| MAJ 2024 Jak Wam się razem pracuje? Aleksandra Żurek: Świetnie. Zenon Żurek: Doskonale. Dlaczego? AŻ: Myślę, że pomimo tego, że jesteśmy zupełnie inni, to w życiu kierujemy się podobnymi wartościami. Oczywiście wynika to z faktu, że jesteśmy rodziną i mamy do siebie zaufanie. To daje niezwykły komfort pracy, bo w każdej sytuacji możemy na sobie polegać. ZŻ: Wie Pani, ja tę firmę zakładałem, znam ją od podszewki. Zaczynałem jako pracownik fizyczny, przeszedłem przez wszystkie szczeble i działy. Cieszę się, że jest tutaj Ola, która wniosła do firmy młodość, energię, wspaniałe pomysły. Ona ma wielką pasję i chęć do działania, ale potrafi świetnie odnaleźć się też w trudnych sytuacjach. AŻ: Tata to oczywiście filar tej firmy. Jest mocno osadzony w twardych tematach, takich jak sprawy finansowe, podatki, kwestie prawne. Ja jestem żołnierzem, który jest wysyłany na front pod bacznym okiem taty (śmiech). Znam się na sprzedaży, zajmuję się nią już 20 lat. Zresztą od dziecka jestem w firmie. Pamiętam, że już jako mała dziewczynka krzątałam się na produkcji, poznając poszczególne osoby. Można powiedzieć, że się tutaj wychowałam. Przyznaję, że miałam przerwę, bo chciałam zobaczyć, co jest poza światem targowym, ale szybko wróciłam. Dzisiaj jestem spełniona i szczęśliwa. Wie Pani, co jest niezwykłe w tej pracy? Że tutaj codziennie dzieje się coś nowego. To mocno poszerza horyzonty. Poza tym każdy pracownik ma dużą swobodę działania, ale i odpowiedzialność. Co oznacza ta odpowiedzialność? ZŻ: Dajemy naszym pracownikom dużą samodzielność w działaniu i odpowiedzialność za swoją pracę. Branża, w której się obracamy, jest mocno relacyjna. Istnieje wiele niebezpieczeństw realizacyjnych, związanych z logistyką, dotarciem na czas, czy na przykład jakieś nieporozumienia, które mogą wystąpić, często nie z naszej winy. Trzeba umieć sobie poradzić. Ostatnio, jadąc na targi do Barcelony, na ostatnim odcinku trasy, przy granicy francusko-hiszpańskiej, natrafiliśmy na strajk rolników. TIR-y wielu firm targowych, które wówczas budowały stoiska na tym evencie, w tym naszej, utknęły na granicy i dotarły do celu z półdniowym opóźnieniem. Zbudowaliśmy to stoisko dzięki zaangażowaniu naszych pracowników – mamy wspaniałe ekipy montażowe, które w takich sytuacjach mocno się mobilizują i ewentualne opóźnienia szybko nadrabiają, tak aby stoisko powstało na czas. Sama Pani widzi, że nasz tryb pracy jest mocno zadaniowy, a ludzi oceniamy po wyniku końcowym. Na tym polega odpowiedzialność. Takie działania oczywiście powodują, że klienci do nas wracają, a w tej branży to bardzo ważne. Jak motywujecie ludzi do pracy? ZŻ: Dobrze im płacimy, zapewniamy dobre warunki pracy, dbamy o ich dobrostan. Tłumaczę ludziom, że nie jestem ich szefem, tylko płatnikiem. Ich faktycznym pracodawcą jest klient, to on płaci, dlatego trzeba zadbać o niego najlepiej, jak potrafimy. Nasza firma jest firmą rodzinną, zależy nam na dobrej atmosferze. Marka firmy jest zależna od marki poszczególnych osób. U ludzi zwracamy uwagę na wartości. Wiele razy zdarzyło nam się zatrudnić osoby bez doświadczenia, ale zbudowanych wewnętrznie. Pracowników można nauczyć wykonywania poszczególnych zadań, a wartości albo w człowieku są, albo ich nie ma. Ludzie, których zatrudniamy, są naszą wizytówką. Z SUKCESEM | 69
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz