SUKCES PO POZNANSKU - LIPIEC/SIERPIEŃ 2020

32 | WARTE POZNANIA sukces PO POZNAŃSKU | LIPIEC/SIERPIEŃ 2020 I bardzo chciał pomóc swoim uczniom. Odkąd pamiętam robił wszystko, żeby pomóc swoim podopiecznym, był im niezwykle oddany. Jako anegdotę mogę opowiedzieć, że kiedyś tata pojechał na Między- narodowe Mistrzostwa Świata Juniorów. Przez kilka dni nie wiedzieliśmy, co się z nim dzieje i jak idzie naszej juniorskiej reprezentacji – wtedy nie było takiej łącz- ności. Pewnego dnia włączamy wiadomości w telewizji i słyszymy, że zawodnicy potruli się jedzeniem, a tylko nasi są zdrowi. Okazało się, że trener zabrał jedzenie z Polski i nie korzystali z tamtejszej kuchni (śmiech). To pokazuje, jak dbał o ludzi. Dlaczego zrezygnował z trenowania? Lekkoatletyka była Jego ogromną pasją, ale w tamtych czasach trenerom żyło się coraz gorzej. Zarabiało się coraz mniej, a przecież trzeba było utrzymać rodzinę. W pewnym momencie musiał więc zrezygnować. Miał wykształcenie matematyczne i zaczął uczyć w czwartej klasie szkoły podstawowej. Już na samym początku ude- rzyło Go to, że dzieci nie znały tabliczki mnożenia. Był to wielki szok, więc postanowił to zmienić. Uznał, że wku- wanie tabliczki jest złym pomysłem. Szukał sposobów, aby ułatwić najmłodszym uczniom opanowanie pod- stawowych działań. Dzięki swojemu sportowemu doświadczeniu i pomysło- wości opracował karty matematyczne i gry z ich wykorzystaniem, pozwa- lające dzieciom poznawać i utrwalać tabliczkę mnożenia przez zabawę. Początki chyba do łatwych nie należały? Karty zostały oficjalnie wydane w 1996 roku, ale początki były trudne, bo cięż- ko było namówić innych nauczycieli, by na nich pracowali. Wtedy każdy nauczał w sposób tradycyjny, a to była swego rodzaju innowacja. Na szczęście udało się w końcu przekonać matema- tyków w innych szkołach i zaczęli korzystać z kart. Skutecznie, skoro dwa lata później odbyły się już mistrzostwa w oparciu o Karty Grabowskiego. To cieszy. W 1998 roku tata zorganizował pierwsze Mi- strzostwa Polski w Tabliczce Mnożenia. Impreza odbywa się do dziś, a do tej pory udział w niej wzięło ponad pół tysiąca polskich szkół. Kolejnym wydarzeniem organizo- wanym przez Karty Grabowskiego, jest Światowy Dzień Tabliczki Mnożenia. To doceniana na całym świecie mię- dzynarodowa akcja, w której co roku udział biorą ucznio- wie z ponad 20 krajów. To, co jest dla mnie niesamowite, to fakt że mamy 2020 rok, a Karty Grabowskiego zyskują coraz większą popularność. Wie Pani dlaczego tak jest? Dlaczego? Bo karty powstały z pasji. Jeśli mamy produkt, który powstał z pasji, to on prędzej czy później osiągnie sukces. I tu się zgodzę. To nie jest coś, co wyprodukowano na potrzeby sztucz- nie wykreowanego trendu. Karty powstały, żeby pomóc w nauce tabliczki mnożenia, nie były tworzone pochop- nie, tylko zbudowane na podstawie analizy reakcji dzieci na taką metodę nauki. Tata w ogóle stworzył wiele gier, które i dziś znajdują coraz większą grupę odbiorców. I ciekawe jest to, że od lat 90. nic specjalnie przy tym produkcie nie majstrowali- śmy. Karty mają być proste, łatwe i przystępne. Kiedy pierwszy raz tata rozłożył przed Panem karty? Kiedy miałem niecałe siedem lat. Graliśmy wszędzie: w szkole, w domu, na podwórku. Szykowaliśmy się do Mistrzostw Polski w Tabliczce Mnożenia. I to jest dla mnie jedno z lepszych wspomnień szkoły podstawowej. Można powiedzieć, że jestem z kartami zwią- zany całe życie. Zawsze marzyłem, żeby związać się z tym produktem na stałe. I tak się stało… Tak. Niestety w 2014 roku tata zmarł. Wspólnie z całą rodziną podjęliśmy decyzję, że ja dalej poprowadzę firmę, ale wciąż będziemy w niej razem, bo przecież pracuje ze mną mama i siostra. Przyszedł czas na rozwój. Do tej pory paczki z zamówieniami wysyłaliśmy jeszcze z mieszkania taty. Postanowili- śmy poszukać siedziby firmy – obecnie mieścimy się przy ulicy św. Szczepana 20A. Mamy tutaj kilka działów i stąd też wychodzą przesyłki. Zatrudniamy coraz więcej ludzi. Założyliśmy profil na Facebooku, gdzie promujemy nasz produkt, który spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Przygotowaliśmy nowe książki, które zawierają propozycje gier i warianty dla poszczególnych talii kart. Staraliśmy się zachować sens poprzednich publikacji, więc trochę złagodziliśmy słownictwo i dodaliśmy grafikę. Mamy przejrzyste, łatwe do odczytu, ilustracje. Przygotowywa- liśmy je kilka lat. Stworzyliśmy też postać taty – Andrzeja Grabowskiego, którego widzi Pani na okładce. Jego wize- runek pojawia się także w środku, przy instrukcjach do poszczególnych gier – tata daje wskazówki, podpowiedzi. NA CO DZIEŃ OBSERWUJEMY, ŻE DZIECI, DOTĄD ZAMKNIĘTE W SOBIE I WYCOFANE, DZIĘKI GRZE STAJĄ SIĘ PEWNE SIEBIE I UŚMIECHNIĘTE

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz