SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2021

28 | Głos biznesu | maj 2021 3 L a t a m a m y Napędzają mnie ludzie Z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi związany był prawie 40 lat. Przemysław Trawa dziś kieruje Fundacją Rozwoju Miasta Poznania. Chciałby zacierać granice generacyjne i pokazywać zarówno młodym, jak i nieco starszym mieszkańcom naszego miasta, że warto tutaj żyć i pracować. Od niespełna roku zaprasza poznaniaków na debaty poznańskie i do słuchania POZcastów o Poznaniu. Osobiście nie wyobraża sobie mieszkać gdzie indziej, bo jak twierdzi – to Poznań odpowiada jego mentalności. Człowiek zawsze uśmiechnięty, pozytywny, ciągle w ruchu, który kocha ludzi, a nowe wyzwania tylko motywują Go do działania. ROZMAWIA: Joanna małecka | ZDJĘCIA: Sławomir Brandt Jak się Pan czuje jako prezes Fundacji Rozwoju Miasta Poznania? Przemysław Trawa: Gdybym pozostał na Międzynaro- dowych Targach Poznańskich to miałbym dziś powód do zmartwień, bo działalność Targów od roku jest zawieszona. Fundacja Miasta Poznania jest instytucją znacznie mniejszą, nie ma obliga osiągania zysków, nie odpowiada za los ponad 400 rodzin. Ten fakt zupełnie zmienia perspektywę i daje inny pogląd na to, co w tej chwili robię. Jestem człowiekiem zajętym, ale bez ciężaru tak ogromnej odpowiedzialności. Jak odnalazł się Pan w fundacji? Kiedy zbliżał się koniec mojej kadencji na MTP, a była ona przedłużona o rok, miałem czas na mentalne przygotowanie się do zmiany i ewentualne poszukanie alternatywy. Wykluczyłem jedną z opcji, mianowicie to, że przejdę na emeryturę i będę cieszył się z nic niero- bienia. Zdecydowanie się do tego nie nadaję (śmiech). Rozglądając się za nowym zajęciem, bierze się pod uwagę bliższe i dalsze otoczenie, wszystko zależy od tego, gdzie pojawia się jakaś szansa. I takowa pojawiła się w bliższym otoczeniu – mianowicie mój poprzednik, Jan Kaczmarek, szef fundacji, wyraził wolę odejścia z funkcji prezesa. W związku z tym zgłosiłem swój akces. Na zgromadze- niu fundatorów zostałem zatwierdzony na szefa fundacji. Jaki miał Pan pomysł na to miejsce? Utrzymanie tego, co było siłą fundacji do tej pory, a więc wspieranie drobnych inicjatyw kulturalnych, stowarzy- szeń, organizacji różnego rodzaju związanych m.in . ze Śródką, Ostrowem Tumskim. Moje zadanie polegało na tym, aby coś dodać od siebie. Postanowiłem wspólnie z Tomkiem Kayserem i Tadziem Kieliszewskim skiero- wać fundację na tory think tank’u istotnego dla miasta Poznania. Wykorzystaliśmy do tego dwa instrumenty – Debaty Poznańskie, czyli cykl spotkań, które odbywają się co kwartał, jednoczących środowisko naukowe ze śro- dowiskiem – nazwijmy to – użytkowników, praktyków. Drugi instrument to podcasty. Zresztą jak się za to zabra- łem, pojęcia nie miałem, co to jest (śmiech). Miałem jasny pogląd, jak głosi stara definicja studenta profesora Hugo Steinhausa: student jest to osoba, która ma jasny pogląd niezmącony jakimikolwiek wiadomościami. I ta- kie było moje podejście do podcastów. Dziś realizujemy je co miesiąc z wyjątkiem przerwy wakacyjnej. Nazywają się „Pozcast. Porozmawiajmy o Poznaniu”. Z kim rozmawiacie o Poznaniu? Rozmawiamy z przedsiębiorcami, z ludźmi, którzy wnoszą coś w życie miasta i znaczą wiele dla rozwoju regionu. Dla kogo są te formy komunikacji? Debaty kierowane są do wszystkich osób, które zainte- resowane są tematyką miejską. Powoli się rozkręcamy. Docelowo debaty będą miały także postać materiałów drukowanych, będziemy rozsyłać je do wszystkich radnych miasta Poznania, do rad osiedli, samorządu wo- jewództwa wielkopolskiego. Chodzi nam o to, żeby po- ruszana tematyka zagościła w środowisku i żeby debaty zaistniały jako istotny głos w rozwoju naszego miasta.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz