SUKCES PO POZNAŃSKU 6/2020

56 | POZIOM WYŻEJ sukces PO POZNAŃSKU | CZERWIEC 2020 Co słuchacze odnajdą dla siebie na tej płycie? W odwiecznej batalii między refleksją a rozrywką na płycie „Credo” szala zdecydowanie przechyla się w stronę refleksji. Skupiam się na tym, czego nam w życiu brakuje i mam wrażenie, że musimy nieco przestawić akcenty z tego co zewnętrzne na wgląd w siebie. O tym mówi numer „Introspekcja”, do którego nakręciliśmy mocny te- ledysk na terenie opuszczonego więzienia w Łęczycy oraz w ruinach kościoła w Żeliszowie. Nie zapomniałem także o sporcie i biegaczach. Jest trochę refleksji na ten temat i przestawienie się z pogoni za życiówkami w maratonach, na bieganie jako formę medytacji i oczyszczenia głowy. Czy jest tam Twój ulubiony utwór? Najbardziej z perspektywy całości lubię „Introspekcję”. Jest mocna i szczera, ma wartościową treść i przy okazji jest dobra warsztatowo, rymowo. Wyróżniłbym jeszcze „Credo”, „Błogostan”, który jest lekki, rodzinny i przypo- mina o tym, że nawet dojrzały i nieco poważniejszy Mezo wciąż się dużo uśmiecha. Poza tym w teledysku pokaza- łem moją rodzinę i jest to dla mnie ogromna radość. Czy którąś z piosenek dedykowałeś swojej najmłod - szej córeczce Fridzie? Piosenka „Błogostan” mówi o spokoju i radości prze- bywania z rodziną. To było oczywiste dla mnie, że coś napiszę o nowo narodzonej córce. Miałem przygotowany podkład muzyczny już od miesięcy. Kiedy się urodziła na przełomie 2019/2020, słowa same przelały się na papier. Radość z bycia tatą jest zupełnie metafizycznym uczu- ciem. Poród i pierwsze minuty Jej życia, to był dla mnie największy możliwy szał wdzięczności. Czy śpiewasz Jej do snu? Tak. Pracując nad płytą robiliśmy sobie z żoną takie żarty i zmienialiśmy większość refrenów tekstowo, żeby pa- sowały do życia Fridy, np. w „Medytacji w biegu” refren zaczyna się od słów „Biegnę, gdzie mnie oczy poniosą” – zmieniliśmy to na „Leżę, gdzie mnie mama położy” (śmiech). Poza tym, w ramach ćwiczeń w rymowaniu, napisałem dla Niej wiele wierszyków, szczególnie gdy żona była w ciąży. Jak promować płytę w czasach pandemii? Paradoksalnie bardzo jestem zadowolony z tego czasu. Dawno tak się nie przyłożyłem do wydania albumu. W 2 miesiące nagraliśmy 3 teledyski, zrealizowaliśmy 2 kon- certy online. Nagraliśmy ciekawy numer „Ocaleni” wraz z teledyskiem, m.in . z udziałem Donia i Zuzi Markie- wicz, tak całkiem poza płytą. Zacząłem nawet robić live’y w Internecie, do czego długo nie mogłem się przekonać. Jest oczywiście także druga strona medalu. Płyta to spory wysiłek logistyczny i finansowy, a przez brak koncertów mam ograniczone możliwości spotkań ze swoją publicz- nością i zarabiania na życie. Tęsknisz za koncertami i kontaktem z publicznością? Koronawirus wysłał artystów na koncertowe bezrobo- cie. Miałem wszystko skrupulatnie zaplanowane. Płyta, a potem trasa koncertowa w niemal 30 miastach w całej Polsce. Wszystko zostało zawieszone, przełożone lub od- wołane. To moje takie pierwsze lato od 20 lat! Myślę, że pierwszy koncert po tak długiej przerwie to będzie duże przeżycie. Oczywiście, że zgłodniałem i tęsknię za tym. Na polskiej scenie muzycznej jesteś już 20 lat. Każ - dy z nas zna i nuci regularnie takie hity jak „Sa - crum” czy „Ważne”. Jak zmienił się Mezo w ciągu tych lat muzycznie i życiowo? Mam szczęście, że „Sacrum” i „Ważne” stały się piosen- kami nieśmiertelnymi. Wciąż są grane w radiu, wciąż są żywym wspomnieniem dzieciństwa i wczesnej doro- słości dla moich rówieśników oraz – o dziwo – nadal trafiają do młodszego pokolenia. Cieszy mnie również, że swoją muzyką i biegowymi osiągnięciami zachęcam ludzi do aktywnego, sportowego życia. Popularność to sinusoida – raz spada, raz wzrasta. Uodporniłem się na to. Mam swoją niszę zaufanych słuchaczy. Sam staram się nagrywać dziś rzeczy nieco bardziej wymagające. Wynika to raczej z mojego życia, przeczytanych lektur, osobistych wzlotów i upadków. Jestem bardziej refleksyjny. Miałbym dziś kłopot ze zrobieniem imprezowego numeru w stylu „Aniele”. Jesteś poznaniakiem, co wielokrotnie podkreślasz. Jesteś dumny, że mieszkasz właśnie tutaj? Tak – jestem dumnym poznaniakiem. To miejsce, którego nigdy nie opuszczę. Poznań jest w sam raz dla mnie. Wystarczająco duży, ale nie przytłaczający. Cenię też nasze poznańskie cechy takie jak zaradność, przedsię- biorczość i solidność. Masz swoje ulubione miejsca w Poznaniu? Moje ulubione miejsca to najczęściej trasy biegowe. Cały Golęcin, jezioro Rusałka i Strzeszyn. Jezioro Malta i oko- lice. Cytadela. No i serce Poznania – Rynek. Czy którąś z piosenek z najnowszej płyty zadedyko - wałbyś poznaniakom w trudnym dla nas czasie? Już spoglądam w tracklistę, która z piosenek jest najbar- dziej poznańska? Polecam otwierający płytę numer „Sta- romodny”. Lekko jazzujący klasyczny bit, treść trzymają- ca się blisko ziemi. Tacy są poznaniacy – konkretni, a nie bujający w obłokach i z nadzieją patrzący w przyszłość. z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz