| CZERWIEC 2024 76 | POZIOM WYŻEJ „KRYSZTAŁ” to realistyczna powieść o młodych dorosłych z Poznania. Anka, Zuzia, Bartek i Adam – czwórka przyjaciół, którzy wiodą imprezowe życie w centrum wielkiego miasta. Alkohol, narkotyki, muzyka pozwalają im się wyluzować, dobrze zabawić i stworzyć pozór bycia atrakcyjnym dla otoczenia. Są też sposobem, aby zapomnieć o problemach przywiezionych z rodzinnych domów, nieudanych związkach, porażkach w pracy i na uczelni. Tytułowy „kryształ” to popularny dopalacz na bazie metamfetaminy. Daje uczucie błogostanu, przypływ energii, pobudzenie seksualne. Ale równocześnie obciąża serce i uszkadza mózg, prowadząc do psychoz i urojeń. Autor „Kryształu” szkicuje świat pokolenia Z, do którego sam należy. Opisuje trudne relacje z rodzicami, dylematy związane ze studiami i pierwszą pracą, budowanie rówieśniczych relacji i pierwsze miłości. Podejmuje też tematy społeczne dotyczące młodych-dorosłych, którzy eksperymentują nie tylko z różnego rodzaju używkami, ale także eksplorują świat relacji, angażując się w sugardating, związki z MILF-ami czy wręcz przeciwnie – z nieletnimi. zbiory opowiadań Mariany Enriquez, Pawła Sołtysa (Pablopavo) i Joego Hilla, co jakiś czas też sprawdzam, co tam u Stephena Kinga i Sylwii Chutnik. Jako autor – ma Pan jakieś zwyczaje czy rytuały? Absolutnie nie. Podejrzewam u siebie ADHD, które nie pozwala mi na dotrzymywanie rytuałów i czasami nawet na względnie regularne pisanie. Kiedy akurat czuję się na siłach, to siadam i piszę. Gdzie Pan pisze? Miejsce jest kwestią drugorzędną – mogę tworzyć na kanapie, w łóżku, przy stole, przy biurku, w pociągu czy gdziekolwiek indziej. Cały proces jest niebywale chaotyczny, bardzo nieokiełznany i nieregularny. Jakiś pisarz jest dla Pana autorytetem? Chyba nie. Ale jeśli chodzi o sam warsztat, niejaką biblią jest dla mnie „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika Stephena Kinga”, więc pewnie powinienem wskazać właśnie jego. Skąd pomysł na „Kryształ”? Nie znam powieści poruszającej temat tej konkretnej substancji. Uznałem, że mogłoby to kogoś zainteresować. O czym jest ta historia? O zagubionych młodych ludziach, którzy ćpają. To jest powszechny problem w Pana pokoleniu? Myślę, że ludzie zawsze byli zagubieni i zawsze uciekali w używki. Zagubienie wynika przede wszystkim ze zderzenia z rzeczywistością, z tak zwanym dorosłym życiem. Musisz być odpowiedzialny, ogarniać rzeczy, podejmować decyzje, nieustannie szukać walidacji wśród przyjaciół lub ludzi, którzy nazywają się przyjaciółmi i w ogóle jesteś jak dziecko, które stary wyrzucił w foliowym worku na środek jeziora, a nieszczególnie umiesz pływać. Oby literatura była tym remedium… „Kryształ” to fikcja, ale czy jako autor korzystał Pan z jakichś własnych doświadczeń? Jestem raczej grzeczny i mało porywczy, za to sporo słyszałem i widziałem. Ale Adam, główny bohater, podobnie jak Pan, marzył o pisaniu książek. Sporo z Pana jest w Adamie? Ja mam chyba cząsteczkę siebie w każdym z bohaterów, nie tylko w Adamie. Trudno jednak mówić o drastycznych podobieństwach albo próbach przemycenia wątków autobiograficznych. Jednym z „bohaterów” książki jest Poznań – miasto osobiście Panu bliskie. Jakie miasto poznają czytelnicy „Kryształu”? Poznań – w mojej opinii – jest przepięknym miastem o bogatym zapleczu kulturalnym oraz zaskakująco bogatym zapleczu narkotykowo-dopalaczowym. Tylko tutaj słyszałem o gościach, którzy w nocy chodzą w okolicach Rynku i proponują kryształ. Chciałem oddać troszkę tego nocnego folkloru, ale i docenić Poznań za dnia, bo jest super. Komu poleciłby Pan lekturę „Kryształu”? Teoretycznie nastolatkom i młodym dorosłym, w praktyce wydaje mi się, że ich rodzice też mogliby rzucić okiem. I nikomu najpewniej to na złe nie wyjdzie. Ma Pan jakieś marzenia związane z wydaniem „Kryształu”? Byłoby mi bardzo miło, gdyby książka spodobała się czytelnikom. Pisze Pan coś nowego? Pracuję nad kilkoma projektami, ale co z tego wyjdzie, tego jeszcze dokładnie nie wiem. z
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz