SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2022

28 | | WRZESIEŃ 2022 dookoła najwyższej jakości sera. Kiedy wyjechał Pan za gra - nicę, to od razu wyspecjali - zował się w serach? Zawsze pracowałem w gościnności skupionej wokół jakości, doświadczeń i jednego produktu. Moja przygoda serowa zaczęła się dopiero w 2013 roku, kiedy mój dobry znajomy otwierał markę serową w Melbourne w Australii i poprosił mnie o konsultację. Tam po raz pierwszy dowiedziałem się, jak wspaniałym produktem potrafi być prawdziwy, rzemieślniczy ser i od tego czasu chłonąłem każde serowe doświadczenie, jakie mogłem. Ostatecznie wróciłem do Polski pod koniec 2019 roku i postanowiłem otworzyć w Poznaniu Fromażerię. Wtedy jeszcze nikt nie myślał o pandemii… Tak było, kiedy podpisywaliśmy umowę na lokal przy ulicy Ratajczaka. Oryginalnie planowaliśmy otwarcie w maju, ale ze względu na obostrzenia otworzyliśmy się dopiero w sierpniu 2020 roku. Pracowaliśmy tak naprawdę tylko dwa miesiące i później znów nastąpiło zamknięcie, które trwało aż do maja 2021. Można powiedzieć, że Fromażeria urodziła się w bardzo ciężkich czasach, ale przetrwaliśmy dzięki temu, że naprawdę wspierali nas goście. W krótkim czasie zdążyliśmy zaskarbić sobie ich zaufanie, sympatię i do dzisiaj wielu z nich jest naszymi stałymi gośćmi. Bez nich przetrwanie pandemii nie byłoby możliwe i na pewno byśmy dzisiaj nie rozmawiali. Fromażeria jest bardzo charakterystyczna, nie ukrywam, że kiedy odwiedziłam Was po raz pierw - szy, myślałam, że to restauracja sieciowa. Faktycznie, każdy element wnętrza Fromażerii został stworzony z premedytacją, aby spójnie odzwierciedlać naturę doświadczeń, które chcemy tworzyć i nie przeszkadzać gościom w przeżywaniu podróży. Dlatego znaleźć tu można zarówno otwarte przestrzenie, jak i bardziej intymne miejsca otoczone ciepłym światłem. Dominującym materiałem wykorzystanym w aranżacji wnętrza jest naturalne drewno, które harmonijnie łączy się z różnorodnością serów i całym kulinarnym doświadczeniem. Inwestor, czyli firma Biuro Styl są również degustacje alkoholowo-serowe, które nazwaliśmy „lotami”. To są połączenia serów z winem, piwem, alkoholami mocnymi. Przy różnych połączeniach wszystkie te elementy mogą smako - wać inaczej? Staramy się sezonowo łączyć zarówno sery, jak i alkohole tak, żeby jeden plus jeden równało się trzy. Każdy ser i każde wino smakuje na swój sposób, ale razem tworzą coś zupełnie nowego i zależy nam na tym, żeby goście tego doświadczyli. Nie bał się Pan takiego pomysłu? Trzeba przyznać, że jest on dość odważny. W Polsce nie jest to aż tak ryzykownym pomysłem – mamy olbrzymi serowy potencjał oraz historycznie bogate tradycje rzemieślniczego serowarstwa. A jednak mimo to nie mieliśmy do tej pory Fromażerii, która oferowałaby głównie sery i dania oparte na tym wspaniałym produkcie. Na rynku było więc miejsce na to, żeby owinąć doświadczalny, wyspecjalizowany biznes

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz