SUKCES PO POZNAŃSKU 7-8/2021
| lipiec/sierpień 2021 22 Folwarcznej, Naramowickiej oraz z inwestycji dla Spół- dzielni. Są to piękne realizacje w bardzo dobrych lokaliza- cjach. I cieszy mnie fakt, że miasto rozumiało, że grunty pod te inwestycje nie mogą być byle jakie i muszą spełniać standardy oczekiwań na lata. Budownictwo czynszowe musi cieszyć klienta, a ludzie mają dobrze mieszkać. Nie wszędzie w Polsce tak jest – to zależy od odwagi decyzyj- nej miasta. Poznań ją ma. Czy każda Wasza inwestycja jest skrojona pod kon- kretnego odbiorcę? Każda nasza propozycja jest przygotowana pod dany te- ren, pod miejsce i otoczenie, w którym się znajduje. Od 18 lat sami prowadzimy badania rynku – chcemy dzięki temu wychodzić naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów. Oczywiście nie mielibyśmy tej wiedzy, gdyby nie zespół UWI, z którym mam ogromną przyjemność pracować. To ludzie, którzy przeszli przez wszystkie szczeble kariery w UWI. Doskonale znają się na swojej pracy. Dzięki temu wiemy, czego klient szuka, gdzie szuka i jak szuka. Inna oferta będzie na Piątkowie, a inna na Malcie, przy ulicy Wołkowyskiej. Podoba mi się osiedle przy ulicy Mieszka I. Jest tam dużo zieleni… Kiedy startowaliśmy z inwestycją przy ulicy Księcia Mieszka I, badania pokazały, że jednym z najbardziej istotnych elementów dla potencjalnych mieszkańców jest zieleń wokół osiedla. To był rok 2015. Przeprowadzili- śmy nawet konkurs na nazwę osiedla i wygrało Botanika. Włożyliśmy mnóstwo pracy i energii, aby zrewitalizować zdegradowane miejskie tereny otaczające tę inwestycję. Wokół domu nie może być klepiska, tylko piękna, zielona architektura, o którą docelowo zadbają wspólnoty mieszka- niowe. W tym przypadku projekt zieleni wykonali laureaci konkursu organizowanego z Poznańską Spółdzielnią Mieszkaniową – studenci Uniwersytetu Przyrodniczego, a my go zrealizowaliśmy. Dlaczego ta zieleń jest taka ważna? Bo to dzięki niej oddychamy. I chociaż nie jest to najtańsza architektura, to warto w nią zainwestować. Ludzie chcą mieszkać w ładnych, zadbanych miejscach. Krótko mówiąc: bez zieleni nie da się budować atrakcyjnych, przyjaznych osiedli. Pamiętam takie niestandardowe działanie związane z wielką, starą lipą. Chcieliśmy przesadzić ją z dużego terenu rozbiórki poprzemysłowej. Proszę sobie wyobrazić, że 20 lat temu nikt nie chciał się tego podjąć. Dawano nam 10 pro- cent szans na to, że drzewo przeżyje. Ponadto żadna firma nie dysponowała tak dużą maszyną, która objęłaby bryłę korzeniową. Znaleźliśmy taką dopiero w Berlinie. Podjęli się tej operacji, ale też dawali nam zaledwie 50 procent powo- dzenia, że drzewo przyjmie się w nowymmiejscu. Lipa rośnie? Tak, rośnie do dzisiaj, już 20 lat. Jest ogromna i piękna. I właśnie o to nam chodzi. Można było ją wyciąć – byłoby prościej, taniej i szybciej. Ależ oczywiście, tyle że do dziś nie cieszyłaby poznania- ków. Na osiedlu Bolesława Śmiałego przesadzaliśmy stary, powojenny krzew róży. Był bardzo istotny dla właścicielki terenu ze względu na wartość sentymentalną. Zresztą sama za każdym razem, kiedy przechodzę w tym miejscu, spoglądam na tę różę. Jak Wasze działania mają się do założeń Panelu Obywatelskiego? Potwierdzeniem koncepcji naszych działań są właśnie wyniki najnowszego Panelu Obywatelskiego, w którym mieszkańcy Poznania wskazują na istotną funkcję zieleni w mieście. To świadczy o profesjonalizmie mojego zespołu. Dobrze mieszka się tam, gdzie jest zieleń. Docenia się czę- ści rekreacyjne. Z roku na rok zmienia się styl budowania
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz