SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2022

| 47 | WRZESIEŃ 2022 Właśnie skończył 30 lat. Od 12 lat prowadzi własną firmę, która wykonuje posadzki z żywic, mikrocementu i innych powłok. Niedawno zaczął realizować też meble z betonu, drewna, stali i żywicy. Rozwija również e-commerce BR7.pl oraz sprzedaż stacjonarną w salonie meblowym Śliwocki home. We wszystko, co robi, wkłada serce i mnóstwo ciężkiej pracy. Pewnie dlatego klienci nie przestają dzwonić. Firmy Baurent i BR7, na czele których stoi, zrealizowały już ponad 3000 różnych projektów i ponad 1 000 000 metrów kwadratowych posadzek. Daniel Przewoźny nie ukrywa, że miał momenty zwątpienia, choćby kiedy jego firmę strawił pożar, ale dusza sportowca nie pozwoliła mu się zatrzymać. Na szczęście, bo tworzy rzeczy wyjątkowe... ROZMAWIA: JOANNA MAŁECKA | ZDJĘCIE: MATEUSZ RYPIŃSKI S potykamy się w rodzinnym mieście jego żony, Granowie, gdzie jest siedziba firm Baurent i BR7. Już na wejściu wzrok przykuwa piękna posadzka i ściany wykonane z dekoracyjnego betonu. Na środku stoi duży, szary, betonowy stół i mniejsze stoliki, które również robią wrażenie. – Chyba podoba Ci się ten stół – mówi Daniel Przewoźny, uśmiechając się szeroko. – Oj, tak, zwłaszcza ten drewniany, ręcznie rzeźbiony. To jest prawdziwe dzieło stuki – mówię i sia- dam wygodnie. Skąd w Twoim życiu wzięła się branża posadzkarska? Daniel Przewoźny: Można powiedzieć, że wychowałem się w aurze posadzek żywicznych, betonowych i powleka- nych podłóg (śmiech). Tak naprawdę pierwsze kroki w tej branży stawiał mój tata. Zaczynał od czyszczenia tego typu podłóg. Do dziś w firmie stoi zabytkowa maszyna, której kiedyś używał. Wiele się od niego nauczyłem. Z biegiem lat ta branża tak go wciągnęła, że zaczął wykonywać takie posadzki. A ja przepadłem razem z nim. W wieku 18 lat wyprowadziłem się z domu. Pochodzę z Wildy, ale zawsze chciałem mieszkać jeszcze bliżej centrum. Padło na ulicę Krakowską. To w centrum tętniło życie biznesowe Pozna- nia. I wtedy zapadła decyzja o założeniu własnej firmy. Ktoś Cię do tego namawiał? Nikt,unastochybarodzinne.Chciałembyćodpowiedzialny za to, co robię, od początku do końca. I tak w 2016 roku powstała spółka Baurent. Rozwijałem technikę diamen- tową, szlifowanie betonu, a więc to, czego wtedy na rynku nie było i przedtem nie robiliśmy. Nadal kontynuowałem tradycje rodzinne, współpracując z ojcem. Zakładałeś firmę, kiedy Twoi rówieśnicy studiowali i korzystali z życia. Nie żałujesz? Faktycznie było trudno, bo kiedy koledzy studiowali dzien- nie, a w weekendy chodzili na imprezy, w majówkę gril- lowali, ja musiałem pracować. Ale nie żałuję, bo wtedy właśnie zbierałem doświadczenie, które dzisiaj procentuje. Myślę, że nigdy nie osiągnąłby tak wiele, pracując na eta- cie u taty czy w innej firmie, nie miałbym też tak dużych ambicji i nie czuł tej odpowiedzialności. Kiedy zaczynałem, musiałem nauczyć się wszystkiego na żywym organizmie. Od czego zaczynałeś w Baurencie? Pierwsze zlecenia mieliśmy od dużych zakładów produk- cyjnych, dzięki współpracy z tatą. Obsługiwaliśmy de- weloperów, kładliśmy posadzki na parkingach, lotnisku wojskowym w Krzesinach. Od lat realizujemy najbardziej wymagające zadania z zakresu wykonawstwa posadzek żywicznych, mechanicznej obróbki betonu – wprowa- dzając nowe technologie i wdrażając innowacyjny system wykonawczy. Dla nas najważniejsza jest autentyczność, rzetelność i budowanie relacji. Działamy z deweloperami i klientami indywidualnymi. Cenimy sobie kreatywną i twórczą współpracę z architektami, z którymi możemy stworzyć przestrzeń do życia dla naszych klientów. Re- alizowaliśmy posadzki dla takich marek, jak: Hochland, Jacobs, Akademia Lecha we Wronkach, KGHM, Volks- wagen Poznan, pracowaliśmy przy budowie poznańskiej Wartostrady. Dalej szukałem nowych klientów, aż do- szedłem do wniosku, że bez dobrych kampanii marke- tingowych będzie nam trudno wypłynąć. Dziś, po latach działań i kolejnych realizacji, z których jesteśmy szalenie dumni, telefony dzwonią same. To jest wielki sukces ca- łego naszego zespołu. Wiesz, co jest najbardziej budujące? Co? Że klienci po naszej realizacji sami zapraszają nas do siebie i zachęcają do robienia zdjęć, filmików, które potem możemy

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz