| MAJ 2025 SMACZNEGO | 73 Maj jest miesiącem, kiedy Polacy zaczynają gotować w plenerze. Często mówi się, że jesteśmy Grillandią, no bo ten grill wszedł niesamowicie w naszą świadomość. Dlaczego tak jest? Artur Piotrowski: Wszyscy jesteśmy spragnieni ciepła i to, myślę, jest główny powód sprawczy. Wyjścia gdzieś na polanę, łąkę, działkę czy ogródek przed domem i złapanie pierwszych promieni słońca w towarzystwie najbliższych. A jak towarzystwo, to i wspólna biesiada. Maj jest pierwszym miesiąc naprawdę mocno ciepłym, chociaż w tym roku kwiecień też był piękny. Temperatury ponad 20-25 stopni zaskoczyły nas wszystkich. A w tym roku czasu na grillowanie będzie dużo – długa majówka i jak się dobrze zaplanuje, to bardzo długa, bo można ją było połączyć z Wielkanocą. Cieszy mnie, że z sezonu na sezon ludzie naprawdę zaskakują tym, co kładą na ruszt. No właśnie, już nie tylko kaszanka i karkówka czy klasyk kaszok, czyli kaszanka z cebulką. Jak powiedziałeś, sięgamy po coraz bardziej różnorodne produkty. Są to ryby, jest mnóstwo warzyw. W naszej kuchni myśliwskiej w Lizawce patrzę bardziej na dobry kawałek mięsa, ale te wszystkie warzywa typu bakłażany, cukinie czy ostatnio bardzo popularny stek z kalafiora są nam nieobce. Kalafior świetnie smakuje i jak dostanie tego lekkiego dymu z żaru grilla, podbija smaki jedzących. To są dla mnie miłe zaskoczenia. Ale ludzie nie tylko warzywami żyją, więc mięso też zamieniają na dobre szaszłyki. Okazuje się, że wielu potrafi na zwykłym, takim jednorazowym grillu zrobić steka czy z rostbefu, czy z dobrej polędwicy. Sięgamy zatem nie tylko po tani produkt: skrzydełka z kurczaka, filet z piersi kurczaka czy karkówkę najczęściej od razu zamarynowaną. Patrzymy też, żeby zjeść zdrowo, a jak jemy zdrowo, to wybieramy dobry kawałek wołowiny czy jagnięciny. Mówisz o tym, że zmienia się menu, ale zauważyłem, że pojawiają się też nowe urządzenia, na których gotujemy. Zaczynamy doceniać bardzo otwarty ogień. Używamy chociażby kociołka, kazana, bogracza czy gotujemy wprost na żywym ogniu. Wracamy do tych starych czasów, w których, gdzieś tam łezka w oku się kręci, była kiełbacha na kiju i w popiele ziemniaki. Tak, kochamy ten żywy ogień i sięgamy faktycznie po kociołek, czego dobrym też przykładem jest konkurs „kociołek na ogniu”, którego jesteś współorganizatorem. Druga edycja już w czerwcu. To urządzenie oraz inne jemu podobne stają się coraz popularniejsze i to wśród działkowców, wędkarzy, myśliwych, którzy mieszkają w blokach, potrzebują czegoś innego. W kociołku można tak naprawdę zrobić wszystko, od zwykłej zupy, czy to gulaszowej, czy nawet jarzynowej, jeśli ktoś nie je mięsa, po bigosy, zrazy, gulasze. Możliwości jest pełno. Musimy tylko o jednej rzeczy pamiętać: możemy wrzucić wszystko, ale danie zawsze będzie wyłącznie jednogarnkowe. Powiedziałeś, że ten sprzęt się zmienia. Ludzie też sięgają po gazowy sprzęt grillowy. Mnóstwo ludzi kupiło mieszkania w blokach z tarasami. Nie wolno używać grilla, ale jak przejdziemy się po poznańskich osiedlach, to na tarasach i balkonach odbywa się grillowanie. Gazowy grill jest bezdymny, tak naprawdę nie jest uciążliwy dla otoczenia. Trzyma równą temperaturę, można go sobie ustawić, zamknąć i to mięso na balkonie wygrillować. Czy to do końca spełnia oczekiwania naszego grilla dającego zapach dymu? Ja myślę, że nie.
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz