SUKCES PO POZNAŃSKU - WRZESIEŃ 2020

sukces po poznańsku | WRZESIEŃ 2020 58 | Poziom wyżej wydawało się hasło – pierwsza kobieta rektorem UAM. Zadałam sobie jednak pytanie, czy to jest rzeczywiście powód, dla którego właśnie ja miałabym zostać zwy- ciężczynią tych wyborów. Stwierdziłam, że to za mało. Muszę też dodać, że nigdy nie byłam zwolenniczką parytetów, czyli wszędzie tyle samo kobiet co mężczyzn. Zawsze uważałam, że przede wszystkim liczą się kom- petencje. I dlatego jako osoba, która zbytnio nie ceni parytetów, stwierdziłam, że moje hasło musi być inne, pokazać mój sposób myślenia o uniwersytecie. Jest Pani przekonana, że głosowano na Pani program, a nie na pierwszą kobietę w stuletniej historii UAM? Tak, mam takie odczucie. Na szczęście takie mam (śmiech). Jest Pani polonistką – tytuł profesorski związany jest z prozą Wiesława Myśliwskiego – ale też tłu - maczką „Alicji w krainie czarów”. Skąd taki rozrzut zainteresowań? Pierwszym impulsem do wzięcia się za tłumaczenia była po prostu chęć zdobycia dodatkowych środków w domo- wym budżecie. Chciałam jednak robić coś, co mi sprawia przyjemność. Najlepiej tłumaczyło mi się właśnie książki dla dzieci. Potem, kiedy już wiele napisałam na temat literatury współczesnej i teorii powieści, zaczęłam od- krywać literaturę dla dzieci jako przedmiot badań. I choć teraz mam mniej czasu na pracę naukową, to właśnie tym się zajmuję. Książki to Pani hobby? Tak mówię, kiedy jestem o hobby pytana, bo nie umiem wskazać niczego innego, co mogłabym tak nazwać (śmiech). W moim przypadku książki to coś więcej, to moja praca, mój odpoczynek, całe moje życie. Tak było od zawsze. Kocham te papierowe książki, ale korzystam też z czytnika, czyli ebooków. Coś jednak Pani zbiera. Na wielu zdjęciach po wy - borze pojawiła się Pani z maskotką – lalką w czer - wonym płaszczyku.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz