SUKCES PO POZNAŃSKU 7-8/2022

| 59 | LIPIEC/SIERPIEŃ 2022 z przedsiębiorcami z cyklu #ankadośniadanka czy program Mastermind, gdzie pracuję z dziewczynami nad rozwojem marki osobistej. IdeaMasterminda zrodziła się w lock downie. Wtedy też pojawił się pomysł na napisanie książki. Zauważy- łam, żewiele dziewczynniewierzyw siebie, zbyt nisko się ceni. I mimo tego, że korzystają z różnych szkoleń, nie widać efek- tów tej pracy. Uznałam, że stworzę coś, co będzie połączeniem kursu online, mentoringu, konsultacji. Projekt trwa osiem ty- godni, pracujemy online w małych, 10-osobowych grupach. Każde spotkanie odbywa się w formie warsztatów. Osobiście prowadzę większość modułów: storytelling, budowanie marki w social mediach, badanie potrzeb klienta, rozwój społeczno- ści poprzez transmisje na żywo i wiele innych. Każda z uczest- niczek dostaje mnóstwo praktycznej wiedzy, ma zadania do wykonania w domu, na etapie każdego modułu uczestniczki mogą zadawać pytania, konsultować swoje działania ze mną. Mastermind to też indywidualne konsultacje biznesowe ze mną, Joasią Bogielczyk i Karoliną Kizińską. Ile kobiet, dzięki Twoim aktywnościom, osiągnęło sukces? W spotkaniach Rozwijalni wzięło udział ponad 3 tys. kobiet, w Mastermindach już ponad 100, co pomogło im rozwinąć skrzydła w swoich biznesach. Jestem z nich szalenie dumna i częstokręcimi się łezkawoku, kiedy opowiadająmi, że dzięki Rozwijalni rzuciływ cholerę etat, którego nie znosiły, poszły za głosem swojego serca i zamieniły swoją pasję w biznes. Napisałaś książkę „Rozwiń skrzydła. 10 kroków aby zbudować markę osobistą”. Po spotkaniach Rozwijani przychodziło do mnie wiele dziew- czyn z pytaniami o to jak zaczynałam, jak rozwijałam swoją markę. Stwierdziłam, że skoro pytań jest tak wiele, dlaczego nie napisać książki. A że jestem typem myślę – działam nie anali- zowałam tego pod kątem biznesowym. Był lock down, praco- wałam w domu i postanowiłam przelać moje doświadczenia biznesowe na papier. Oczywiście nie byłabymsobą, gdybymnie zawarła tam ćwiczeń i zadań domowych (śmiech). Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że z Anią Diller jest przechlapane (śmiech). Jaka jest Anna Diller? Spontaniczna, czasem niezorganizowana – tylko nie mów nikomu (śmiech), odważna, kreatywna, ma głowę pełną po- mysłów, uwielbia podróżować. Nie gram, jestem sobą. Cieszę się, że mamwokół siebie tylu niezwykłych ludzi, bo bez nich niemogłabym funkcjonować. Plotka głosi, że spotkania Roz- wijalni Kobiet uzależniają. W końcu nie bez powodu nazy- wam się Anna Diller (śmiech). Kocham swoją pracę i jestem szalenie dumna z tego, że moje dziewczyny zgłosiły mnie ostatnio do konkursu „Poznanianki” oraz do wystąpienia na Tedx WarsawWomen. To dla mnie ogromne wyróżnienie. z www.annadiller.pl/rozwijalnia-kobiet Jak długo pomagasz kobietom? Anna Diller: Rozwijalnia Kobiet działa już 6 lat. Pierwszy rok Rozwijalni łączyłam z pracą na etacie w urzędzie miasta w wydziale finansowym. Szczerze nienawidziłam tej pracy (śmiech). W końcu odważyłam się odejść i postawić na sie- bie. Chciałam też pomóc innym kobietom uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Dlaczego? Długo szukałam swojej drogi zawodowej. Po dziesięciu la- tach pracy w urzędzie wiedziałam już, czego nie chcę robić, ale nie potrafiłam sprecyzować swojego kierunku. Chodzi- łam na różnego rodzaju spotkania biznesowe, rozwojowe, warsztaty dla kobiet. Zauważyłam, że w Poznaniu dużo się dzieje w obszarze kobiecego rozwoju, a w mniejszych mia- stach nie ma w ogóle tego typu spotkań. Mieszkam pod Kór- nikiem, więc postanowiłam zorganizować takie spotkanie właśnie tam. I tak odbyła się pierwsza Rozwijalnia Kobiet, na którą przyszło ponad 70 pań. Wyobraź sobie, że zabra- kło miejsc, część osób stała. I wtedy stwierdziłam, że to ma sens. Przez pierwszy rok organizowałam spotkania wspólnie z Romą Grzybek. Byłyśmy w Kórniku i Śremie, a następnie w Mosinie, Puszczykowie, Swarzędzu, a potem w Poznaniu. Od początku zakładałam, że Rozwijalnia nie będzie tylko or- ganizacją non-profit, ale będzie też miała aspekt biznesowy. Dlaczego Rozwijalnia? Kompletnie nie pamiętam genezy tej nazwy (śmiech). Pa- miętamnatomiast dokładnie, że to pierwsze spotkanie, o któ- rym Ci opowiedziałam, odbywało się w bardzo trudnym dla mnie momencie. Z jednej strony byłam naładowana pozy- tywną energią, bo wystartował wyczekany projekt, z drugiej – miałam w sobie ogromny ból związany z nagłą śmiercią mojej mamy, która miała miejsce miesiąc przed startemRoz- wijalni. Długo zastanawiałam się, czy wogóle organizować to spotkanie, ale później okazało się, że stało się ono dla mnie pewnym antidotum. Rozwijalnia mnie naładowała. I tak jak wtedy potraktowałam to miejsce – jako ładowanie akumu- latorów, dokładnie tak samo wygląda to dzisiaj. Lubię ludzi, lubię od nich czerpać i lubię dawać. To jest bezcenne. Czym przyciągacie? Atmosferą, merytoryką. To nas wyróżnia. U nas każdy czuje się swobodnie i jest ciepło przyjmowany. Staram się, żeby te spotkania odbywały się w luźnej atmosferze, a każda nowa osoba od razu stała się częścią naszej społeczności. I to się udaje. Rozwijalnia to nie tylko biznes, to też wspólne wyjścia na karaoke, spływy kajakowe, szalone imprezy dobiałego rana. Masz kontakt z kobietami pomiędzy spotkaniami? Oczywiście. Rozwijalnia od dwóch lat to nie tylko comie- sięczne spotkania. To też dużo działań online, to wywiady Z SUKCESEM

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz