SUKCES PO POZNAŃSKU 6/2021
Z SUKCESEM | 85 | CZERWIEC 2021 Przedstawiano Cię już setki razy, zapewne najczęściej uwzględniając w pierwszej kolejności osiągnięcia sportowe lub niebanalne pochodzenie. A jak przedsta- wiłabyś siebie samą? So a Ennaoui: To jest bardzo ciekawe pytanie. Przedsta- wiłabym siebie jako kobietę – to po pierwsze. Sportsmenkę – oczywiście także, ale chyba po prostu osobę, która dąży do realizacji postawionych przez siebie celów: ambitną i nie po- zwalającą sobie na pauzę. „Kobieta pracująca” – to kwintesen- cja mnie. Jako pierwsze „kim jest So a Ennaoui” wymieniłam „kobietą”, bo jestemwielką zwolenniczką #GirlsPower – hasła bardzo teraz popularnego, ale mi niezwykle bliskiego od za- wsze. Uważam, że kobiety powinny się wspierać, motywować do realizacji marzeń i śmiałego sięgania „po swoje”. Co Cię napędza do działania? Cele. Wyraźna perspektywa tego, do czego dążę. I to nie tak, że cel samw sobie jest kluczowy (jakkolwiek by to nie brzmiało). Motoremnapędowym jest osiąganie – to właśnie droga dochodzenia do sukcesu jest najpiękniejsza. Wymaga przełamywania barier, mierzenia się z przeciwnościami losu. To nie jest zawód dla osób „miękkich”. Uczy samozaparcia, charakteru. Wyznaczanie celu, do którego będziemy dążyć dzień po dniu, jest kluczowe. I podkreślę raz jeszcze – nie ze względu na sam cel, ale na to, że każdego dnia jakby od nowa znajdujemy sens działania. Motywację, by podążać. Tak naprawdę to właśnie ta codzienność ukazuje nas samym sobie w najprawdziwszym świetle. To, czy jesteśmy niezłomni każdego dnia. Zdarzyło Ci się zwątpić, że wybrana przez Ciebie dro- ga jest tą właściwą? To jest bardzo przewrotne pytanie. Nie tylko w życiu spor- towca, a w życiu każdego człowieka zdarzają się momenty lepsze i gorsze. Dla mnie bieganie od zawsze było marzeniem. Już po pierwszym treningu byłamprzekonana, że to jest to, co chcę robić. Nie zastanawiałam się wówczas nad pro tami. Chciałampo prostu trenować i być coraz lepszą. Parę razy w życiumiałam zwątpienie, czy osiągnę zaplanowane cele, sukcesy. Nigdy nie zwątpiłam jednak, że jest to dla mnie wła- ściwa droga. Szczególnie trudne były te chwile, gdy organizm nie dawał rady realizować planów treningowych. Coś nieza- leżnego odmojej woli stawiało mi granice. Uważam jednak, że ze wszystkich tychmomentówwychodziłam zwycięsko. To też bardzo cenne lekcje, bo właśnie będąc „na dole” łatwiej zatrzymać się, spojrzeć „w górę” na cele i przemyśleć je z innej perspektywy. Myśląc o sportowcach mamy przed oczami precyzyjną dietę, dopasowaną ściśle do ich potrzeb. Jak wygląda Twoja dieta? Jakieś szczególne założenia, rozwiązania, sposoby? Teraz dbamprzede wszystkim o to, by moja dieta była zbi- lansowana. Jako sportowiec nie mogę pozwolić sobie na zbyt częsty „cheat day”. Miewam oczywiście gorsze dni i sięgam wtedy po mniej zdrowe produkty. Ważne jest jednak, by mieć świadomość, że dostarczamy organizmowi tego, co jest mu potrzebne. Dbam, by dieta była bardzo zdrowa i przede wszystkim bogata w produkty, które mnie zregenerują. Niezwykle ważne jest dla mnie, jako sportowca, by między treningami dostarczać sobie solidnego paliwa, które spowo- duje, że będę się dobrze czuła. Czy catering dietetyczny to dla Ciebie idealne rozwią- zanie? Catering dietetyczny po pierwsze pozwala zachować kalo- ryczność w ciągu dnia i zapobiega niechcianymwahaniom wagi. Dzięki diecie ułożonej przez profesjonalistów, zawiera wszystkie niezbędne do dobrego funkcjonowania składniki i nie powoduje zawirowań, które nie są dobre dla organizmu. Poza tym, to gigantyczna oszczędność czasu –możemy zago- spodarować go na inne czynności lub po prostu odpoczynek. Dodatkowo, catering dietetyczny pozwala poznać nowe sma- ki i składniki, na które niemieliśmy wcześniej czasu, pomysłu, bądź umiejętności, by wyczarować z nich ciekawe potrawy. Jak wygląda Twój dzień zawodów? Mój dzień zawodówwygląda bardzo często tak samo, bo wyrobiłam sobie pewnego rodzaju nawyki, schematy, które wmoimprzekonaniu sprawdzają się najlepiej. Mianowicie: śpię maksymalnie tyle, ile mogę. Sen, obok diety, jest jedną z najważniejszychmetod regeneracji organizmu. Przed zawodami... po prostumi się nie spieszy. Zawody często są wieczorami, więc niemal cały dzieńmusi być rozplanowany. Długi sen pozwala mi na niemyślenie o tym, co przede mną. Później spokojne śniadanie i delikatny rozruch – trening i rozciąganie. Taki trening mający obudzić organizmdo dzia- łania. Poranna kawa dla sportowca. Po rozruchu wracamdo pokoju, biorę prysznic, jem jakiś lunch. Zdarza się, że zdążę wcisnąć w ten czas także drzemkę, a nawet czytanie książki. Wszystkie te czynności, jakie zwykle wykonuję. No i przy- chodzi czas, by się uszykować. Dla mnie nie ma startu bez wyjściowego makijażu. Ja ten dzień celebruję. Przygotowuję się na niego nie tylko sportowo. Za pasem igrzyska olimpijskie w Tokio. Jesteś gotowa? Tak. Za mną wiele lat przygotowań. Póki co, staram się o tym nie myśleć. To jeszcze ponad dwa miesiące ciężkiej pracy i na niej – każdego dnia – się skupiam. Dokładnie tak, jak wspo- minałamwcześniej – koncentruję się wielokroć bardziej na drodze, niż na celu. Tak wygląda moja codzienność i tak wy- glądają moje aktualne przygotowania. Wiem, że wykonałam bardzo ciężką pracę, ale czeka mnie jeszcze wiele przystanków po drodze do igrzysk. z
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz