SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2020

Z SUKCESEM | 63 sukces PO POZNAŃSKU | MAJ 2020 Która z Twoich publikacji jest Twoją ulubioną? Często słyszę to pytanie i zawsze staram się unikać odpowiedzi. Traktuję swoje książki jak dzieci. Wszystkie darzę tak samo wielkim uczuciem. Naprawdę tak jest. Każda z tych historii w taki czy inny sposób skradła mi po prostu serce. Inaczej nie brałbym się za pisanie. Może w jakiś sposób wyróżniłbym „Drzewo. Mity słowiańskie i inne opowieści”. To książka, z której jestem najbardziej dumny. Tak, jeśli chodzi o język i to, co udało mi się w tej książce opowiedzieć, jak i o całą koncepcję graficzną, której jestem autorem. Sam jesteś podróżnikiem. Czy możemy spodziewać się książki opisującej Twoje przygody? Nie sądzę, by wrażenia z moich podróży mogły konkuro- wać z przygodami bohaterów takich jak Kazimierz No- wak, Halina Korolec-Bujakowska, czy Olek Doba. Tym nie mniej czasem przemycam własne wrażenia, refleksje, spostrzeżenia do moich książek. Samo motto „zawsze gdy ruszysz przed siebie, spotka cię coś ciekawego” to słowa, które usłyszałem od mojego przyjaciela w górach Chimanimani w Zimbabwe, podczas pierwszej podróży do Afryki. Twoje książki zachęcają do zdobywania wiedzy, odkrywania świata, podróżowania. Jaki przekaz chcesz dawać swoją twórczością? Każdy z bohaterów, każdy z tematów to dla mnie pretekst do przekazania młodym czegoś, czego sam na- uczyłem się na swojej drodze. Staram się czynić to nie- nachlanie. Najlepiej tak, by Czytelnik tego nie zauważył. Mówiłem wcześniej o tych kluczach. Każda z moich opowieści niesie z sobą zbiór prostych sprawdzonych prawd. O szacunku dla ludzi z innych, obcych kultur, o podejmowaniu wyzwań, o naszym bliskim związku z przyrodą. Niektórzy odnajdują w moich książkach pozytywną i radosną nutę patriotyzmu. Oczywiście, że ona tam jest. Wszyscy moi bohaterowie nieśli przez świat białoczerwoną. Jesteś ambasadorem Fundacji „ABCXXI Cała Polska czyta dzieciom”. Uważasz, że w dzisiejszych czasach ludzi trzeba zachęcać do czytania? Trzeba. Oczywiście, że trzeba. Ale mądrze. Chodzi o to, by książka, którą młodemu Czytelnikowi proponujemy była dostosowana treścią do wieku, nie nazbyt infantylna, nie nazbyt trudna. Czasem w dobrej wierze zachęcamy młodzież do czytania tego, co nam się podobało, gdy byliśmy w ich wieku, a to nie zawsze działa. Tematyka też ma znaczenie. Na przykład mój syn, zapalony piłkarz, polubił czytanie dzięki książkom o futbolu. Zakończę pytaniem od mojego siostrzeńca: jak długo pisze się książkę i czy warto poświęcać temu tyle czasu? Rok, czasem dłużej. Bywa, że nawet trzy lata. W moim przypadku to ciężka i mozolna praca. Skreślam, po- prawiam, szukam pomysłów. Cały ten trud sprawia mi mnóstwo frajdy, więc oczywiście warto. Nic nie jest idealne od razu. Tak jest ze wszystkim i jestem pewien, że siostrzeniec też się o tym pewnego dnia przekona. Taki na przykład Kazik. Gdyby ruszył przez Afrykę na skróty, albo gdyby wsiadł w samolot i po prostu przeleciał na drugą stronę kontynentu, byłoby szybciej i łatwiej. Ale czy wtedy przeżyłby wszystkie swoje przygody? z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz