SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2022
| 87 | WRZESIEŃ 2022 Z KULTURĄ tematem „Ireny”. Jednogłośnie padło: „tak, robimy to”. Przecież to historia, która opowiada o niesamowitej bo- haterce, Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata. Irena Sendlerowa organizowała cały system wyprowadzania żydowskich dzieci z getta wraz grupą innych łączniczek i osób, które również dokładały swoją cegiełkę do oca- lenia ich życia. Uratowali kilkaset małych żyć. Trzeba pamiętać, że wtedy groziło śmiercią jakiekolwiek po- maganie Żydom, a ona żyła w głębokim przeświadcze- niu, że pomagać trzeba i na bok odkładała swoje plany i marzenia. Wiele ryzykowała, by pomóc tym dzieciom. To nie była jedynie kwestia wyprowadzenia ich z getta, ale także zorganizowania fałszywych metryk i umiesz- czenia ich w zaufanych rodzinach, klasztorach i za- kładach opiekuńczych. Jej postawę należy podkreślać i prezentować zwłaszcza w dzisiejszych czasach, bo tak się złożyło, że w trakcie przygotowań do prapremiery Ukraina została zaatakowana przez Rosję i do Polski napłynęło bardzo dużo uchodźców uciekających przed wojną. Wszyscy nagle stanęliśmy przed sytuacją, że musimy pomóc tym ludziom przetrwać i ułożyć życie na nowo. W tej sytuacji postawa Ireny Sendlorowej wy- daje się jeszcze bardziej ponadczasowa. Irena Sendlerowa nie działała w pojedynkę. Jak wiadomo, musical rządzi się swoimi prawami i po - siada wątki poboczne. Czy w tym przypadku będzie podobnie? Poznamy historie innych bohaterów? Oczywiście, tak. Postawiliśmy także na inne postaci hi- storyczne, takie jak Janusz Korczak. Pojawi się również szef Ireny – Jan Dobraczyński, oraz jej ukochany – Adam Celikier. W tym spektaklu poznamy też przyjaciółki Sendlerowej – Magdę i Jagę. Zobaczymy panią Grinberg – młodą matkę, która musi dokonać najtrudniejszego wyboru, by uratować swoje dziecko, małego Icka. W na- szym musicalu nie zabraknie oczywiście dzieci. Spektakl jest pomyślany tak, by pokazać tę historię z perspektywy wspomnień Ireny. To idea reżysera Briana Kite, dziekana Wydziału Teatru, Filmu i Telewizji z Uniwersytetu Kali- fornijskiego, Damiana Styrny – scenografa i kostiumo- grafki – Anny Chadaj. Z drugiej strony, zależało im też, by pokazać historię z perspektywy ocalonych dzieci. To nie jest spektakl historyczny i kostiumy też takie nie są. Dzięki temu zobaczą państwo wizję ich wspomnień, ale również dziecięcą kredę, którą rysują swój świat. Myślę, że dzięki tym perspektywom ten spektakl będzie jeszcze bardziej poruszał. Fantastyczny pomysł, ale zastanawiam się, w jaki sposób to wszystko będzie rozwiązane w sposób muzyczny i choreograficzny, bo temat jest szalenie poważny. Warto podkreślić, że ten spektakl nie jest typowym mu- sicalem, wolimy mówić, że jest dramatem muzycznym. Pod pojęciem musicalu często kryje się hasło teatru rozrywkowego, a tym razem mamy do czynienia z nie- zwykle poważną historią. W naszym spektaklu piose- nek jest znacznie mniej. W „Irenie” twórcy przewidzieli miejsce dla 11 utworów i jak można się domyślić, one również są w innym nastroju i tonacji. Wspomniałaś o choreografii – współpracujemy z choreografką z USA – Daną Solimando, która pracowała przy wielu broad- wayowskich produkcjach i to dla nas bardzo ważne doświadczenie. To wszystko sprawia, że musical łączy wiele perspektyw, także polsko-amerykańskie. Irena nie lubiła mówić o swoich dokonaniach, a przecież nie- zaprzeczalnie była bohaterką. Odnoszę wrażenie, że tym razem to Poznań trafi na Broadway, a nie odwrotnie. Warto podkreślać, że to była światowa prapremiera „Ireny”, co bardzo nas cieszy. Ten musical nie był wcze- śniej nigdzie wystawiany. Mamy nadzieję, że trafi na Broadway, bo to historia, która powinna być pokazana szerzej. To zbieg okoliczności, że prapremiera odbędzie się w Polsce, gdzie ta historia się wydarzyła, a mimo to nie wszystkim jest znana. „Irenę” odkryli dla świata Ame- rykanie, a dokładnie uczennice z Kansas, które stworzyły sztukę teatralną „Życie w słoiku”, która przypadła do gu- stu widzom i odbiła się szerokim echem w wielu miastach w USA i w ten oto sposób ta opowieść nabrała rozgłosu. Młode Amerykanki przyjechały do Polski i spotkały się z Ireną Sendlerową. Później pojawił się film dokumen- talny, o którym wspominałam. Spojrzenie zza oceanu sprawiło, że postać Ireny została odkryta w ostatnich latach jej życia. Niestety, nie doczekała premiery filmu dokumentalnego. Ten kawał historii zobaczycie, przy- chodząc do Teatru Muzycznego. Naszą „Irenę” będzie można zobaczyć w pierwsze dwa wrześniowe weekendy i później pod koniec października oraz w listopadzie. z Warto podkreślić, że ten spektakl nie jest typowym musicalem, wolimy mówić, że jest dramatem muzycznym
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz