| LIPIEC/SIERPIEŃ 2024 74 | SPORT Dominika Jasik i Grzegorz Kałmuczak tańczą razem od czterech lat. On jest nauczycielem i właścicielem szkoły tańca w Poznaniu oraz od 1980 roku certyfikowanym sędzią tańca towarzyskiego. Kiedy spotkali się w 2020 roku na milondze (miejsce, gdzie tańczy się tango), okazało się, że… znają się z czasów, kiedy nastoletnia Dominika tańczyła na turniejach, a Pan Grzegorz ją sędziował. Dziś Dominika Jasik także jest zawodowym sędzią tańca towarzyskiego i nauczycielką tańca. Mistrzowski tytuł przywieziony z Cypru z Middle East & European Championship był ukoronowaniem wytyczonej cztery lata temu ścieżki. Udział w cypryjskich mistrzostwach ma dla nich ogromne znaczenie. Nie tylko zdobyli mistrzostwo w najważniejszej, tradycyjnej wersji tanga – tango pista, ale także prawo do reprezentowania Europy (obok dwóch innych par) w mistrzostwach świata w Buenos Aires. – Nie będziemy przechodzić przez gęste sito eliminacji organizatorów, po prostu nikomu nie musimy już udowadniać, że potrafimy tańczyć – śmieje się Pan Grzegorz. Walczyć będą z najlepszymi, ponad tysiącem par z całego świata. Mistrzostwo Europy daje im także prawo do pokazów w charakterze Maestros. Jak mówi Pan Grzegorz, w historii mistrzostw była tylko jednak para z Polski, która miała takie występy, oni będą drugą. Widzę jednak, że to nie koniec dobrych wiadomości. Mój rozmówca bierze głęboki oddech… – Zatańczymy pokazy w samej stolicy tanga Buenos Aires, w Atenach, na Cyprze, a także wystąpimy w Mediolanie na największej milondze u Miguela Angela Zotto, światowej sławy mistrza tanga – mówi. Mieszkańcy Buenos Aires ogłosili go jednym z trzech najlepszych tancerzy tanga XX wieku. – Czyli pasmo sukcesów? – pytam. – Nieskromnie powiem, że tak – szeroko uśmiecha się Pan Grzegorz, ale natychmiast dodaje poważnie: – Gdziekolwiek jesteśmy, zawsze zapowiadani jesteśmy jako para z Polski, z Poznania. Tysiące ludzi słyszy nazwę naszego miasta, chciałbym, żeby ta promocyjna działalność została zauważona. Co ciekawe, dwa lata temu z okazji 50-lecia tańca Pan Grzegorz otrzymał list gratulacyjny od ówczesnej Pani Ambasador Republiki Argentyny w Polsce Any Maríi Ramírez z podziękowaniem za krzewienie kultury argentyńskiej w naszym kraju. – Prowadzimy warsztaty, seminaria, pokazy, nie tylko dotyczące tańca, ale szeroko pojętej historii kultury, języka i zwyczajów. Propagujemy kulturę argentyńską, której jednym z elementów jest tango – wyjaśnia. W trakcie naszej rozmowy oglądamy krótkie filmiki z pokazów, zawodów i widzę na parkiecie wyjątkowo zgraną parę. Co jednak jest w tym wyjątkowego, co sprawia, że jurorzy uważają, że robią to najlepiej? – Po mistrzostwach Europy i Bliskiego Wschodu na Cyprze było spotkanie z jurorami – odpowiada Pan Grzegorz. Przewodniczącym był wspomniany już legendarny Zotto, który zapytał nas, czy wiemy, dlaczego wygraliśmy. Odpowiedzieliśmy, że nie. Wtedy powiedział przy wszystkich: „Byliście jedyną parą, która nie tańczyła dla sędziów. Cieszyliście się wspólnym tańcem, widać było Waszą radość, spontaniczność i zaangażowanie.” – uśmiecha się mój rozmówca i dodaje: – Nie tańczymy dla wyniku, sukcesu, blichtru, by spełnić jakieś oczekiwania. Mamy nieprawdopodobny fun, że możemy się po prostu dobrze bawić i być może właśnie ta nasza naturalność jest źródłem sukcesu? – zastanawia się. Na zakończenie rozmowy pytam go, czy nadal twierdzi, że tango to prosty taniec i wystarczy umieć chodzić: – Tak, jeśli uczestniczy się w zawodach, może trzeba nieco bardziej świadomie chodzić. Jeśli tańczy się dla siebie, dla zabawy, to tylko cztery kroki: dwa szybkie, dwa wolne – śmieje się Grzegorz Kałmuczak. z – Po mistrzostwach Europy i Bliskiego Wschodu na Cyprze było spotkanie z jurorami – odpowiada Pan Grzegorz. Przewodniczącym był wspomniany już legendarny Zotto, który zapytał nas, czy wiemy, dlaczego wygraliśmy. Odpowiedzieliśmy, że nie. Wtedy powiedział przy wszystkich: „Byliście jedyną parą, która nie tańczyła dla sędziów. Cieszyliście się wspólnym tańcem, widać było Waszą radość, spontaniczność i zaangażowanie.”
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz