| LIPIEC/SIERPIEŃ 2023 76 | SPORT A jak wyglądał Pani dzień w czasie, gdy startowała Pani intensywnie w zawodach, jak Pani radziła sobie jako mama trójki dzieci? Na początku, kiedy byli małe, nie było łatwo. Wiedziałam, że muszę wstać o czwartej rano, zrobić kardio, ogarnąć siebie, ogarnąć dzieci, wysłać je do szkoły, potem praca zawodowa, przygotowanie obiadu, trening, kolejne prace domowe. Czasami dodawało mi to dodatkowego powera – wszyscy śpią, a ja już tyle spraw ogarnęłam. Czułam wtedy, że daję z siebie 100 procent, że, jak powiedział ks. Kaczkowski – żyję na pełnej petardzie. Wiedziałam, że nie można żyć na skróty, że każdy błąd nie wybacza, a każdy dzień nie może być stracony. Jak rodzina patrzyła na Pani bzika? Różnie, ale skomentuję to tak – nie było im łatwo i nie byli często za tym, co robiłam. Rozumiem to, bo jest to sport bardzo kontrowersyjny. Każdy ma swoje poglądy i musimy je szanować. Jak reagowała Pani, kiedy zmieniało się Pani ciało? Musiałam to powoli akceptować, że wyglądam inaczej niż do tej pory. Chociaż nie był to jakiś wielki problem, ponieważ robiłam to, co chciałam, co mi sprawiało przyjemność. To widać zresztą na moim Instagramie. Jestem na siłowni, zawodach, napnę się, by pokazać swoje mięśnie, ale wychodzę z sali, rozpuszczę włosy, trochę się umaluję, ubiorę kobieco i jestem zupełnie inną osobą, którą też akceptuję. Czy można przekroczyć granicę między jedną a drugą Julią? Tak, istnieje takie niebezpieczeństwo. Zdawałam sobie sprawę, że muszę jej pilnować, że, nazwijmy to, odsłonienie się za bardzo nie jest możliwe, ponieważ mam dzieci. Ich koledzy i koleżanki obserwują mój Instagram i komentują. Były momenty, kiedy moje dzieci wkurzały się na mnie, że za dużo pokazałam i były wtedy trudne rozmowy. Wiedziałam jednak, że sztywnych zasad nie przekroczą. A spotkała się Pani z hejtem, bo to obecnie temat mocno na czasie? Są panowie i panie, którzy bardzo obraźliwie albo wulgarnie przekraczają granice komentowania rzeczywistości. Dobry człowiek nie powinien tego robić, bo każdemu należy się szacunek, o czym zapominamy. Nie będę kryła, że takie komentarze odbiera się bardzo osobiście, są one przykre i często podcinają skrzydła. Nie należę do osób, które wchodzą w dyskusję, bo uważam, że to nie ma sensu, ale też powiem otwarcie, nie raz łezka mi poleciała, że ktoś mnie nie ocenia obiektywnie tylko przez to, że coś sobie w głowie umyśli. Nigdy nie chciałam być kontrowersyjna w swoich wypowiedziach, zachowaniach, by nie Kulturystyka dała mi wiarę we własne siły, pokazała mi, że mogę robić rzeczy, które wydawały mi się nieosiągalne i nawet nie leżały w sferze marzeń. To kulturystyka pokazała mi, że mogę przekraczać granice, że stałam się dla siebie wyjątkowa
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz