| WRZESIEŃ 2023 NA OKŁADCE | 25 Monika Antek: Dla klienta to czas euforii, a ja muszę delikatnie sprowadzić go na ziemię (śmiech). Muszę mu powiedzieć, że teraz przed nim najcięższa praca, bo żeby realnie otrzymać dotację, musi spełnić szereg formalności. Brzmi nieco strasznie (śmiech). MA: Ale właśnie po to jestem, żeby klienci nie bali się tych formalności, często spisanych bardzo urzędniczym językiem. Jestem takim przekaźnikiem między klientem a instytucją przyznającą granty. Czasem działam też trochę jako tłumacz. Muszę przygotować go do realizacji projektu w taki sposób, żeby nie popełnił błędów i wszystko zrobił zgodnie ze swoją wizją, ale też zgodnie z wytycznymi i obowiązującymi przepisami. Ważne jest dla mnie też, żeby na tym etapie nie zabić u klienta entuzjazmu, żeby nadal odważnie chciał realizować swoje pomysły. Pomysły rodem z filmów science fiction. MM-B: Uwielbiamy pracować z odważnymi klientami. Zresztą zaczynamy rozmowę z naszymi partnerami od listy marzeń. Pozwalamy im puścić wodze fantazji, a potem budujemy plany realizacji podzielone na mniejsze kroki. Chodzi też o to, żeby sięgać po cele, które na pierwszy rzut oka w danym momencie wydają się nieosiągalne. Z poziomu wizji klienci mówią nam, gdzie chcą być, a my staramy się ich tam zaprowadzić. Za to odpowiedzialna jest Marta Stężycka, kierownik zespołu sprzedaży. Jesteś pierwszą osobą, do której w SENSE consulting trafia klient. Kim on jest? Marta Stężycka: Czasem to osoba, która współpracuje z nami wiele lat, czasem to ktoś zainspirowany tym, że ktoś inny dostał dofinansowanie na projekt i chciałby się dowiedzieć, czy on też może. Oczywiście łatwiej pracuje się z tymi świadomymi klientami, ale ci zupełnie nowi są dla nas wyzwaniem. Oni są najbardziej śmiali w marzeniach. Czy może być coś lepszego? Rozmowy o marzeniach i planach na przyszłość są super, tylko czasem są kompletnie nierealne. MS: Ale nawet jeśli okaże się, że klient nie jest jeszcze gotowy na spełnianie planów na rozwój, to my pokazujemy mu, co musi zrobić, żeby być. Śmiałość, odwaga, chęć wprowadzania zmian to dzisiaj cechy, które należy wspierać. I my to właśnie robimy. My ten produkt tworzymy razem. Klient działa później z działem merytorycznym, ale ja go nigdy nie zostawiam. Mamy ze sobą stały kontakt na każdym etapie pracy, a nawet po zakończeniu. Uwielbiam dzwonić do klientów po latach i rozmawiać z nimi o tym, co teraz robią. MM-B: Po 15 latach obecności na rynku i angażowania się w rozwój przedsiębiorstw i instytucji wiemy jednak, że ich rozwój to nie tylko infrastruktura. Bez ludzi, ich otwartości na zmianę, podnoszenia kompetencji wraz ze wzrostem firmy, umiejętności współpracy, ale też twardych kompetencji związanych z obsługą nowych rozwiązań – klient daleko nie zajdzie. Dlatego ważną częścią naszej pracy jest edukacja. Jesteśmy ważnym graczem na rynku firm szkoleniowych. Czyli można powiedzieć, że Wasz logotyp mogliby nosić też ludzie. MM-B: I to mnóstwo ludzi. Jednym z największych naszych projektów w tym obszarze było napisanie projektu dla dziewięciu kierunków z czterech wydziałów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, których studenci mogli realizować płatne staże i z tej możliwości skorzystało ponad dwa i pół tysiąca osób. Ale w SENSE consulting za „metkowanie ludzi” naszym logotypem odpowiada dr Natalia Marciniak- -Madejska, dyrektorka Działu Projektów Rozwojowych. Jacy klienci najczęściej trafiają właśnie do Ciebie? Natalia Marciniak-Madejska: Najczęściej są to klienci, którym z jakiegoś powodu to, co robią, „nie wychodzi”. Mówią, że na przykład nie sprzedaje im się jakiś produkt. Albo robią fantastyczne rzeczy, ale rynek ich nie widzi. W firmach rozwijających się wyzwaniem bywa też zespół – niegotowy na zmiany, niewspółpracujący, konfliktujący się. W każdym Natalia Marciniak-Madejska i Monika Antek
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz