SUKCES PO POZNAŃSKU 7-8/2025

| LIPIEC/SIERPIEŃ 2025 Z KULTURĄ | 73 Rocznica przypada dokładnie 21 września. Maciej Nowak: Tak, od kiedy objąłem funkcję dyrektora artystycznego teatru, pobudza on moją wyobraźnię. To jest absolutny fenomen na dwóch poziomach. Jeden taki powiedziałbym dzisiaj modny, że jest to teatr stworzony przez miejscową społeczność, czyli to, co od dwóch dekad jest strasznie ważne – przechodzenie na poziom lokalności. Chodzi o to, by odpowiadać na zapotrzebowanie lokalnej społeczności. Jest jeszcze drugi, również bardzo ekscytujący kontekst. Jest to jedyny w Polsce teatr, który działa od 150 lat bez przerwy. I również jest to najstarszy nieprzerwanie działający teatr w Polsce. Inne ważne teatry w kraju mają dłuższą tradycję, ale miały przerwy w swojej działalności, zmieniały siedziby. Na przykład Teatr Narodowy w Warszawie w tym roku będzie obchodził 260-lecie, ale w obecnym miejscu jest dopiero od 1924 roku. Stary Teatr w Krakowie został powołany w 1781 roku. Jest co prawda w tym samym miejscu, ale na 100 lat zniknął w ogóle. To była tylko sala koncertowa. Teatr w Poznaniu nie miał żadnej przerwy, nie przenosił się, nie dotknął go żaden kataklizm, bo przecież teatry są łatwopalne. Trwa, i to jest bardzo znaczące dla Poznania. I dla tej porządności poznańskiej, że jak się już raz coś zrobiło, to trzeba o to dbać. Lepiej odpukajmy w niemalowane, żeby na pewno nic się nie stało z Teatrem Polskim. I się nie stanie. Również dlatego, że już od jakiegoś czasu mamy świadomość, że takie stare budynki ze starym wyposażeniem są cenne, więc ta ochrona przed czerwonym kurem jest precyzyjniejsza niż kiedyś. Już kilka razy się tak zdarzyło, że jak używaliśmy dymiarki do jakichś efektów scenicznych, łapał to czujnik ogniowy i przed teatr zajeżdżał natychmiast samochód straży. Czyli są czujni. I wiedzą, że trzeba o to niesłychanie dbać. Nawet przy najmniejszym podejrzeniu, że coś jest nie tak, to oni się natychmiast zjawiają. Teatr Polski powstał, bo mieszkańcy tego chcieli i o to walczyli, nie urzędnicy. Teatr był tworzony przez Waszych przodków i przodkinie, bo przecież powstał dzięki zbiórce społeczności polskiej. Co jest strasznie ważne w tych początkach teatru w Poznaniu, to to, że był to świadomy gest mający na celu integrację mieszkańców i mieszkanek tego regionu. Był wspierany również przez społeczności pozostałych dwóch zaborów. To była ogólnonarodowa zbiórka. Co zawdzięczamy, trzeba to powiedzieć, kanclerzowi Bismarckowi, ponieważ powołanie do życia cesarstwa niemieckiego w 1871 roku po triumfie nad Francją doprowadziło tutaj do poważnych reform społecznych. I wtedy stało się możliwe, żeby rozmaite inicjatywy polskie, w tym Polski Teatr, zaistniały. Teatr Polski działał także w czasie okupacji hitlerowskiej. W tym miejscu, w naszym budynku był niemiecki teatr operetkowy, ale teatrowi jednak budynek służył. Więc to jest 150 lat pełnych intensywnej i teatralnej działalności, 150 lat, w których można odczytać wszystkie zakręty historii, jakie przez ten czas miały miejsce w Europie i w naszym kraju. Myślę, że warto o tym mówić, warto z tej historii być dumnym. Tym bardziej jeszcze, że teatr przetrwał w stanie właściwie nienaruszonym i jest mnóstwo reliktów sprzed lat. Co prawda, nie zawsze przez te 150 lat dbano o przeszłość tego miejsca, wiele pamiątek zniknęło. A to zadziwiające, prawda? Podobno przez lata w antykwariatach poznańskich pojawiały się meble z naszych zasobów. Szereg rzeczy zniszczono z powodu braku odpowiedniej troski. Zniszczono mnóstwo zabytkowych kostiumów też z powodu braku troski. Tutaj takim przełomem były niestety lata 80. i 90., kiedy po prostu w ramach liberalizacji wszystkiego uznano, że wolno, że hulaj dusza, piekła nie ma. No bo po co to komu? Przestaliśmy brać odpowiedzialność za to wszystko, za ten wspólny dorobek. Państwowe – nie moje. Ale też szczęśliwie podjęto rozsądną decyzję, żeby przekazać do Biblioteki Raczyńskich całe nasze archiwum. Dzięki czemu ocalały naprawdę bezcenne dokumenty, bezcenna biblioteka egzemplarzy teatralnych. Ogromna część rękopiśmienna zresztą. Przetrwały też nuty. To są niesamowite zbiory, bo w czasach powojennych pracowali z nami najwybitniejsi polscy kompozytorzy, m.in. Krzysztof Penderecki, Witold Lutosławski i wielu, wielu innych. Szczęśliwie to się udało ocalić. Teraz pani profesor Mądry pracuje nad tym zasobem. I będziemy też wyciągali z tego zasoby dla naszych potrzeb. Część pamiątek jednak uległa zniszczeniu? Zniszczono w dużej części zasoby magazynu kostiumów, zniszczono też kurtynę gobelinową. Ja jak przyszedłem, już jej nie było, ale być może Ty pamiętasz kurtynę, która przedstawiała gobelin ogromny w wielkości okna sceny. I w centralnej części był ratusz, a także portrety ważnych dramatopisarzy.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz