SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2022

| 83 | WRZESIEŃ 2022 Jest Pani pierwszą sędzią tenisową z Polski, która otrzymała tzw. złotą blachę? Proszę przybliżyć naszym Czytelnikom, co to oznacza w hierarchii tenisowej? Katarzyna Radwan-Cho: Tak, jestem pierwszą sędzią główną, która otrzymała takie uprawnienia (ITF Gold Badge Chair Umpire). W tenisie kwalifikacje międzyna- rodowe można zdobywać w trzech kategoriach: sędzia główny („chair umpire”), sędzia naczelny („referee”) oraz szef sędziów („chief of officials”). Tzw. złota blacha stanowi najwyższe sędziowskie uprawnienia, jakie można otrzy- mać w każdej z tych kategorii, a uzyskanie ich jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Na świecie jest 32 sędziów głów- nych posiadających złotą blachę, w tym tylko 12 kobiet. To z tego grona wybierani są sędziowie na finały Wielkich Szle- mów czy Igrzysk Olimpijskich. Co trzeba zrobić i kto decyduje o przyznaniu kate - gorii sędziowskich? Pierwsze etapy ścieżki sędziowskiej różnią się w każdym kraju. W Polsce mamy dwa kroki, które należy wyko- nać, zanim zacznie się myśleć o międzynarodowych uprawnieniach: sędzia regionalny oraz związkowy. Na kursie podstawowym należy wykazać się jedynie wie- dzą na temat przepisów, natomiast kurs na sędziego związkowego wymaga nie tylko wiedzy, ale także odpo- wiedniego doświadczenia. Kolejnym etapem są upraw- nienia międzynarodowe, które składają się z czterech stopni – tzw. blach: białej, brązowej, srebrnej i złotej. Aby uzyskać pierwsze dwie, należy wykazać się odpo- wiednimi ocenami i liczbą przeprowadzonych meczów międzynarodowych, a następnie wziąć udział w szkole- niach zakończonych egzaminami. Srebrna i złota blacha są wyróżnieniem przyznawanym na podstawie zebra- nych ocen i odpowiedniego doświadczenia na poszcze- gólnych turniejach. Odznaczenia przyznawane są raz w roku przez specjalnie powołane gremium, składające się z przedstawicieli WTA, ATP, ITF i Wielkich Szlemów. Swoją przygodę z tenisem rozpoczęła Pani od tre - nowania w AZS Poznań? Czy to pomaga w tym, co robi Pani teraz? Tak, tam też trenował mój brat. Sama umiejętność gry w te- nisa niespecjalnie pomaga w sędziowaniu, ale doświadcze- nie z rywalizacji na turniejach pozwala mi lepiej rozumieć zachowania zawodników i emocje, jakie nimi kierują. Co spowodowało, że nie kort, ale sędziowski stołek stał się dla Pani tenisową przygodą? Tenis zawsze był ogromną częścią mojego życia, ale nigdy nie marzyłam, żeby zostać profesjonalną zawodniczką. Miałam inne pomysły na swoje życie zawodowe, a na kurs sędziowski zapisałam się, kiedy zobaczyłam, jak brat pra- cuje jako sędzia liniowy na turnieju międzynarodowym w Poznaniu. Spodobało mi się, że mogę łączyć pracę z pa- sją, mimo iż początkowo traktowałam sędziowanie raczej jako hobby. Dopiero po ukończeniu studiów magisterskich postanowiłam poświęcić na to więcej czasu. Jest Pani również doktorantką Uniwersytetu Eko - nomicznego. Praca dotyczy, a jakżeż mogłoby być inaczej – tenisa. Co jest przedmiotem Pani badań? Celemmojej pracy jest ustalenie zależności pomiędzy postrze- ganą wartością sieci a poziomem zaangażowania jej uczestni- ków. Praca związana jest z rynkiem tenisa profesjonalnego. Pani tenisowa kariera przypomina słynny schemat amerykański od pucybuta do prezesa firmy, u Pani od dziewczynki podającej piłki do sędziego ze złotą blachą. Trochę ciężko porównać rolę dziecka do podawania piłek z pracą pucybuta. Niemniej jako dziecko bardzo dużo oglądałam tenisa, zarywając czasami noce i ma- rząc o poczuciu atmosfery niektórych obiektów na żywo. Lubię teraz wracać do tych wspomnień, szcze- gólnie gdy stoję na korcie centralnym największych Tenis ziemny nabiera u nas coraz większych rumieńców. Iga Świątek w tym sezonie została najlepszą tenisistką świata i jeszcze długie tygodnie pozostanie na 1. miejscu rankinguWTA. Hubert Hurkacz już wygrał wielkie turnieje i cały czas ociera się o TOP10. Ale mamy też absolutną gwiazdę wśród jurorów. Katarzyna Radwan-Cho sięgnęła po złotą blachę, a takich jurorów na świecie jest tylko 32. Ma kompletowanegoWielkiego Szlema i sędziowała na igrzyskach w Tokio. A urodziła się w Puszczykowie i tam stawiała swoje pierwsze kroki na korcie. TEKST: JULIUSZ PODOLSKI | ZDJĘCIA: ARCHIWUM PRYWATNE SPORT

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz