SUKCES PO POZNANSKU - LIPIEC/SIERPIEŃ 2020

sukces PO POZNAŃSKU | LIPIEC/SIERPIEŃ 2020 80 | SMACZNEGO PASJA DO GOTOWANIA OD NAJMŁODSZYCH LAT W opowieści o stworzeniu jedynej restauracji z kuch- nią kirgiską w całej Polsce przewija się wiele słów o miłości, wdzięczności i pasji. Aiperi Tynchbekova prowadzi swój lokal wraz z mężem w jednej z jeżyckich kamienic. „U Aipo” – bo tak nazywa się miejsce – wszystko wyrabia się ręcznie: codziennie rano powstaje makaron, pierogi, ayran czy małe chlebki – lepioszki, tworzone według przekazywanego od pokoleń prze- pisu. Większość dań przygotowuje się tu na bazie wołowiny, jednak wegetarianie także znajdą w menu coś dla siebie. Otwarcie lokalu poprzedzone było miesiącami przygo- towań. Ani Aiperi, ani jej mąż, nie mieli doświadczenia w prowadzeniu własnej gastronomii. Z pomocą znajo- mych urządzali małe bistro i dostosowywali do obowią- zujących przepisów. Przełomem w realizacji marzenia o własnym lokalu było jego uroczyste otwarcie. Wydarze- nie zgromadziło wielu przyjaciół i znajomych. Już wtedy było jasne, że będzie to miejsce skupiające przeróżnych, w różnym wieku, ale przede wszystkim sympatycznych gości: studentów, pracowników z Azji Środkowej, a także turystów z innych miast Polski. Pandemia wymusiła zamknięcie lokalu, jednak wła- ściciele kamienicy nie pozwolili zginąć miejscu i za- proponowali preferencyjne warunki. Zaowocowało to uruchomieniem oferty na wynos. Piękne gesty miały swój dalszy ciąg. Dzięki wsparciu przyjaciół, a potem także go- ści, dania z restauracji „U Aipo” tra ały do medyków Szpi- tala im. Józefa Strusia na ul. Szwajcarskiej. Przez ten czas mogliśmy się także wiele dowiedzieć o kirgiskiej tradycji, którą przybliżała Aiperi na Facebooku: „Zher toszok” to ręcznie szyty koc dołączany do posagu, „Beldemci” – luźna spódnica zakładana na sukienkę, a „Kazan” to duży garnek z żeliwa stosowany do gotowania w całej Azji Środkowej. BIBIMBAP W ROLI GŁÓWNEJ Wpisując w Google hasło „bibimbap”, jest duże prawdo- podobieństwo, że odnajdziemy drogę do Min’s Table w Po- znaniu. Lokal Koreanki Min i Jej męża, którzy prowadzą go zgodnie z zasadą absolutnego niedostosowywania niczego do gustów lokalnych. Serwują autentyczne, ko- reańskie, rzadko w Polsce spotykane danie: ryż z warzy- wami, wołowiną i jajkiem, przyprawiony pastą z chilli. Jak mówią właściciele: „to miejsce, to wypadkowa miłości do Jeżyc, wiary, że to dobra lokalizacja na taki biznes i faktu, że mamy do pracy 3 minuty pieszo”. Min’s Table miało być lokalną knajpką serwującą pożywne jedzenie dla miesz- kańców kilku okolicznych przecznic na Jeżycach. Au- tentyzm miejsca jednak przerósł oczekiwania właścicieli i goszczą u siebie stałych bywalców, np. z Wrocławia, czy Trójmiasta. Gośćmi są ludzie w każdym wieku, studenci polscy i zagraniczni, managerowie czy całe rodziny z se- niorami rodów. W lokalu panuje zasada dość luźnego podejścia do gości: „nie cierpimy nadęcia, przechodzimy prawie ze wszyst- kimi „na ty” i traktujemy innych tak, jak byśmy sami chcieli być obsłużeni”. Dobry kontakt z „publicznością” da się zauważyć także w mediach społecznościowych. Pisownia oryginalna: „MUSICIE STANĄĆ NA ŚRODKU KRASZA, pomiędzy nami i Bajgle Króla Jana Jeżyce!!!11o- neone Uniki przed autami, pani Iwonka z U Farmera (po- lecamy tę jarzynkę!) ma niezły ubaw, a przechodzący obok starszy pan oburzony pyta, czy nas już kompletnie pogięło?! POGIĘŁO – odpowiadamy zgodnie – w mo- mencie pstryknięcia tego zdjęcia” – to tylko wycinek z ich fan page’a. Posty, często zdradzające kulisy inscenizacji do zdjęć prezentujących aktualne menu, to część pracy, która z pewnością sprawia wiele satysfakcji. Optymizm i kre- atywność, działania na Facebooku i Instagramie, kolabo- racja z innymi restauracjami, pozwoliły przetrwać ostatnie miesiące bez zwalniania kogokolwiek. Min’s Table

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz