SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2021

42 | ZDROWIE I URODA | MAJ 2021 3 L A T A M A M Y CZĘSTO ŹRÓDŁEM PROBLEMÓW ZE ZDROWIEM PSYCHICZNYM JEST BOLESNE DOŚWIADCZENIE NAGŁEJ UTRATY LUB CIĄGŁEGO BRAKU. TRUDNO NAM ŻYĆ Z MYŚLĄ, ŻE BLISCY NAM LUDZIE LEŻĄ W SZPITALACH I UMIERAJĄ W SAMOTNOŚCI ficytemw obszarze relacji społecznych. Ten deficyt może przekładać się na reakcje, często patologiczne, do których zalicza się depresja. Wszyscy jesteśmy w stanie długotrwałe- go kryzysu. Na niektóre osoby może on działać stymulująco, są ludzie, którzy odnajdą się w nim i będą kontynuowali swoją codzienną rutynę, a dla innych może to być czynnik wyzwalający problemy depresyjne o różnym charakterze. Czy w ciągu ostatniego roku przybyło pacjentów, u których zdiagnozował Pan problemy depresyjne? To pytanie mogę uznać za retoryczne. Często sami pacjenci nie zdają sobie sprawy z tego, jak pandemia wpływa na ich życie. Rzeczywistość ostatniego roku była i jest tak przytłaczająca, że trudno nie zamienić chociaż kilku słów z pacjentem na ten temat. Jest trochę za wcze- śnie, by posługiwać się w mediach terminem depresja pocovidowa, choć myślę, że to potoczne sformułowanie wpisze się na stałe w nasz lekarski język. Z czym najczęściej przychodzą do Pana pacjenci? Często źródłem problemów ze zdrowiem psychicznym jest bolesne doświadczenie nagłej utraty lub ciągłego braku. Trudno nam żyć z myślą, że bliscy nam ludzie leżą w szpitalach i umierają w samotności. Są to sytuacje, które niełatwo nam sobie wyobrazić, przytłaczające intensywno- ścią doznawanego lęku, smutku, bezradności czy gnie- wu. W leczeniu zaburzeń psychicznych skupiamy się na cierpieniu i dyskomforcie pacjenta wywołanym m.in . tego rodzaju stresem. Każda emocja, nad którą tracimy kon- trolę, może zapoczątkować rozwój zaburzenia. Oczywiście zaburzenia psychiczne są już skategoryzowane, a więc odpowiadając na Pani pytanie bardziej wprost: pacjenci najczęściej przychodzą z lękiem, depresją i bezsennością. To są stany wiodące. Jest również duża grupa pacjentów, którym trudno odnaleźć się w relacjach ze sobą i innymi ludźmi. Bywają zagubieni do tego stopnia, że pozbawieni są wizji zmiany na lepsze, która jest konieczna do wyzdro- wienia. Mówię o pacjentach z objawami zaburzeń osobo- wości, którzy potrzebują leczenia psychoterapeutycznego. A dzieci? To dzieci będą nas pewnie uczyć, jak odnaleźć się po pandemii i pomogą to wszystko ogarnąć, ale też wytkną nam błędy. Słyszałam, że dzieci w tej trudnej sytuacji też czę - ściej chorują na depresję. Czy to prawda? Depresja dzieci jest zjawiskiem diagnozowanym od daw- na. To niestety duży i ciągle rosnący problem. Oddziały psychiatryczne dla dzieci są przepełnione i niełatwo jest o pilne przyjęcie dziecka do szpitala. Z moich obserwacji wynika, że sami rodzice częściej mówią o tym, że ich dzieci mają depresję. Diagnozują ten problem z różną trafnością. Myślę, że obecnie dzieci szybciej dojrzewają. Co mam na myśli? Na dzieciach w coraz większym stop- niu zaczyna spoczywać ciężar utrzymania emocjonal- nych więzi w rodzinie. Dziecko jest istotą darzoną nie- podważalnym zobowiązaniem miłości ze strony rodzica, co daje mu poczucie bezpieczeństwa. Jednak kiedy rodzic jest zajęty zapewnianiem dziecku bezpieczeństwa pod względem materialnym, dziecko staje przed konieczno- ścią zajęcia się problemami dorosłego, by odzyskać z nim czulszy kontakt. Dzieci mogą zbyt wcześnie czuć, że to głównie od nich zależy, czy w domu jest radośnie, czy nie. Zresztą tych problemów jest całe mnóstwo. Co powinno zaniepokoić rodzica? Kiedy dziecko przestaje rozmawiać. Zamyka się w sobie. Przemilcza konkretny temat, robi coś dziwnego, reaguje zupełnie nieadekwatnie. Problem pojawia się też wtedy, kiedy my, rodzice, nie chcemy dziecku o czymś powie- dzieć. I jeśli coś pozostaje w sferze domysłów, może wywoływać symptomy niepokojące. Kiedy dorosły prosi o pomoc we własnej sprawie? Jeśli ktoś do mnie przychodzi to wie, że ma problem i chce się wyleczyć. Przyznanie się do tego wymaga ogromnej odwagi. Nazwanie słabości czasem czyni czło- wieka jeszcze bardziej bezradnym. Często ludzie znajdują się w sytuacji takiego dojmującego poczucia, że coś się musi zmienić, ale nie wiedzą, jak sobie z tym poradzić, paraliżuje ich czarnowidztwo, destrukcyjne myślenie. Wtedy powinno się poprosić o fachową pomoc. Sama zetknęłam się z depresją i wiem, że to ciężka choroba. Wydaje mi się, że nigdy do końca nie da się jej wyleczyć, bo siedzi głęboko w nas i w każdej

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz