| KWIECIEŃ 2025 20 | NA OKŁADCE to jego ostatni rok przed przejściem na emeryturę. Co ciekawe, przez cały ten czas miał jednego, stałego opiekuna handlowego – Filipa, który od początku zajmował się jego profilem. Między nimi nawiązała się autentyczna relacja – doradca czasem korzystał z porad prawnych adwokata, a z kolei klient doceniał osobiste podejście i stały kontakt. Oczywiście, sentyment to jedno, ale na końcu zawsze liczy się biznes – gdyby nie widział realnych korzyści, nie przedłużałby umowy. PS: Skoro już mowa o naszych klientach, nie sposób nie wspomnieć o Panu Michale – adwokacie z Kielc, który jeszcze kilka lat temu prowadził niewielką kancelarię, a dziś należy do czołówki w swojej części kraju. Nasza współpraca trwa już od 8–9 lat i z sentymentem wracamy do jej początków. Zaczynaliśmy od lokalnego pozycjonowania wizytówki Google za kilkaset złotych miesięcznie, a dziś realizujemy dla kancelarii rozbudowane kampanie reklamowe, reklamy remarketingowe, kompleksowe działania SEO oraz liczne przebudowy strony internetowej. Pan Michał, mimo natłoku obowiązków, znalazł czas, by odwiedzić nas w Poznaniu – specjalnie przyjechał z Kielc, a przy okazji... zaprosił nas na swoje urodziny. To właśnie takie relacje – oparte na zaufaniu, wzajemnym szacunku i wspólnych celach – są dla nas największą wartością w biznesie. Czujecie się odpowiedzialni za klientów? PS: Tak, jedną z najpiękniejszych rzeczy w naszej pracy jest świadomość, że faktycznie pomagamy firmom przetrwać i rozwijać się. Szczególnie pamiętam jednego klienta, który na początku naszej współpracy powiedział: „To są moje ostatnie pieniądze, jakie mam”. Z jednej strony, kiedy słyszę coś takiego, czuję ogromną odpowiedzialność. Bo jeśli ktoś wydaje u nas ostatnie pieniądze – na przykład 2000 zł – to znaczy, że jego sytuacja jest naprawdę trudna. Po pięciu miesiącach ten klient wrócił do nas i powiedział: „Uratowaliście moją firmę”. Klienci zaczęli do niego pisać, dzwonić, a on sam stanął na nogi. MR: Coraz częściej spotykamy się z takimi historiami. Przedsiębiorcy przestali traktować temat problemów finansowych jako tabu – coraz otwarciej mówią o trudnościach i szukają realnych rozwiązań. Dzięki naszemu doświadczeniu i wiedzy możemy im pomóc odnaleźć się na rynku i zapewnić stabilność biznesu. Doszliśmy do etapu, w którym wiemy, że jeśli klient powierza nam swoje ostatnie pieniądze, to jesteśmy w stanie zrobić z nich wielokrotność tej kwoty. Mamy na to wiele dowodów – referencje, filmy nagrane przez naszych klientów, którzy początkowo nie wierzyli w skuteczność marketingu internetowego. Dla wielu z nich przez lata jedynym źródłem nowych zleceń były polecenia. Marketing internetowy był dla nich czymś nowym, eksperymentem. Zaczęli jednak zauważać, że coraz więcej klientów przychodzi z Google. I wtedy zapaliła im się lampka – to działa. Niektórzy klienci w podziękowaniu wysyłają nam kartki świąteczne, inni zapraszają nas na jubileusze swoich firm. Dostajemy wiadomości od osób, które zaczynały w małej, niepozornej siedzibie, a dziś prowadzą przedsiębiorstwa zatrudniające 250 osób. Wasi klienci to głównie jakie firmy? PS: Jeśli chodzi o naszą największą grupę klientów, to są to głównie prawnicy – adwokaci, notariusze oraz specjaliści z branży medycznej, zwłaszcza medycyny estetycznej. Wynika to z faktu, że w tych branżach liczy się zaufanie i reputacja. Nie można pozwolić sobie na błędy, jeśli ktoś zrobi coś nie tak, opinia szybko się rozchodzi. Nasze działania pomagają im nie tylko zdobywać klientów, ale także dbać o swój wizerunek. Jednak nie skupiamy się tylko na branży prawnej, a kierujemy swój wzrok na cały rynek małych i średnich firm. Zdarza się, że obsługujemy naprawdę mikro przedsiębiorstwa, np. handmade i tam też jesteśmy w stanie osiągnąć realną wartość dla klienta. Czyli wspieracie małe i średnie przedsiębiorstwa? PS: Tak, one stanowią 90% naszej działalności – nie zamykamy się na większe przedsiębiorstwa, ale te zazwyczaj korzystają z usług domów mediowych. Naszym celem jest wspieranie tych firm, które faktycznie tego potrzebują – takich, które bez skutecznego marketingu mogą mieć trudność z przebiciem się na rynku. MR: Wielu małych przedsiębiorców przez lata tkwiło w przekonaniu, że reklama musi być droga i niedostępna dla nich. Działali lokalnie, bazując na poleceniach i klientach z najbliższej okolicy. My staraliśmy się przełamać ten schemat i pokazać, że można się rozwijać na większą skalę – niezależnie od budżetu. Tradycyjne formy reklamy, takie jak banery na płotach czy spoty radiowe, choć wciąż mają swoje miejsce, nie są już tak skuteczne. PS: Wiemy, z jakimi wyzwaniami mierzą się właściciele małych firm, bo sami przez to przeszliśmy. Na początku naszej działalności także musieliśmy walczyć o przetrwanie. Konkurencja była duża, a decyzje biznesowe często wymagały determinacji i wiary w sukces. Dzięki temu dziś rozumiemy, jak ważne jest odpowiednie wsparcie – nie tylko finansowe, ale także strategiczne. Jak pozyskujecie nowych klientów? MR: Działamy na różnych płaszczyznach. Z jednej strony budujemy rozpoznawalność naszej marki, dzięki czemu klienci sami do nas trafiają. Z drugiej – aktywnie wychodzimy do firm, analizujemy ich sytuację i proponujemy konkretne rozwiązania. PS: Na początku naszej działalności opieraliśmy się głównie na działaniach outboundowych – mieliśmy bazę firm, do których dzwoniliśmy, proponując nasze usługi. Stopnio-
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz