SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2023
| MAJ 2023 24 | NA OKŁ ADCE two. Wtedy klientom biegną tylko ustawowe odsetki, czyli 12,25 procent rocznie. W tym czasie możemy zorganizować brakującą kwotę, tym bardziej że po unieważnieniu umowy kredytowej hipoteka naszego domu lub mieszkania już jest czysta. W tej sytuacji możemy w każdym banku wziąć po prostu pożyczkę hipoteczną. A jeśli już ktoś do Państwa trafił i miał sporo wątpli - wości, to zdarzały się takie sytuacje, że po rozmo - wie z Wami zrezygnował z pójścia do sądu? MK: Dziś, jeśli klient do nas przychodzi, to już na temat kre- dytów we frankach wie dość dużo. Największą wątpliwością klientów jest wynagrodzenie dla kancelarii. Unas można roz- łożyć płatności na raty na tak długi okres, że to nie musi być odczuwalne w domowym budżecie. BK-N: A co więcej, jeśli przestaniemy płacić raty kredytu, to będzie nas stać na prawnika. To znaczy, że sąd może zawiesić nam kolejne raty? MK: Raty mogą być wstrzymane, jeśli złożymy taki wnio- sek i pokażemy, że oddaliśmy już to, co wzięliśmy. Często sądy przychylają się do takiej prośby. Ale nawet jeśli sąd się na to nie zgodzi, to trzeba się głęboko zastanowić, czy w sytuacji, w której do banku trafiły już pieniądze o war- tości udzielonego kredytu, nie należałoby jednostronnie zaprzestać płatności. Nie idą za tym żadne szykany praw- ne. Bank nie może nam zająć majątku. Żeby bank odzyskał pieniądze za niespłacane raty, musi nas pozwać i ten proces to często kwestia kilku lat. Jedyną konsekwencją może być wpisanie nas do BIK-u, ale pamiętajmy, że to nie jest urząd skarbowy, tylko prywatny rejestr. Możemy mieć wtedy problem z uzyskaniem kredytu, ale proszę mi wierzyć… Osoby przeczołgane przez banki po wzięciu kredytu we frankach najczęściej mają taki uraz, że już nigdy żad- nych kredytów nie chcą brać. Nie stracimy nieruchomości, jeśli przestaniemy płacić raty? MK: Nie. Nieruchomość nie była banku, tylko dewelopera albo innego sprzedającego. Czyli jakby na to nie patrzeć, warto… BK-N: Tak, bo uwalniamy się od wieloletnich zobowiązań, a koszty procesu najczęściej są pokrywane w całości przez bank, który przegrywa sprawę. Razem z odsetkami za opóź- nienie dają one poduszkę finansową, która pokrywawszystkie koszty łącznie z prawnikiem. Często też te dodatkowe odsetki pozwalają dopłacić brakujący kapitał. No ale należy przyznać, że od dwóch lat o te odsetki trzeba czasempowalczyć. Czeka- my na wyrok Trybunału Sprawiedliwości, który ma się zająć sprawą odsetek za opóźnienie przysługujących klientowi za czas trwania procesu. Rozwój orzecznictwa unijnego w tych sprawach pozwala z optymizmempatrzeć w przyszłość. z walczyć o swoje prawa wcześniej. Trzeba też to powiedzieć jasno i wyraźnie, że ludzie wcale nie chcą tego robić bankom. Nie walczą w sądach o to, żeby nie oddać otrzymanej kwoty. Chcą tylko zakończyć swoją drogę, która dla wielu jest bardzo dramatyczna. Frankowicze nie wiedzieli i wciąż nie wiedzą, ile jeszcze mają do spłacenia, kwota ciągle wzrasta i więk- szość chce już po prostu pozbyć się tej niepewności związa- nej z nieuczciwą umową. Należy pamiętać, że te nieuczciwe umowy doprowadziły ludzi do kolosalnych kłopotów. Kiedy w pewnym momencie frank tak szybko poszybował w górę, to niektórzy niemieli wyjścia i przestali spłacać raty, niektórzy musieli całkowicie zmienić swoje życie, wyjechać do pracy za granicę, żeby było ich stać na obsługę tego kredytu. Kredyty frankowe to historie dramatów: rozwodów, chorób, a nawet śmierci. Przez ostatnie kilka lat widzieliśmy mnóstwo takich historii. Dlategowarto pamiętać, że ludzie nie chcą bogacić się na rozwiązywaniu tego problemu. Chcą tylko obalić nieuczci- wą umowę z bankiem i wrócić do normalnego życia. Czy od wygranej w sądzie trzeba teraz płacić jakikol - wiek podatek? BK-N: Te pieniądze nie są opodatkowane, ale to się może zmienić, szczególnie jeśli chodzi o opodatkowanie odsetek za opóźnienie. Nie mówimy oczywiście o pomyśle podatku 100%, tylko o braku zwolnienia, które obecnie obowiązuje. MK: Musimy pamiętać o tym, że bank na pewno też upomni się na drodze sądowej o zwrot pożyczonej kwoty. Ale tylko wydanego klientowi kapitału i to również może potrwać jakiś czas. Oczywiście jeśli klient chce, można też spłacić ten kapitał od razu. Klient odzyskuje więc pieniądze zapłacone do banku i oddaje pieniądze otrzymane od banku. Nie ma tu, co do za- sady, przychodu podlegającego opodatkowaniu. A jeśli po tym wszystkim do spłaty pozostaje nam jesz - cze powiedzmy 100 tysięcy? To co dalej? MK: Do klienta należy decyzja, czy chce je teraz oddać, czy chce poczekać na wspomniane orzeczenie Trybunału Spra- wiedliwości w sprawie przedawnienia roszczeń banku. Moż- na próbować porozumieć się z bankiem co do dalszych spłat, chociaż zazwyczaj obserwujemy, że banki są niechętne, jeśli chodzi o współpracę z klientami, z którymi przegrali proce- sy. Klienci zresztą też już nie chcą korzystać z usług „swoich” banków. Ze strony klienta nie musi być jednak żadnego po- śpiechu i żadnej paniki, ponieważ wygrany proces jest sprawą wygraną przez klienta i na podstawie wyroku to bank musi zapłacić klientowi. Jeśli bank chce odzyskać swoje pieniądze, musi wytoczyć powództwo przeciwko klientowi. I wtedymu- simy skądś je wziąć. Skąd? MK: Nie ma pośpiechu, bo jeśli akurat nie mamy tych środ- ków, to możemy poczekać, aż bank wytoczy nam powódz-
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz