| LIPIEC/SIERPIEŃ 2025 34 | ZDROWIE I URODA | MATERIAŁ PROMOCYJNY Lato w pełni. Czy w tym czasie zauważa Pan wzrost liczby dzieci trafiających do poradni ortopedycznej? Michał Maciejewski: Zdecydowanie tak. Wakacje to czas zwiększonej aktywności fizycznej – dzieci wsiadają na rowery, hulajnogi, próbują swoich sił na deskorolkach. I wtedy najczęściej dochodzi do urazów. Do tego dochodzą popularne teraz pumptracki. Pumptracki? To takie asfaltowe tory z pagórkami i zakrętami – np. w Suchym Lesie – gdzie dzieci mogą trenować równowagę i wykonywać różne ewolucje. Brzmi super, ale problem w tym, że większość dzieci uważa, że już wszystko potrafi... a to niestety nie do końca prawda. Półtorej salta to wcale nie jest lepsze salto! Czyli mamy teraz więcej urazów, ale ich rodzaj zależy też od wieku dziecka? Tak, oczywiście. Inne kontuzje mają maluchy, które spadają z drabinek czy huśtawek, a inne nastolatki, które próbują tricków na rowerach czy deskach. Młodsze dzieci mają jeszcze niedojrzały układ kostny – u nich trzeba uwzględniać np. otwarte chrząstki wzrostowe. Leczenie wygląda więc zupełnie inaczej niż u starszych pacjentów. A młodzież, powiedzmy w wieku 16–18 lat, traktujemy już niemal jak dorosłych – zarówno pod kątem diagnozy, DOBRE WZORCE NAJWAŻNIEJSZE SĄ Codziennie przebiega 8 km, ma trzy treningi siłowe w tygodniu, a do tego oczywiście praca i rower. Ruch to podstawa. Trzeba się ruszać – dzieci, dorośli, wszyscy. Z Michałem Maciejewskim ortopedą dziecięcym, pracującym w szpitalu MedPolonia należącym do Grupy LUX MED, rozmawiamy o tym, dlaczego najważniejsze dla zdrowia dziecięcych stawów są odpowiednie nawyki. ROZMAWIA: MONIKA KANIGOWSKA | ZDJĘCIA: ARCHIWUM PRYWATNE
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz