| LIPIEC/SIERPIEŃ 2025 6 | MIASTO WARTE POZNANIA Zaczęło się od jednodniówki „Gazeta Wielkiego Księstwa Poznańskiego”, wydawanej z okazji święta patronów miasta przez lokalny oddział „Gazety Wyborczej”. W jej edycji z 1998 roku ogłoszono konkurs na pomnik upamiętniający najbardziej zasłużonego Poznaniaka. Wśród nominowanych znaleźli się m.in.: król Przemysł II, hr. Edward Raczyński, prezydent Cyryl Ratajski czy prof. Wiktor Dega. Wszystkich jednak w pobitym polu zostawił Stary Marych – dołączony do plebiscytu przypadkiem, jako jedyna postać fikcyjna – który uznany został za najlepszego reprezentanta tradycyjnych wielkopolskich cech i wartości. Wymyślił go Juliusz Kubel, pisarz, popularyzator gwary poznańskiej, i uczynił narratorem pisanych gwarą felietonów „Blubry Starego Marycha”. Po raz pierwszy Stary Marych przemówił na antenie poznańskiego radia w 1983 roku głosem aktora Mariana Pogasza i przez kolejne siedemnaście lat opowiadał słuchaczom o sobie, swej żonie Frącce oraz poznańskiej codzienności. „To portret miasta” – mówił zakochany w Poznaniu Juliusz Kubel, a teksty to „zapis tradycyjnej obyczajowości poznańskiej, ale i swoista kronika, komentarz do wszystkiego, co nas w tych latach obchodziło, śmieszyło, denerwowało, drażniło, zniewalało”. Ten poznański everyman w coniedzielnym monologu komentował bieżące wydarzenia polityczne, kulturalne, społeczne i obyczajowe, nie zapominając o tym, co dzieje się w najbliższym fyrtlu. „Ulepiony z gwary i ciepłej wielkopolskiej ironii Marych […] nabijał się ze wszystkiego, co wydawało mu się kpiny godne – również z PZPR, którą w gawędach symbolizowała postać Kasprzoczki”. Z zabawnych, złośliwych, ironicznych Stary Marych to chyba jedyny na świecie pomnik gwary. Jest namacalnym dowodem na to, że Poznaniacy potrafią docenić i uhonorować swoją odrębność kulturową bez zadęcia i patosu. TEKST: DR PAWEŁ CIELICZKO | ZDJĘCIA: TOMASZ KORYL POMNIK POZNAŃSKIEJ GWARY i dwuznacznych komentarzy przebijało jednak wielkie ciepło i życzliwość wobec ludzi, co sprawiło, że tysiące słuchaczy pokochały Starego Marycha i zapragnęły spotykać go na poznańskiej ulicy. W konkursie na przygotowanie rzeźby ulicznej zwyciężył – pochodzący z Łazarza, podobnie jak jego bohater – Robert Sobociński, który najlepiej zrealizował, wydawało się, że niewykonalne zadanie: upostaciowienie radiowego głosu. Stworzony przez niego Stary Marych to „typowy” stary Poznaniak w marynarce, czapce z daszkiem i z teczką, prowadzący swój wysłużony rower, ale najwyraźniej także czasem na nim jeżdżący – o czym świadczy spięta klamerką do
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz