SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2020

POZIOM WYŻEJ | 49 sukces PO POZNAŃSKU | MAJ 2020 swoich własnych dzieci, uśmiech mojego Marzyciela Pio- trusia, gdy spełnialiśmy jego marzenie, tj. pokazaliśmy Mu morze, był najpiękniejszym obrazemmojego życia. Nie ma nic piękniejszego niż radość spełnionego marzenia, a gdy marzy chore dziecko, spełnianie marzeń nabiera wymiaru wyjątkowego. To dla mnie przywilej, że mogę uczestniczyć w takich emocjach. To dla mnie jedna z większych wartości w życiu, że mogę takie emocje wywoływać. Czy zdarzyło się kiedyś nie spełnić marzenia? Zdarzyło się. Naszyą największą porażką jest nie zdążyć... Jak trafiłaś do Fundacji Mam Marzenie? To był zupełny zbieg okoliczności. Przypadek. Na ostatnim roku studiów poczułam nagle wielką chęć, by zrobić coś dobrego na większą skalę. Zastanawiałam się nad pomocą osobom starszym, myślałam o pomocy psom w schro- niskach. Fundacja MamMarzenie organizowała właśnie pierwsze spotkanie oddziału Poznań (wcześniej działał oddział w Krakowie i Warszawie). Poszłam z ciekawości. Zostałam do dziś z miłości. Wielkie znaczenie miały dla mnie osoby, które na tym spotkaniu się pojawiły i które kiedyś przewodziły fundacji. Tomek, Ewa. To one nauczyły mnie działalności charytatywnej, to oni pokazali mi war- tość wolontariatu. To wtedy nauczyłam się, co to znaczy być społecznikiem. Te 16 lat temu świat fundacji był zupeł- nie inny niż teraz. Fundacji było dużo mniej. Warto pomagać? Oczywiście! Zawsze! Pomaganie nie powinno podlegać żadnej kalkulacji. Powinno być dla nas naturalne i niezbędne do funkcjonowania i życia. Jak jedzenie, picie czy sen. Jestem przekonana, że każdy z nas jest komuś potrzebny na tym świecie. Wszyscy jesteśmy potrzebni i wszyscy mamy tu coś do zrobienia. I uparcie wierzę, że każdy człowiek ma w sobie cząsteczkę dobra. Czasami trzeba pomóc mu ją odnaleźć. Nie znamnikogo, kto byłby niezadowolony z pomagania innym. Ta dobra energia rośnie imdalej od własnego ogniska rodzinnego czy kręgu znajomych pomagamy. Marzy mi się, byśmy wszyscy spoglądali dalej niż na czubek własnego nosa. Marzy mi się, byśmy wszyscy mieli w sobie wrażliwość na potrzeby innych. Zachęcamdo zrobienia bezpiecznego testu z pomagania – zrób jutro coś dla kogoś bezinteresownie, np. uśmiechnij się, przepuść w kolejce, zaoferuj, że zrobisz zaku- py, wykup wszystkie niezapominajki ze stoiska starszej pani, zrób kawę osobie, która jest obok ciebie. I obserwuj, jak czuje się obdarowana osoba, ale co ważniejsze, obserwuj swoje emocje. I daj mi znać. Uwielbiam opowieść o uczniu i mę- drcu dotyczącą trzech najważniejszych pytań w życiu. Ten pierwszy zapytał swojego mistrza: „co robić w życiu?”, „z kim to robić?” i „kiedy jest na to najlepszy czas?”. Mistrz odpowie- dział tak: „co? – sprawiać szczęście; komu? – ludziomwokół nas; kiedy? teraz, bo tylko teraz jest namdane”. Jakie Ty masz marzenia? Moje marzenie jest takie, by Fundacja MamMarzenie nie musiała istnieć, tzn. by dzieci nie chorowały. Dopóki ono się nie spełni, to marzy mi się, byśmy wszyscy chętnie poma- gali. Mam też takie marzenie osobiste – ponieważ wmojej patchworkowej rodzinie pełnię też rolę macochy, to chciała- bym bardzo ocieplić jej wizerunek, sprawić, by macocha nie kojarzyła się źle. Może napiszę bajkę, która będzie w opozy- cji do baśni braci Grimm i zmieni stereotyp macochy? Mam wspaniałą rodzinę, więc moje wielkie marzenie się spełniło. Z nimi wszystko jest wspaniałe. Czy Fundacja Mam Marzenie to Twoje miejsce na ziemi? Sopot to moje miejsce na ziemi. A tak poważnie, to czuję się wspaniale wszędzie tam, gdzie dzieją się dobre i warto- ściowe rzeczy i zdarzenia. Uwielbiam, jak ludzie są dla siebie mili i życzliwi, uwielbiam, jak czują spełnienie i radość i dzielą się nimi z innymi. Wszędzie tam odnajduję swoje miejsce na ziemi. z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz