SUKCES PO POZNANSKU - LIPIEC/SIERPIEŃ 2020

85 sukces PO POZNAŃSKU | LIPIEC/SIERPIEŃ 2020 Mieliśmy na szczęście wspaniałych chłopaków w grupie, którzy świetnie radzili sobie z technicznymi problemami, ale zawsze lepiej znać się samemu. Jakim człowiekiem trzeba być, by podjąć wyzwanie, jakim jest udział w Bike Jamboree? Kiedy byłam mała, wszystkiego się bałam. Byłam naj- niższa w klasie, chucherko z anemią. Bałam się zaczepić przechodnia, aby zapytać się o godzinę. Ale moje serce wyrywało się ku przestrzeni i przygodzie. Pomału więc oswajałam strachy. Okazało się, że moja mała posturka ma w sobie dużo siły. Nie mam orientacji w terenie, więc wyruszałam w nieznane i nigdy nie wracałam tą samą drogą. Boję się być sama w lesie, więc zdecydowałam, że przenocuję w nim w pojedynkę. Jestem nieśmiała, więc pojechałam w rowerową podróż na wschód Polski i pytałam ludzi, czy mogę przenocować pod namiotem na ich podwórku. W końcu bardzo boję się zimna, więc wybrałam się na zimową rowerową wyprawę na Syberię. To co mnie motywuje, to marzenia. Wsłuchuję się w sie- bie i podążam za głosem serca. Nie słucham ludzi, którzy, czasami bardzo zdecydowanie, próbują wybić mi jakiś pomysł z głowy, ani tych, którzy się śmieją się, uważając moje plany za utopię. Rozglądam się i czekam na kolejną okazję, a potem już tylko pozostaje jedno: nie szukać pretekstu do pozostania w domu. Czy obowiązywała jakieś ograniczenia w doborze uczestników sztafety? Uczestnicy musieli być pełnoletni. Poza tym nic więcej. Ja mam 46 lat i często słyszę, że to już taki wiek, że to i tamto boli, że to już nie te lata, że jesteśmy starzy. Nigdy nie jest się za starym, żeby żyć. Czy gdybyś drugi raz miała zdecydować, czy wziąć udział w Bike Jamboree, zdecydowałabyś się? Pomimo że teraz zatęskniłam za samotnymi wyprawami, wyjazdy grupowe mają bardzo wiele zalet: dzielisz się radością, wzajemnie sobie pomagacie, poznajecie swoje silne i słabe strony, uczycie się współpracować w grupie w trudnych warunkach. To wszystko sprawia, że nawią- zują się piękne i trwałe relacje. Projekt Bike Jamboree się skończył, ale ludzie i przyjaźnie pozostały. Dlatego na pewno rozważyłabym taką możliwość. To była wyprawa, w której mogło zdarzyć się wszystko. Nie brakowało niebezpieczeństw. Czy warto więc podróżować i narażać się? Antoine de Saint-Exupery powiedział: „To nie niebez- pieczeństwo kocham. Wiem co kocham, życie”. Kie- dy podróżuję, dotykam życia. Widzę więcej i z innej perspektywy. Znikają strachy, nabieram doświadczenia i przekonuję się, że głównie boimy się tylko tego, co nie- znane. Bojąc się stawiamy mury, a strach wcale nie znika, tylko cały czas rośnie za tymi murami, a my stajemy się niewolnikami naszych twierdz. Co więc należy zrobić, aby przestać się bać? Uczynić nieznane znanym, czyli oswoić. Tak więc jeżdżę po świecie, oswajam strachy, zaprzyjaźniam się z nimi. Jakie miejsca chciałabyś jeszcze zobaczyć? Cały świat! Unikam jednak miejsc turystycznych i du- żych miast. Wolę rejony mało uczęszczane, dzikie góry, puste przestrzenie, trudne tereny. Lubię też odwiedzać małe miasteczka i poznawać ich mieszkańców. z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz