| WRZESIEŃ 2023 NA OKŁADCE | 27 MM-B: Kiedy 15 lat temu zakładałam firmę z myślą o byciu cenioną ekspertką – nie planowałam stworzenia jednej z czołowych firm szkoleniowo-doradczych w Polsce. To był raczej pomysł na mnie, ale okazało się, że tyle osób chce skorzystać z moich usług, że stanęłam przed decyzją: albo odrzucam klientów, albo rozwijam firmę. Podjęłam wyzwanie i dziś nie żałuję. Miałam oczywiście dobre warunki do startu, bo moimi pierwszymi klientami były marki takie, jak Solaris Bus, Komputronik i Skoda. To były firmy, które miały do mnie zaufanie jako ekspertki. Gdzie pracowałaś wcześniej? MM-B: W Poznańskim Parku Naukowo-Technologicznym, czyli badawczo-rozwojowej „nodze” Fundacji Uniwersytetu im. Adam Mickiewicza. Czyli na samym początku pracowałaś w miejscu, które… nie było oczywiste dla absolwentki uczelni? MM-B: Wtedy to była alternatywa (śmiech). Na studiach wydawało mi się, że będę pracowała w dyplomacji. Pracowałam zresztą przez jakiś czas w polskiej ambasadzie w Berlinie i byłam szalenie dumna z tego, że promuję polskie firmy na niemieckim rynku. Dostałam jednak propozycję pracy w PPNT przy ambitnych projektach europejskich i tak zaczęła się moja przygoda ze wsparciem przedsiębiorstw, współpracą nauki i biznesu oraz funduszami. Było warto? MM-B: Tam nabyłam wiele umiejętności, które mnie zawodowo ukształtowały. Miałam dwadzieścia kilka lat i już uczestniczyłam w konsultowaniu ważnych dokumentów dla rozwoju Wielkopolski, np. regionalnej strategii innowacji. Wyobrażasz to sobie? Moim szefem był wtedy profesor Jacek Guliński, który był świetnym szefem dla mnie w tamtym momencie. Dał mi zaufanie, wolność i gotowość do pomocy. Przez chwilę pracowałam w swoim życiu też po stronie biznesu i wtedy stwierdziłam, że to jest mój czas. Nie bałaś się? MM-B: To był ten moment, w którym czujesz trochę radość i trochę strach. Lubię to (śmiech). I mam tak zresztą w różnych momentach swojej pracy do dziś. Razem z zespołem wypracowaliśmy sobie misję „Nadajemy sens przyszłości” i ja też taka właśnie jestem. Jestem zorientowana na to, co jest przede mną, a z przeszłości biorę lekcje. Dziś już wiem, że najważniejszymi lekcjami dla pracodawców są te, które dotyczą zarządzania ludźmi i budowania zespołu. W SENSE consulting na stałe pracuje niemal 30 osób, ale współpracujemy z kolejnymi kilkudziesięcioma trenerami i doradcami. Żeby zbudować tak duży organizm, który tworzy nowe rzeczy, pracuje z pasją, rozwiązuje problemy, gasi pożary, trzeba lubić ludzi, szanować ich i potrafić z nimi pracować. Wierzę, że w życiu otaczają nas przyjaciele i nauczyciele. Przyjaciele to wszyscy ci, z którymi idziemy pod rękę, którzy sprawiają, że czujemy się bezpiecznie. Nauczyciele to osoby, przy których zderzamy się z różnymi sytuacjami, które nie zawsze kończą się dla nas dobrze, ale wyciągamy z tego wnioski. Życzymy Wam już tylko dobrych zakończeń! z Od lewej: Adam Nowak, Marta Stężycka, Marcin Bielicki
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz