SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2020

62 | Z SUKCESEM sukces PO POZNAŃSKU | MAJ 2020 NIEKTÓRZY AUTORZY OPISUJĄ HISTORIE, KTÓRE SIĘ NIE WYDARZYŁY, ALE KTÓRE MOGŁYBY SIĘ WYDARZYĆ. U MNIE JEST ODWROTNIE. OPISUJĘ HISTORIE, KTÓRE SIĘ WYDARZYŁY, CHOĆ W ZASADZIE NIE MIAŁY PRAWA SIĘ WYDARZYĆ Pierwsze wydanie z 2000 roku miało 150 stron. Po od- słonięciu tablicy pamiątkowej poświęconej Kazimierzowi Nowakowi na Dworcu Głównym w Poznaniu, dotarliśmy do nieznanych archiwów, dlatego ponownie zabrałem się za tę książkę. Wydanie uzupełnione ma 400 stron. Założyłeś też Fundację im. Kazimierza Nowaka, stworzyłeś Pogotowie Kazikowe. Na czym polega ta działalność? Gdy ukazała się „Afryka Kazika”, moja pierwsza książka dla dzieci, bardzo szybko zrozumiałem, że to dopiero pierwszy krok do spopularyzowania tej historii i że muszę zrobić kolejne. Spakowałem walizę i ruszyłem z moją opowieścią w trasę, by zawieźć przygodę do szkół, do bibliotek, do przedszkoli. Przez ostatnie dwanaście lat odbyłem tysiące takich spotkań. Dzięki temu moje historie żyją, krążą w przyrodzie, ja sam zaś dostaję od Czytelników kolejne zastrzyki pozytywnej energii. Jestem też przekonany, że popularność moich książek jest po części efektem wszystkich tych wyjazdów i wizyt w tak wielu miejscach w całej Polsce. „O Maryś! – jak ja bardzo pragnę już raz napisać książkę – taką grubą – ciekawą – a jeden z pierw - szych egzemplarzy właśnie ręcznie dedykować ‚Ukochanej mojej Marysieńce’. Ale to marzenie tylko…”. Gdy to pisał, nie przyszło mu do głowy, że 70 lat po jego śmierci ta książka powstanie, a on sam stanie się sławny. Jak się czujesz ze świadomo - ścią, że spełniłeś jego marzenie? Myślę sobie po cichu: „mam nadzieję, że zrobiłem to najlepiej, jak było można”. Czuję się czasem jak posła- niec, który otrzymał klucze od osób, które odeszły, i teraz biegnie, by przekazać je kolejnemu pokoleniu. Ludzie, którzy w historii zrobili coś fajnego, wyjątkowego, sza- lonego, dobrego… bardzo mnie inspirują. I tu zaczyna się moja rola, ciężka praca, by przekuć tę inspirację na uśmiech dzieci, na ich marzenia, zapał do pracy, wiarę w siebie, radość czytania. Opisujesz nie tylko historie niesłychanych podró - ży, jak np. motorową przeprawę „Machiną przez Chiny”, ale także prezentujesz wspaniałych ludzi, których dokonali niemożliwego. Również zwierzę - ta, o których piszesz są niezwykłe, jak niedźwiedź Wojtek, który służył w armii gen. Andersa. Tak, to co mnie do nich przyciąga to odpowiednia dawka niesamowitości, wyjątkowości w skali światowej. Nie- którzy autorzy opisują historie, które się nie wydarzyły, ale które mogłyby się wydarzyć. U mnie jest odwrotnie. Opisuję historie, które się wydarzyły, choć w zasadzie nie miały prawa się wydarzyć.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz