SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2021

72 | SMACZNEGO | maj 2021 3 L a t a m a m y Skandynawia. Najczęściej byłem w podróży. W 2002 roku zdobyłem kilka nowych rynków, m.in. Polskę. W 2003 roku, będąc w delegacji w Poznaniu, zakochałem się w polskiej dziewczynie i zamieszkałem tu w 2006. Nie spieszyłem się, aby się uczyć polskiego, ale myślę, że można się integrować tylko wtedy, kiedy poznasz język miejsca, w którym żyjesz. To także wyraz szacunku. Czy od początku pobytu w naszym kraju postano - wiłeś stać się ambasadorem kuchni hiszpańskiej i najlepszych produktów? Czy jesteś kucharzem? Kuchnia była zawsze bardzo istotną sprawą dla mnie, ale dopiero w 2014 r. pomyślałem o niej na poważnie. Nie jestem kucharzem. Mam wielki szacunek do tego zawodu. Jestem pasjonatem i uczę się gotować, by przekazywać nasze smaki. Studiowałem japonistykę oraz zarządzanie w Anglii i w Japonii. Od wielu lat mieszkam poza Hiszpa- nią, dzięki temu poznałem wiele różnych krajów i kultur. Z których produktów hiszpańskich jesteś najbardziej dumny? Na pewno z gajów oliwnych, oliwy i oliwek. Podobnie z naszych ryb i owoców morza, win, owoców i warzyw, a także różnych mięs. Mamy też wyjątkowe sery i wę- dliny. Nie mogę zapomnieć o Cerdo Iberico (świnia iberyj- ska). To wyjątkowa autochtoniczna rasa świń, doceniona na całym świecie. W tym mięsie tłuszcz wnika w mięśnie, co powoduje, że jest wyjątkowo smaczne i soczyste. Obok sprzedaży, promujesz hiszpańską kuchnię prowadząc warsztaty. Kiedy jemy to, co nam podano w restauracji, bez kontaktu z surowcem, bez znajomości łączenia produktów, to musimy sami interpretować, jak to zrobiono, skąd pochodzi. To tak jakbyśmy stali przed obrazem Salvadora Dali, nie wiedząc nic o jego twórczości. Uwielbiam się dzielić jedzeniem, ale też wiedzą z moich podróży. Wmoim lokalu, CASA ANTONIO, goście są ciekawi pokazując głód nie tylko na jedzenie. Dzięki Tobie pokochałem połączenie, które mi pokazałeś – serów twardych z marmoladą z pigwy. Czy możesz podpowiedzieć, jakie połączenia są bardzo hiszpańskie? Połączenie słodko-słone, takie jak pigwa i sery, które Cię zaskoczyło, jest często spotykane, szczególnie na południu, tam gdzie Arabowie mieli największy wpływ, ale nie tylko tam. W Kordobie robimy Salmorejo, krem pomidorowy z czosnku i oliwy z oliwek podany na zimno z jajkiem na twardo oraz tuńczykiem lub szynką dojrzewającą. Kiedy dodaję kawałki pomarańczy, to danie przenosi nas w nowy wymiar. Podobnie jest ze smażonym bakłażanem, polanym melasą i solą w laskach oraz sałatką z dorsza i pomarańczy. W innych rejonach mieszają ryby z mięsem albo sobrasadę (podobna wędlina do chorizo, ale o konsystencji do smarowania) z miodem. Czy łączysz dania kuchni polskiej z produktami hiszpańskimi? Nie odważyłem się jeszcze Polakowi pokazać dania, które znacie z dzieciństwa w klimacie hiszpańskim. Nie jestem na to gotowy, ale to nie znaczy, że nie zrobię tego kiedyś. Czy w Poznaniu jest miejsce, gdzie można poczuć się kulinarnie jak w Hiszpanii? W CASA ANTONIO, w Borówcu! Jesteś także ambasadorem kuchni hiszpańskiej w telewizji, w reklamach Lidla.  Z Lidlemmiałem bardzo przyjemne doświadczenie. Wszyst- kie produkty, które promowałem, są mi bardzo bliskie. Za parę dni w domach całej Polski będę znowu przedstawiał produkty z Półwyspu Iberyjskiego pod marką Sol &Mar. Jaka przeważa kuchnia w Twoim obecnym domu? Moja, czyli bardzo zróżnicowana i improwizowana. Wracam do kamieni milowych, które ukształtowały mnie i otworzyły moje horyzonty kulinarne. Lubię kreować, a kuchnia jest dla mnie jak laboratorium dla naukowca, jak czyste płótno dla malarza, jak fortepian na scenie, kiedy jeszcze nie ma publiczności. Wiele nauczyłem się od mamy, która potrafiła „czynić cuda”. Często wpadali niezapowie- dziani goście na kolację. Wtedy mama z niczego zrobiła coś wyjątkowego. To było prawdziwe „zero waste” oraz przy- kład wyjątkowej kreatywności. W domu rzadko planuję, co będę gotował. Lubię mieć pełną lodówkę. Otwieram i biorę to, co w danymmomencie do mnie woła. Twoje ulubione miejsce w Poznaniu? Blisko moich dzieci. Czy Poznań to ostateczne Twoje miejsce na Ziemi? Bardzo lubię Poznań, a jeszcze bardziej podpoznański Borówiec – Kamionki, gdzie mieszkamy. Otacza nas natura, można iść na spacer do lasu, wystarczy tylko wyjść z domu. Myślę, że przyjdzie moment, gdy zamieszkamy bliżej morza. Działa ono na mnie jak ładowarka. Jest parę miejsc w Hiszpanii, gdzie z chęcią bym osiadł: Malaga, Walencja, Barcelona albo wyspy. Dzielenie się pasją do hiszpańskiej gastronomii powoduje, że na tym etapie mo- jego życia czuję wyzwanie, by działać dla Polaków. Kiedy widzę w oczach moich gości pozytywne reakcje, chce mi się coraz bardziej to robić. Mając taką hiszpańską oazę tutaj, nie bardzo czuję oddalenie od domu. z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz