SUKCES PO POZNAŃSKU 7-8/2021

38 | GŁOS BIZNESU | MATERIAŁ PROMOCYJNY Galeria doznań Do Vinci ART GALLERY przy ulicy Rynek Śródecki 14 zaglądam przez wielkie, drewniane okno. Na ścianach wiszą obrazy w związku z premierową, czerwcową wystawą „Minimalizm i Ekspresja”. Wchodzę do środka. Cisza. Ze ścian spoglądają na mnie barwy, formaty, nazwiska. Mój wzrok i serce przykuwa geometria, którą widzę na ścianie mojego domu. Wycisza mnie, jednocześnie przenosząc do innej przestrzeni. – Widzę, że jesteś zahipnotyzowana – mówi Monika Pietrzak, właścicielka galerii. – Mam nadzieję, że każdy – podobnie jak Ty – znajdzie tu coś dla siebie, bo po to stworzyłam to miejsce. – Na pewno – odpowiadam i na dobre zanurzam się w sztuce nowoczesnej, którą odkryłam dzięki Monice i jej wielkiej pasji do sztuki, za co serdecznie dziękuję. Za to miejsce też… ROZMAWIA: Joanna małecka | ZDJĘCIA: Maciej Kielan Rzadko bywam w galeriach. Monika Pietrzak: Tym bardziej cieszę się, że dotarłaś do mnie. Sztuka staje się coraz bardziej dostępna. Jeszcze do niedawna ludzie bali się wchodzić do galerii, sztuka dystansowała. Myślę, że wynikało to głównie z tego, że ludzie wchodząc do takich miejsc, bali się o swój poziom wiedzy na temat autorów i prac lub sztuki w ogóle. Dzi- siaj nikt tego nie wymaga i zaobserwowałam, że polskie galerie odwiedza coraz więcej ludzi, nie tylko koneserów i kolekcjonerów. Poza tym przybywa samych galerii, co mnie bardzo cieszy. I to jest dobry kierunek, bo ludzie nawet jeśli nie chcą kupić obrazu – mogą doświadczyć spotkania ze sztuką. Uważam, że każdy z nas potrzebuje takich doświadczeń. Zobacz, podeszłaś do obrazu i się zatrzymałaś. Jakaś iskra we mnie zapłonęła. Dokładnie. Pięknie byłoby, gdyby tak w ludziach płonęły iskry i żeby coraz więcej osób obcowało ze sztuką. Chciałabym, żeby Vinci ART GALLERY regularnie odwiedzali poznaniacy, turyści, a także kolekcjonerzy i inwestorzy. Wszyscy potrzebujemy powrotu do realnego życia. W Internecie tego nie doświadczysz. No właśnie. Jest to niemożliwe. W galerii oddychasz innym powietrzem, masz swoje prywatne spotkanie z artystą i jego dziełem, coś między wami rezonuje. To bardzo intymna relacja, dla której płaszczyznę tworzy między innymi przestrzeń galerii sztuki. Możesz doświadczyć emocji, uraczyć się wizualnie, spotkać z tym, co ulotne i co uwiecznione, pokontemplować oglądając wystawę. Właśnie to doświadczenie klienci chcą często zatrzymać na dłużej, dlatego kupują sztukę, zapraszając ją do swoich domów. I po to powstało to miejsce? Tak. Ten pomysł kiełkował dosyć długo w głowie mojej i mojego męża. Jak długo? Kilka lat, od momentu kiedy nabyliśmy ten lokal. Wizja ewoluowała, mieliśmy różne koncepcje, które za każdym razem związane były z naszą codzienną pracą, a więc wyposażeniem wnętrz i designem. Szczerze mówiąc, marzyłam o galerii sztuki odkąd pamiętam. Z wykształ- cenia jestem kulturoznawcą, socjologiem i te obszary

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz