SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2022

| 69 | WRZESIEŃ 2022 Jako jedyna kobieta, reprezentując Automobilklub Wielkopolski, zdobyła tytuł mistrza Polski w cyklu Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2021. Swoją karierę kontynuuje w rajdach samochodowych, gdzie odnosi kolejne sukcesy. O pokonywaniu własnych słabości i dążeniu do spełniania marzeń w sytuacji życiowej, która temu nie sprzyja, opowiada Kasia Sakowska . ROZMAWIA: DOMINIKA JOB | ZDJĘCIA: TOMASZ PŁACZEK, ADAM RUDNICKI CITYMIND Z SUKCESEM Zostałaś mistrzem Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski, mimo że – jak powtarzasz – późno zaczęłaś swoją karierę. To ogromny sukces! Kasia Sakowska: Miałam 35 lat, kiedy zdobyłam mi- strzostwo Polski. Dla mnie to duże osiągnięcie, dlatego że swoją przygodę za kółkiem zaczęłam raptem pięć lat wcześniej. Presja z zewnątrz potrafi skutecznie zabloko- wać człowieka. Ludzie czasami nie robią czegoś, bo np. myślą, że im nie wypada. Gdybym uwierzyła, że kobiecie nie wypada startować w wyścigach, nie osiągnęłabym tego sukcesu. Cieszę się, że przełamuję stereotypy, mam nadzieję, że kogoś zainspiruję do tego, by sięgnąć po swoje marzenia. Nawet te, które wydają się niemożliwe do spełnienia. Prawo jazdy też zrobiłaś dosyć późno. Jak to się stało, że zaczęłaś jeździć samochodem? Cierpię na klaustrofobię i kiedy ta dolegliwość zaczęła się pogarszać, miałam ogromny problem z dojazdami na studia. Codziennie pokonywałam pieszo duże odległo- ści, ponieważ nie byłam w stanie jeździć ani tramwajem, ani autobusem. Było mi coraz trudniej, życie zaczęło być bardzo skomplikowane. Wtedy postanowiłam, że spró- buję zrobić prawo jazdy. Przed pierwszą lekcją byłam przekonana, że to nie dla mnie, że mnie stamtąd wypro- szą (śmiech). Nigdy nie mów nigdy… Okazało się, że był to tylko lęk i bardzo szybko na- uczyłam się jeździć. Po przełamaniu pierwszego stra- chu, kiedy już na pierwszej lekcji miałam wyjechać na miasto, poczułam się za kółkiem bardzo dobrze. Prawo jazdy uzyskałam bez problemów, jednak nadal jeszcze wtedy nie śniłam o wyścigach. Zaczęłam jeździć au- tem, pokonałam moje problemy i przeszkody, stałam się dzięki temu niezależna. Jazda samochodem sprawiała mi ogromną przyjemność. Uwielbiam to uczucie, jak czło- wiek może panować na maszyną. Nie boisz się, jadąc samochodem w otoczeniu innych ścigających się aut? Najwięcej strachu jest w procesie nauki, na treningu. Wyścigi są, wbrew temu, co można sobie wyobra- żać, dosyć bezpiecznym sportem. Samochody muszą spełnić liczne wymagania bezpieczeństwa, np.: odpo- wiednio zbudowana klatka, właściwe pasy, kask, nie- palna bielizna czy kombinezon. Wszystkie elementy bezpieczeństwa są rygorystycznie sprawdzane przed zawodami. Miałam dwa wypadki, których pewnie nie przeżyłabym, jadąc zwykłym samochodem. Sam tor też jest skonstruowany w taki sposób, by zapewnić maksi- mum bezpieczeństwa. Na wyścigach jadę wśród ludzi, którzy mają odpowiednie umiejętności, jadą w tym sa- mym kierunku co ja, z podobną prędkością, więc oni są dla mnie dużo bardziej przewidywali i bezpieczniejsi niż wielu kierowców na zwykłej drodze. Zdecydowa- nie bardziej przeraża mnie rozpędzony do 200 km na godzinę samochód na autostradzie prowadzony przez nieodpowiedzialną osobę. Lubisz sporty, gdzie jest połączenie człowieka z maszyną, ale teraz, kiedy jeździsz też w rajdach, musisz również umieć bezbłędnie wyczuć drugiego człowieka. Jak się w tym odnajdujesz? W rajdach jestem kierowcą, a moim pilotem został mój trener, który też jest kierowcą wyścigowym i rajdowym, a także pilotem rajdowym. Zdążył już zdobyć parę tytu- łów, ma spore doświadczenie. Napięcia między nami są, ale wiem że mogę mu zaufać, on wie, co robi, wiem że działa dla naszego wspólnego dobra. Właśnie to „nasze dobro” to jest coś, co w rajdach najbardziej przeraża. Na torze jestem w samochodzie jednak sama, jeśli zrobię coś nie tak, cokolwiek się wydarzy, to na mnie to spada i ja jestem za to odpowiedzialna. A w rajdach jest się odpo- wiedzialnym za drugiego człowieka. Tam nie ma miejsca na błąd. Staram się nie myśleć o tym w trakcie jazdy, ale mam to cały czas z tyłu głowy.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz