SUKCES PO POZNAŃSKU 4/2025

84 | Z SUKCESEM | KWIECIEŃ 2025 Z KULTURĄ Podobno już wcześniej dopuszczał się wobec niej przemocy, bił ją i oblewał zimną wodą. KRYZYS MAŁŻEŃSKI Owocem małżeństwa Marii i Józefa było siedmioro dzieci. Niestety, troje z nich zmarło, w tym dwóch synów. Pozostały cztery córki. To jeszcze bardziej pogłębiało narastający kryzys ich związku. Kiedy malarz wyrzucił z domu żonę w ciąży, trzy córki: Jadwiga, Maria i Zofia, postanowiły zostać z ojcem, ale ten uznał, że do minimum ograniczy im możliwość widywania się z matką. Dom w Kuklówce, który Chełmoński zamieszkiwał razem z córkami, nazywał żartobliwie „córnikiem”. U boku matki pozostała najmłodsza Wanda. Chełmoński nie chciał mieć z córką kontaktu, uznając ją za owoc romansu żony. Twierdził, że nie jest jego biologicznym dzieckiem. Spotykali się bardzo rzadko, a atmosfera panowała ciężka i nieprzyjemna. Nie mieli o czym ze sobą rozmawiać. Wanda czuła się przymuszana do tych spotkań, ale co ciekawe – ona jedna poszła w ślady swojego ojca. Została malarką. Kształciła się pod okiem swojego wuja Władysława Ślewińskiego. Jej kariera rozpoczęła się dokładnie tak, jak jej ojca – od wystawienia obrazów w Paryżu. Bardzo poważnie traktowała swoje malowanie, ale nie poprzestała tylko na nim. Ukończyła także historię sztuki na Sorbonie, a prywatnie przyjaźniła się z Olgą Boznańską. HISTORIA JEDNEGO OBRAZU „Wieczór letni” to wielkie odkrycie. Na wystawie jest pokazywany z „Babim latem”, bo rok ich powstania, czyli 1875, to ważny moment w życiu Chełmońskiego. Jesienią 1874 Chełmoński wynajął pracownię w Hotelu Europejskim w Warszawie, którą dzielił wraz z Adamem Chmielowskim i Stanisławem Witkiewiczem. Bardzo długo szukali odpowiedniego miejsca, a kiedy je znaleźli, okazało się, że mieści się tam pracownia krawiecka. Podobno złożyli się i opłacili krawca, by jak najszybciej się wyniósł. Niewiele sprzętów i trzech malarzy pracujących prawie bez przerwy – tak wyglądało ich życie w tamtym okresie. Potrafili malować obrazy na szkicach kolegi, bo nie zawsze stać ich było na płótno. To w tym czasie Stanisław Witkiewicz zapoznał swoich przyjaciół z aktorką Heleną Modrzejewską prowadzącą swój salon. Józefa Chełmońskiego połączyły z aktorką przyjacielskie relacje, a ta często nabywała od niego obrazy. Po pierwszej wystawie dzieła w lutym 1875 w warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych obraz się nie spodobał zarówno publiczności, jak i krytykom. Malarz wprowadził kilka poprawek do niego, ale i tak na niewiele się to zdało. Dzieło zyskało uznanie dopiero po powrocie artysty do Paryża, gdzie w 1889 na wystawie światowej otrzymał za nie nagrodę Grand Diplôme d’Honneur. ZAGINIONY, ODNALEZIONY W 1890 obraz zaginął bez wieści po publicznej prezentacji na indywidualnej wystawie artysty w warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych. Podczas II wojny światowej obraz był przechowywany na strychu Willi Złocieniec w Komorowie u rodziny Sławikowskich, przechodząc później na następne pokolenie. Jak potem opowiadała właścicielka, wisiał cały czas na ścianie, ale nikt nie zwracał na niego uwagi. W rodzinie mówiono, że to obraz Chełmońskiego, ale też zbytnio nikt w to nie wierzył, aż do momentu, kiedy postanowili poddać go konserwacji. Po odrestaurowaniu obrazu przez właścicieli w 2023 roku wykazano autorstwo dzieła. 17 czerwca tego samego roku Muzeum Narodowe w Poznaniu zakupiło je na aukcji DESA Unicum za ostateczną kwotę 4,32 mln zł. Jest to najwyższa cena osiągnięta za dzieło artysty. z JÓZEF MARIAN CHEŁMOŃSKI urodził się 7 listopada 1849 w Boczkach, zmarł 6 kwietnia 1914 w Kuklówce Zarzecznej. Polski malarz, reprezentant realizmu. Jeden z najwybitniejszych twórców malarstwa realistycznego w Polsce. Pochodził ze szlachty mazowieckiej. Ojciec malarza Józef Adam dzierżawił majątek Boczki. Dziadek, również Józef, był osobistym sekretarzem Michała Hieronima Radziwiłła. Matka artysty, Izabela z Łoskowskich Chełmońska, miała opinię osoby o dużej kulturze, rozmiłowanej w sztuce i literaturze. Ojciec malarza, właściciel folwarku Boczki i wójt gminny, był utalentowany muzycznie i malarsko: grał na skrzypcach oraz rysował szkice okolic Nieborowa i Teresina. Dziadek Wincenty Łoskowski był oficerem w armii napoleońskiej i m.in. brał udział w oblężeniu Saragossy. W latach 1867-1872 uczył się w warszawskiej Klasie Rysunkowej i w prywatnej pracowni Wojciecha Gersona, a w latach 1872-1875 studiował w Monachium (w końcu stycznia 1872 r. zgłosił się do Akademii Sztuk Pięknych – Naturklasse), gdzie wzbudzał niemałą sensację swoim ubiorem – nosił czerwone rajtuzy konnicy rosyjskiej, granatową ułańską kurtkę oraz czapkę konduktorską Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Współpracował jako ilustrator z paryskim Le Monde illustré. Zwiedzał Włochy, w latach 1872 oraz 1874-1875 odbył wycieczki na Podole i Ukrainę. Po powrocie artysty z Ukrainy, jesienią 1874 wynajął on warszawską pracownię w Hotelu Europejskim, którą dzielił wraz ze Stanisławem Witkiewiczem i Adamem Chmielowskim. W 1875, dzięki sporej pomocy Cypriana Godebskiego, udał się do Paryża, gdzie zyskał dużą popularność dzięki oryginalnej tematyce swoich obrazów.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz