SUKCES PO POZNAŃSKU 6/2024

| CZERWIEC 2024 WARTE POZNANIA | 29 Spytam wprost: skąd wzięła się ta Wasza Rusałka? Krzysztof Pudełko: Tego do końca sami nie wiemy (śmiech). Niektórzy mówią, że to kryzys wieku średniego, inni że karma. Ja bym to określił jako przeznaczenie. Po prostu tak miało być, że wraz z siedzącą tu Renatą, moją żoną, mieliśmy zostać restauratorami. Nigdy wcześniej nie mieliście nic wspólnego z gastronomią? KP: Renata przez 25 lat pracowała w Stowarzyszeniu na Tak, ja byłem wykładowcą akademickim. W sumie do niedawna, bo niespełna rok temu, ostatecznie zrezygnowałem, żeby w całości oddać się temu miejscu. Siostra Renaty pracuje w gastronomii. Pewnego dnia zadzwoniła i powiedziała, że restauracja nad Rusałką jest do wynajęcia. Zaskoczyła nas, bo nigdy wcześniej nie myśleliśmy o pracy w tej branży, ale… Renata Pudełko: Pojechaliśmy obejrzeć restaurację. Chodziliśmy wokół budynku, zaglądaliśmy do środka, chociaż niewiele było widać. Ale coś wtedy w nas zaiskrzyło. Spojrzeliśmy na jezioro, na tę piękną zieleń wokół i poczuliśmy, że stworzymy tutaj coś swojego. Kompletnie spontanicznie. KP: Patrząc wstecz, widzimy, że to był właśnie ten moment, w którym zdecydowaliśmy o całej reszcie naszego życia… Odważnie! KP: Powiedziałbym, że nie do końca rozsądnie, bo musieliśmy wziąć na to kredyt. Napisaliśmy biznesplan, który – jak się potem okazało – sprawdził się w 70 procentach. Nieźle jak na laików gastronomii (śmiech). RP: Oczywiście mieliśmy wizję tego miejsca, ale tylko dzięki ludziom udało nam się nad tym wszystkim zapanować. Szybko znaleźliśmy pierwszego szefa kuchni, który nas wprowadził w ten świat. Kiedy usiedliśmy z nim i dostawcą na spotkaniu, kompletnie nie wiedzieliśmy, co on dostarcza i o czym mówi (śmiech). W jaki sposób rekrutowaliście ludzi? KP: Wybieraliśmy takie osoby do obsługi gości, z którymi nam się dobrze rozmawiało i w towarzystwie których dobrze się czuliśmy. Wiesz doskonale, że restauracja to miejsce, w którym masz się dobrze czuć. Do takich będziesz wracać. Oczywiście, nawet mam swoje ulubione, do których wracam. KP: Właśnie, bo czujesz się tam dobrze, bo klimat Ci odpowiada, bo ludzie są uprzejmi. Dla nas najważniejsza Szczęśliwie mamy dużo gości nie tylko w weekendy, ale przez cały tydzień i – co nie dla wszystkich jest oczywiste – przez cały rok. Czy goście ufali nam od początku? Tego nie wiemy, ale od początku widać było, że czekali na dobrą restaurację nad Rusałką

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz