SUKCES PO POZNAŃSKU 6/2022

| 53 | CZERWIEC 2022 Restauracja Rosalie przy ulicy Matejki zachwyca pięknym, eleganckim wystrojem. Pachnie świeżym croissantem, z witryn spoglądają słodkie pyszności, słoiki i sery prosto z Francji. Można tu zjeść przepyszne śniadanie, lunch, obiad, kolację, deser, napić się aromatycznej kawy i win z całego świata. A jak już zacznie się celebrować tutaj dzień, trudno wyjść i wrócić do codzienności. Nic dziwnego, skoro to miejsce powstało z wielkiej pasji, o czym mówią właściciele – Brygida i Łukasz . ROZMAWIA: JOANNA MAŁECKA | ZDJĘCIA: SŁAWOMIR BRANDT, ARCHIWUM ROSALIE Dlaczego restauracja na Łazarzu? W Poznaniu obecnie popularna jest Śródka, Stary Rynek, Jeżyce. Brygida: Mieszkamy na Łazarzu i jesteśmy związani z tą dzielnicą od lat. Chcieliśmy, żeby nasza restauracja zna- lazła się właśnie tutaj. Codziennie spotykam tu znajo- mych, nauczycieli sprzed lat, profesorów. Ludzie są tutaj mili. Oglądaliśmy różne lokale, ale ten przy ulicy Matejki spodobał nam się od razu. Zdradzę Pani, że od początku wiedziałam, jak będzie to miejsce wyglądało, miałam na nie pomysł i wizję. Kiedy otworzyliście? Łukasz: Otworzyliśmy w październiku 2020 roku. Nie- stety, dopadł nas lock down i musieliśmy szybko przesta- wić się na wynosy. Nasi goście podeszli do tego z dużym entuzjazmem. Sprzedawaliśmy dużo pieczywa, deserów, kawy. Szło nam coraz lepiej, a dzięki takiej formie kon- taktu z klientem zyskaliśmy nowych gości, którzy do dzi- siaj do nas wracają. Na szczęście możemy już spotykać się na miejscu, w Rosalie. W menu macie śniadania, lunche, obiady, kolacje, desery, a lokal jest czynny od rana do wieczora. Brygida: Uwielbiam śniadania z rodziną, przyjaciółmi. Uwielbiam celebrować czas. Możemy godzinami siedzieć, rozmawiać i delektować się pysznościami. Bardzo chcia- łam przenieść tutaj kulturę jedzenia śniadań. Otwieramy już o 8.30 i kusimy zapachami. Ma Pani swoje ulubione śniadanie? Brygida: Oczywiście! Polecam croque madame, czyli to- sty francuskie, Mimolette, bekon, syrop klonowy, jajko sadzone, sałatę z dodatkiem konfitury z czerwonej cebuli. Polecam nasze pyszne omlety, naleśniki, świeży sok wyci- skany z owoców czy pyszną, aromatyczną kawę. Wszystko polecam (śmiech). Od początku chcieliście mieć restaurację w stylu francuskim? Łukasz: Początkowo chciałem tutaj otworzyć restaurację włoską. Jednak kiedy usiedliśmy do rozmów z zespołem, doszliśmy do wniosku, że tego typu miejsc jest w Pozna- niu mnóstwo, a restauracji francuskich serwujących pełne menu niewiele. Teraz, z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że było warto! Oczywiście nie podajemy stricte francuskich przysmaków, nieco tę kuchnię łagodzimy. Przykładowo mamy stek wołowy podawany ze świeżą czarną truflą, foie gras czy tatar. Sezonowo serwujemy ża- bie udka, ślimaki. Nie może zabraknąć u nas muli czy kre- wetek. Stawiamy wyłącznie na świeże dania oraz produkty najwyższej jakości. Nad wszystkim czuwa szef kuchni Da- mian Paczkowski, który ma kilkanaście lat doświadczenia. Kto układał menu? Brygida: Wszyscy, wspólnie. Każde danie było szeroko i długo konsultowane przez cały zespół. Od otwarcia kilka razy zmienialiśmy niektóre propozycje. Zimą ser- wujemy nasz ulubiony krem serowo-cebulowy oraz gu- lasz po burgundzku. Latem stawiamy na dania lżejsze, jak wariacje ze szparagami, botwiną, młodymi ziemnia- kami z dodatkiem mizerii. Więcej macie gości rano czy w porze lunchu? Brygida: Różnie. Doskonale przyjęły się u nas śniadania. Wweekendy nie mamy wolnych miejsc. I tak jest w sumie od samego początku. Nasze śniadania zawierają francu- skie przysmaki, ale są wzbogacone o polskie dodatki. Bo dlaczego mamy nie podać ukochanych przez Polaków ja- jek? Ważne jest też to, że śniadania serwujemy do godziny

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz