzisiaj. Mój pierwszy kontakt z curlingiem był podobny jak u Pana, czyli za pośrednictwem Eurosportu. Po jakimś czasie trafiłam na ogłoszenie w internecie, że Poznański klub curlingowy prowadzi trening otwarty. Dla mnie to było coś niezwykłego. Poczułam, że będę mogła na żywo zetknąć się z tym, co znałam tylko z ekranu telewizyjnego. Później fascynacja przerodziła się w wielką pasję: poczułam ducha rywalizacji, współzawodnictwa, budowania drużyny. Coraz bardziej wchodziłam w sport. Co ciekawe, niewiele jest dyscyplin sportowych, w których już na początku swojej kariery ma się możliwość spotkania z mistrzami Europy czy olimpijczykami. Poza sferą zawodów na poziomie mistrzowskim są turnieje towarzyskie, również w Polsce i to właśnie na tych imprezach można spotkać takich zawodników. Wielkim plusem tej olimpijskiej dyscypliny jest niezależność od wieku. Curling można uprawiać od dziecka do seniora, co więcej – są też grupy osób z niepełnosprawnościami, w tym poruszające się na wózkach, głuche i słabosłyszące. Tak, to bardzo cieszy, bo planuję być aktywna bardzo długo! W curlingu zawodnicy są jak wino, im starszy, tym lepszy (śmiech). Treningi można zacząć w każdym wieku. Widać to na przykład na igrzyskach, gdzie najstarsze wiekowo drużyny to właśnie curlerzy. To dyscypliny, w których niezwykle ważne jest doświadczenie. Poza oficjalnymi zawodami w Polsce mamy turnieje towarzyskie, w których głusi, osoby na wózkach oraz pełnosprawni zawodnicy wspólnie rywalizują. Jest to sport wyczynowy, bo kamienie są ciężkie, ale przecież to szachy na lodzie, ważna jest bowiem taktyka, strategia, a także precyzja. Na poziomie amatorskim, żeby cieszyć się uprawianiem tego sportu, nie trzeba mieć superprzygotowania fizycznego, natomiast jeżeli chodzi o wyczyn na wysokim poziomie, to wszystkie elementy są niezwykle ważne – i kondycja, i taktyka, i precyzja. Wygrywa bowiem ten, kto ma lepszą skuteczność i taktykę. Mówiąc o szachach na lodzie, to najważniejszą postacią jest kapitan, który już
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz