| MAJ 2024 SMACZNEGO | 81 Jestem szczęśliwy, bo pierwsze szparagi już są, a pojawiają się zwykle na przełomie kwietnia i maja. Wtedy muszę obowiązkowo przygotować je na trzy sposoby – gotowane z bułeczką przesmażoną na masełku, z grilla i oczywiście na surowo. Ten ostatni sposób razem z moim psem Zolatanem, kocha szparagi, jak ja, już mamy za sobą. Teraz ze spokojem postanowiłem zanurzyć się w przepisach, by znaleźć dla Was coś innego, a pomysłów jest sporo, udało mi się bowiem z moimi przyjaciółmi zorganizować trzy edycje konkursu kulinarnego „Pogromcy Szparagów”, no i przez lata byłem gościem uczty szparagowej w Hotelu Rzymskim, gdzie nieodżałowany szef kuchni Janusz Masztalerz wyczarowywał ponad dwadzieścia kilka dań na uroczysty bankiet otwierający sezon. Sporządza się z nich sałatki i zupy, służą jako dodatek do potraw mięsnych i rybnych. Spożywać można na surowo lub gotowane. Po ugotowaniu podaje się je z masłem, sosem holenderskim, beszamelem, winegret lub z dodatkami, takimi jak natka pietruszki, bułka tarta, parmezan, posiekane jajka na twardo. Szparagi można także zapiekać w piecu lub na grillu. I można by tak wymieniać, tylko po co? Lepiej spróbować samemu coś zakombinować. Podrzucę wam kilka inspiracji. PLYNDZE To mógł wymyślić tylko pomysłowy Dobromir albo Ireneusz Ptak, który przejął berło po Januszu Masztalerzu w Hotelu Rzymskim, i na wspomniany już bankiet przygotował placki szparagowo-ziemniaczane. To danie bardzo wielkopolskie, bo łączy dwa produkty tak przez nas lubiane. Jak zrobić? Nic trudnego – do ciasta na plyndze, które przygotowujecie na co dzień, zetrzyjcie białe grube szparagi. Nie dodawajcie do środka tartej cebuli. Najlepiej podać je z jakimś delikatnym sosem, chociaż mnie najbardziej by pasował tu… kurkowy. Można wtedy użyć mrożonych, one świetnie dają radę. LODY I INNE SŁODKOŚCI Mistrz Kurt Scheller, będąc swego czasu szefem kuchni warszawskiego hotelu „Sheraton”, podawał gościom szparagowe lody. Później wielu kucharzy sięgnęło po ten pomysł. Deserowo przygotowują także panna cottę. Mam dla Was inną, szybszą i nie mniej smaczną propozycję „łasuchową”. Białe i zielone szparagi (tych ostatnich, pamiętamy, nie obieramy) pieczemy na grillu lub smażymy na patelni. Kiedy Tak, tak i jeszcze raz tak. Zastanawiając się nad tematem do majowego wydania „Sukcesu”, od razu powiedziałem sobie, tylko nie szparagi. I kiedy jako „szparagożerca” uzależniony od tych warzyw zaczynałem się z tą myślą oswajać, okazało się, że już w pierwszych dniach kwietnia na straganach pojawiły się szparagi. Kiedy pierwszy pęczek trafił na surowo do mojego żołądka, zanim zdążył wylądować w garnku, wiedziałem, że musi powstać kolejny już mój tekst o szparagach, ale inaczej… TEKST: JULIUSZ PODOLSKI | ZDJĘCIA: DEPOSITPHOTOS, ARCHIWUM PRYWATNE Szparagi można także zapiekać w piecu lub na grillu. I można by tak wymieniać, tylko po co? Lepiej spróbować samemu coś zakombinować
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz