SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2024

| MAJ 2024 i innych ludzi. To jest dla nas ważne i taką społeczność budujemy wokół naszego klubu. Już wiemy, że część naszych gości będzie odwiedzać nas tylko podczas wybranych wydarzeń muzycznych. Nawet jeśli będzie to jedno wydarzenie w miesiącu, to będziemy wyczekiwać ich powrotu. Jednorazowo, w lożach, przy stolikach w salach i przy barze zmieści się u nas bez ścisku 120 osób! Jest się z kim poznawać i najbardziej cieszy nas to, że wystartowaliśmy niedawno, a w weekendy już wiemy, że warto zrobić u nas rezerwacje. Sporo się tutaj dzieje. ZG: Organizujemy urodziny, spotkania dla firm, a sala VIP wykorzystywana jest w tygodniu nawet na kameralne szkolenia dla 12-14 osób. Można u nas też przekąsić coś dobrego, zjeść dania główne czy pyszny deser. W karcie widzę tatar, na który na pewno skuszę się, kiedy wpadnę tu któregoś wieczoru. BN: Nie ma dobrego spotkania bez dobrego tatara! Ale w karcie mamy coś dla każdego, na przykład ofertę koktajli bezalkoholowych. Bardzo nam na nich zależało, bo goście często przyjeżdżają do nas spod Poznania. Wtedy ważne jest też to, żeby kierowca również mógł raczyć się wyjątkowym napojem, który zapadnie mu w pamięć na dłużej. Dlaczego Klub Pod Papugami? ZG: Nazwa została zainspirowana piosenką Mateusza Święcickiego, która zdobyła sławę dzięki wykonaniu Czesława Niemena. Pod papugami… jest szeroko niklowany bar. Nad szklaneczkami… chorągiewką żółtą świeci skwar… ZG: Dokładnie tak. Wnętrze jest kolorowe, ma kojarzyć się z wolnością, przestrzenią, oddechem i radością. Zresztą rozmawiamy, siedząc na fioletowej kanapie, czyli w miejscu, w którym wyobrażaliśmy sobie, że będą siedzieć i szczebiotać kobiety, papużki – jak z piosenki. A jeśli ktoś poczuje taki nastrój, to może się u nas również pokołysać. Tańce są tu jak najbardziej mile widziane. Skąd pomysł, żeby otworzyć klub? ZG: Pracowaliśmy razem w branży automotive przez prawie 28 lat. W pewnym momencie stwierdziliśmy, że czas zakończyć ten etap naszego życia. Ale oboje kochamy muzykę i nie wyobrażaliśmy sobie życia na emeryturze w domu. Stąd pomysł stworzenia miejsca wyjątkowego na rozrywkowej mapie Poznania. To bardzo odważny ruch. ZG: Tak się składa, że w życiu nigdy nie robiliśmy tego, co wypadało, albo tego, co powinniśmy, albo tego, co robili inni. Podejmowaliśmy odważne decyzje i nawet jeśli zaczynaliśmy uczyć się branży od zera, to zawsze robiliśmy to z pasją i zaciekawieniem. To szczególnie ważne w tej branży. ZG: Tak! Ktoś mi kiedyś powiedział, że teraz pracujemy w rozrywce, ale to nie jest prawda. Dla nas to branża wellness! I taką filozofię chcemy przekazywać innym ludziom, naszym przyjaciołom, znajomym, nowym znajomym, których dopiero będziemy tu poznawać. Naszym gościom! z POZIOM WYŻEJ | 65

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz